Debata w Sejmie. Rząd poinformował o działaniach i śledztwie po zabójstwie prezydenta Gdańska
- Zrzucanie odpowiedzialności za śmierć Pawła Adamowicza na rząd jest nieuprawnione - przekonywali w środę w Sejmie politycy PiS. Z kolei posłowie PO-KO, PSL i Nowoczesnej podkreślali, że był to mord polityczny i zarzucali rządzącym, że byli dotąd bezczynni w walce z nienawiścią.
2019-01-30, 20:51
Posłuchaj
Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przedstawili w środę w Sejmie informację ws. okoliczności śmierci prezydenta Gdańska. Samorządowiec zginął z rąk 27-letniego Stefana W. O informację wnioskowali posłowie opozycji.
Powiązany Artykuł
Minister sprawiedliwości: Stefan W. był pod Pałacem Prezydenckim i rozważał tam wejście
"Takie są standardy państwa prawa"
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaprzezczył, by Stefan W. mógł zostać zatrzymany w więzieniu na podstawie tzw. ustawy o bestiach. - W państwie praworządnym nie jest możliwe wobec jakiegokolwiek sprawcy orzeczeniem, czy decyzją dyrektora służy więziennej przedłużać czas odbycia kary - powiedział.
Minister sprawiedliwości przypomniał, że działający na tle seksualnym seryjny morderca dzieci Mariusz Trynkiewicz, po którego sprawie została uchwalona ustawa o bestiach, został wypuszczony na wolność za czasów poprzedniego rządu, gdy trwało przygotowywanie przepisów. Na wolności przebywał przez 2,5 miesiąca, bo - jak tłumaczył minister - "takie są standardy państwa prawa".
Zbigniew Ziobro przypomniał również, że zachowanie Stefana W. w czasie odbywania przez niego kary zostało dokładnie przeanalizowane. Zdaniem specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy dokonywali oceny całości akt dotyczących pobytu Stefana W. w więzieniu, zachowanie skazanego należy ocenić jako "umiarkowane bądź umiarkowanie pozytywne".
REKLAMA
Resort zdrowia i nowe prawo
Nad nowymi przepisami wobec osób, które nie poddają się terapii w zakładach karnych, pracuje Ministerstwo Zdrowia. Wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko mówiła w Sejmie, że nowe prawo będzie można stosować także wobec osób, u których rozpoznano choroby psychiczne w trakcie odbywania kary. Obejmie ono m.in. osoby z zaburzeniami osobowości, uzależnione od alkoholu, narkotyków, czy innych substancji, a także upośledzone umysłowo.
- Tylko efektywny monitoring pozwoliłby na śledzenie kontynuacji terapii rozpoczętej w Zakładzie Karnym i zapobieganie niepożądanym zachowaniom tych osób i kontrolę ich działań wobec otoczenia - mówiła Józefa Szczurek-Żelazko.
Wiceminister zdrowia tłumaczyła, że pojawił się też pomysł, by wobec osób, które nie poddają się terapii, sąd mógł zastosować dodatkowe środki. W zależności od stopnia ryzyka, sąd opiekuńczy mógłby zdecydować o umieszczeniu w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
REKLAMA
Joachim Brudziński o zatrzymaniach
Powiązany Artykuł
Szef MSWiA: oddaję się do dyspozycji pana premiera
Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński powiedział, że policja działała profesjonalnie, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Na jego polecenie od razu rozpoczęła działania wobec osób gloryfikujących zabójstwo Pawła Adamowicza lub nawołujących do przemocy po jego śmierci. Joachim Brudziński ujawnił, że funkcjonariusze roztoczyli ochronę nad Hanną Gronkiewicz-Waltz, byłą prezydent Warszawy, której grożono. Minister mówił, że z satysfakcją informuje, iż autor tych gróźb został ujęty. Osoba ta została zatrzymana 27 stycznia, a dziś decyzją sądu trafiła na trzy miesiące do aresztu.
- Niech to będzie przestrogą dla wszystkich, którzy próbują tego typu sytuacje wykorzystywać do niedopuszczalnych i niegodnych postawi i czynów - podkreślił minister.
Joachim Brudziński dodał, że od poniedziałku, 14 stycznia, policjanci wydziałów ds. cyberbezpieczeństwa zatrzymali w sumie 25 osób, które w internecie kierowały groźby karalne wobec prezydentów miast, urzędników, polityków i samorządowców i wzywały do przemocy. Osoby te zostały doprowadzone do komisariatów. Pięć z nich trafiło do aresztu. Jak zaznaczył, od 14 do 29 stycznia policja wszczęła w sumie 58 postępowań dotyczących czynów popełnionych z nienawiści, w tym gróźb karalnych. Dodał, że toczy się również proces cofania koncesji agencji ochrony Tajfun, która zabezpieczała finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 13 stycznia. Szef MSWiA powiedział, że pomimo profesjonalizmu policji, zabrakło odpowiedniej komunikacji pomiędzy służbami i jak - ujął - dobrego kojarzenia faktów.
REKLAMA
Poseł PiS do polityków i dziennikarzy
W dyskusji w Sejmie poseł PiS Arkadiusz Czartoryski mówił, że zabójstwo Pawła Adamowicza jest godne najwyższego potępienia, ale - jak zastrzegł - nie jest uprawnione zrzucanie odpowiedzialności za mord na kogokolwiek, czyli instytucje, polityków czy rząd, ponieważ sprawcą jest 27-latek Stefan W. Podkreślił, że nie powinno się "wykorzystywać politycznie" zabójstwa Adamowicza, a politycy i dziennikarze nie powinni "rzucać bezpodstawnych oskarżeń".
Posłanka PO-KO Agnieszka Pomaska oświadczyła, że doszło do mordu politycznego na Pawle Adamowiczu. Podkreśliła, że wszelkie okoliczności tego zdarzenia wymagają "bezwzględnego wyjaśnienia przez wszystkie służby". Poddała jednak w wątpliwość, czy służby będące pod nadzorem ministrów: sprawiedliwości - Zbigniewa Ziobry oraz spraw wewnętrznych i administracji - Joachima Brudzińskiego są w stanie to zrobić.
Parlamentarzystka zwróciła się z pytaniem m.in. do szefa MSWiA o to, jakie były dokładne działania policji po otrzymaniu od Służby Więziennej notatki w przeddzień wypuszczenia na wolność Stefana W. Odpowiedzialnemu za więziennictwo wiceministrowi sprawiedliwości Partykowi Jakiemu zarzuciła, że za bardzo "skupił się na organizowaniu konferencji prasowych i kolejnych zespołów", a za mało na "realnej pracy". Ziobrę zapytała o nadzór nad swym podwładnym - Patryku Jakim.
Lider PSL: państwo nie zdało egzaminu
Poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski przekonywał, że dla uniknięcia zarzutów stronniczości, postępowanie ws. śmierci prezydenta Pawła Adamowicza powinno zostać przeniesione z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku do innej prokuratury w Polsce. Jak dodał, "opinie niektórych publicystów mówiących o Trójmieście, jako »polskiej Sycylii« nie są zmyślone, nie są fantasmagorią". Zdaniem Rzymkowskiego, wątek związany z rozbudowanym trójmiejskim podziemiem przestępczym powinien być bardzo gruntownie zbadany.
REKLAMA
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie może zrozumieć jak to się stało, że zlekceważono przestrogę matki Stefana W. dotyczącą jego stanu i zamiarów. - Państwo, niestety, nie zdało egzaminu, bo nie zabezpieczyło swoich obywateli. Bezpieczeństwo obywateli jest podstawową funkcją państwa. Nie da się powiedzieć, że państwo zdało egzamin - powiedział Kosiniak-Kamysz. Podkreślał, że - jego zdaniem - nie da się też uciec od kontekstu politycznego w tej sprawie, bo - jak mówił - "zabity został polityk, a zabójca w momencie popełnienia czynu mówił o partii politycznej, o Platformie Obywatelskiej".
Powiązany Artykuł
Prokurator generalny: Stefan W. nie przejawiał zachowań agresywnych
"To był mord polityczny"
Posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder powiedziała, że morderca "dokonał ataku z politycznym przesłaniem na ustach". Jej zdaniem, okoliczności, w których doszło do ataku, jak i słowa oraz postawa sprawcy wskazują, że był to "akt terroru politycznego".
- Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza to był mord polityczny. Za taki mord w każdym kraju powinna nastąpić dymisja w rządzie - ocenił w środę lider partii Teraz! Ryszard Petru. Pytał, jakie służby zawiodły i dlaczego państwo "okazało się państwem teoretycznym".
Robert Winnicki (poseł niezrzeszony) krytykował - jak mówił - "niepoważne" podejście w Polsce zarówno do kwestii ochrony imprez i ważnych osób w państwie jak i do debaty publicznej. Według niego świadczy o nim m.in. widoczny "kicz pojednania". Ocenił, że niepoważna jest sytuacja, gdy jakaś formacja najpierw wyraża wątpliwości co do uczciwości Adamowicza, by potem "krzyczeć »santo subito«".
REKLAMA
Zabójstwo podczas finału WOŚP
Stefan W. dokonał ataku na prezydenta Gdańska w niedzielę 13 stycznia podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dostał się na scenę na Targu Węglowym i w trakcie Światełka do Nieba - charakterystycznego momentu finału każdej charytatywnej zbiórki - zadał Pawłowi Adamowiczowi trzy ciosy nożem. Prezydent zmarł dzień później w szpitalu.
Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa i trafił do aresztu na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
bb
REKLAMA