Zmiany w przepisach dotyczących latania dronem już obowiązują. "Doprecyzowały pewne kwestie"

2019-02-06, 13:00

Zmiany w przepisach dotyczących latania dronem już obowiązują. "Doprecyzowały pewne kwestie"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Dmitry Kalinovsky/Shutterstock.com

Zniesienie konieczności badań lekarskich, umożliwienie latania dronem już po skończeniu 13. roku życia, zezwolenie na korzystanie z drona w strefie ochronnej parków narodowych – to najważniejsze z kilkunastu zmian, jakie zawiera nowe rozporządzenie, które obowiązuje od 31 stycznia.

Odświeżone rozporządzenie ministra infrastruktury zmieniło niektóre zapisy ustawy Prawo lotnicze, dotyczące bezzałogowych statków powietrznych. Odnoszą się one do trzech obszarów: UAVO (Unmanned Aerial Vehicle Operator), czyli certyfikatu uprawniającego do legalnego sterowania dronem w przypadku lotów innych niż o charakterze rekreacyjno-sportowym; VLOS (Visual Line of Sight) – lotów dronem w zasięgu wzroku; oraz BVLOS (Beyond Visual Line of Sight) – lotów dronem poza zasięgiem wzroku.

UAVO

W tym przypadku spośród czterech zmian dwie w szczególności zasługują na uwagę. Pierwsza, to zniesienie konieczności odbywania badań lotniczo-lekarskich i uzyskania orzeczenia, którego koszt wynosi minimum 200 zł. Drugą jest odejście od obligatoryjnego podchodzenia do egzaminu państwowego. Osoba chcąca uzyskać kwalifikacje do sterowania dronem musi odbyć "tylko" egzamin wewnętrzny przeprowadzony przez ośrodek szkoleniowy. Oszczędność wynika tu z faktu, że obecne koszty egzaminów państwowych to 55 zł w przypadku egzaminu teoretycznego i 108 zł w przypadku egzaminu praktycznego. Kursant będzie musiał zatem zapłacić za pierwsze wydanie świadectwa kwalifikacji w wysokości 44 zł.

Ponadto w związku z brakiem konieczności przeprowadzania egzaminu państwowego kursant nie potrzebuje już ubezpieczenia OC, ale tylko na czas egzaminu. Ponieważ egzamin przeprowadza ośrodek szkoleniowy w ramach szkolenia, sam ośrodek ma obowiązek posiadać to ubezpieczenie. To kolejna oszczędność dla kursanta – od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Powyższe – wszystkie trzy – zmiany dotyczą wyrabiania uprawnień do sterowania dronem do 5 kg w zasięgu wzroku. O te uprawnienia od 31 stycznia mogą się starać już nie tylko pełnoletni, ale i młodsi – tutaj formalnie nie ustalono nowej dolnej granicy wieku.

Zmiany w rozporządzeniu dotyczącym dronów 

VLOS

W tym obszarze nastąpiło 10 zmian. Większość z nich kosmetycznych, ale kilka jest dosyć istotnych. Do takich zalicza się wprowadzenie nowej kategorii lotówFPV (First Person View) dronem o masie do 2 kg. Dotyczy to chcących widzieć obraz taki, jak ptaki w trakcie lotu – a więc osób, które zakładają specjalne gogle pokazujące obraz rejestrowany przez kamerę poruszającego się drona. Dzięki temu takie osoby nie będą już musiały mieć obserwatora bezzałogowego statku, by jego lot był legalny.

Ważną rzeczą jest umożliwienie latania dronem nad tzw. otuliną, czyli w strefie ochronnej wokół parków narodowych. Do 31 stycznia operator mógł skierować swój statek do tej strefy, teraz może podlecieć nim bliżej – do samej granicy parku narodowego.

Nowe rozporządzenie jasno wymienia teraz obiekty, nad którymi obowiązuje zakaz lotów. Wcześniej odsyłało ono do innych dokumentów (np. prawa geodezyjnego i kartograficznego, prawa atomowego czy ustawy o ochronie osób i mienia), co powodowało nieścisłości w interpretowaniu zapisu. – Czasami nawet zabawne. Niektórzy woleli np. pytać dyrektorów muzeów o zgodę na przelot dronem nad tymi instytucjami, by mieć na wszelki wypadek zapewniony spokój, choć logicznie rzecz biorąc mogli nad nimi latać, bo nie są to przecież obiekty istotne z punktu widzenia np. bezpieczeństwa publicznego i ważnych interesów państwa. Teraz jest wszystko jasne , a muzeów na liście nie ma. Są za to m.in. zakłady produkujące, remontujące i magazynujące uzbrojenie i sprzęt wojskowy czy zakłady mające bezpośredni związek z wydobyciem surowców mineralnych o strategicznym znaczeniu dla państwa – wyjaśnia Michał Zawadzak, redaktor naczelny portalu Świat Dronów.

Ponadto rozporządzenie umożliwiło latanie dronem osobom małoletnim od 13. roku życia ze świadectwem UAVO pod nadzorem osoby dorosłej. Wcześniej wymogiem był próg 18 lat. Pozostałe zmiany to:

- dopuszczenie utraty kontaktu wzrokowego z dronem;

- konieczność skorzystania z przynajmniej jednego obserwatora drona;

- zamiast "bezpiecznej odległości poziomej" wprowadzenie terminu "bezpieczna odległość", co pozwala operatorom z kwalifikacjami UAVO na legalne latanie dronem bezpośrednio nad osobami, pojazdami i budynkami;

- zwiększenie odległości od 0 do 500 m dla latających sportowo i rekreacyjnie dronami o wadze mniejszej niż 600 g w pobliżu obiektów chronionych przez strefę P (prohibited), czyli np. zakładów chemicznych czy elektrowni;

- wykazanie obiektów, nad którymi obowiązuje zakaz lotów dronem;

- umożliwienie operatorowi nałożenie kamizelki odblaskowej w kolorze zielonym (wcześniej były czerwony, pomarańczowy i żółty).

BVLOS

W tym obrębie wymogi dotyczą  nie tylko operatorów i podmiotów ich zatrudniających, ale także samych dronów i ich wyposażenia. Do zmian tutaj nie doszło, ale tylko dlatego, że poprzednia wersja rozporządzenia nie zawierała specjalnych regulacji dedykowanych lotom BVLOS. Nowa wersja dokumentu takie wytyczne już zawiera – jest ich siedem.

Pierwszą jest zakaz lotów dla rekreacji. Można wykonywać tylko loty komercyjne, które podzielono na cztery rodzaje: operacyjne (realizowane np. na potrzeby działań lotnictwa państwowego czy poszukiwawcze lub ratownicze), specjalistyczne (wykonywane np. na potrzeby monitoringu obszarów leśnych czy działań geodezyjnych), automatycznych (prowadzonych np. na potrzeby dostaw medycznych czy kontroli obiektów inżynierii lądowej) i szkoleniowych.

Druga kwestia to zgoda Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Aby operator lub jakikolwiek podmiot mógł wykonać lot BVLOS, musi złożyć wniosek do prezesa ULC i uzyskać zgodę, która będzie obowiązywać przez 12 miesięcy.

Po trzecie, o locie BVLOS trzeba będzie poinformować Polską Agencję Żeglugi Powietrznej co najmniej 7 dni przed jego wykonaniem. PAŻP z kolei ma obowiązek opublikować informację o locie minimum 2 dni wcześniej (w przypadku lotów operacyjnych dopuszcza się publikację w dniu lotów).

Reszta wytycznych nakazuje:

- w przypadku lotów operacyjnych, specjalistycznych lub szkoleniowych poruszanie się dronem na maksymalnie 120 m wysokości;

- wykonywanie lotu BVLOS dronem o wadze do 25 kg;

- latanie tylko takimi dronami, które są wpisane do ewidencji statków powietrznych prowadzonej przez prezesa ULC;

- wykorzystywanie do lotu dronów z odpowiednim wyposażeniem (m.in. światła nawigacyjne, rejestrator parametrów lotu czy kamerę do obserwacji otoczenia).

Użytkujący drony widzą plusy

Osoby wykorzystujące drony do pracy czy instruktorzy szkolący pilotów bezzałogowych statków powietrznych uważają, że zmiany, które zaszły, były potrzebne. – Spora ich część to tak naprawdę kosmetyka. Dobrze jednak, że do niej doszło, bo doprecyzowano pewne kwestie. Dotyczy to zwłaszcza lotów VLOS. Wspomniane muzea to jedno, ale istotna jest też "bezpieczna odległość". Teraz operatorzy mogą podlecieć  np. niemal do samego dachu budynku uważając, by w niego nie uderzyć, a wcześniej zgodnie z prawem musieli zachować większy, kilkumetrowy poziomy dystans – mówi Michał Zawadzak.

- Na pewno bardzo przyda się to, że będzie można dolecieć dronem do granicy parku narodowego – uważa Dawid Łukasik, fotoreporter dziennika "Echo Dnia" z woj. świętokrzyskiego. Nie ma praktycznie dnia, by nie korzystał z bezzałogowego statku powietrznego. – Czasem zajdzie potrzeba sfotografowania panoramy obszaru parku lub terenów obok niego. Da się to zrobić spoza otuliny, ale to utrudnia sprawę. Zwłaszcza, że jej szerokość bywa różna. Są przecież parki, gdzie ta strefa liczy nawet do 7-8 km. A to wpływa na jakość zdjęć i filmowych ujęć – podkreśla.

Jego zdaniem dobrze też się stało, że umożliwiono latanie VLOS osobom niepełnoletnim od 13. roku życia. – Drony to dziś prezent, jak to się mówi, komunijny. Młodzi ludzie, którzy z różnych okazji je dostawali, nie chowali ich przecież do szuflady, a nimi latali, tyle że "na lewo". Teraz mogą to robić legalnie pod nadzorem osoby dorosłej, która bierze za to całą odpowiedzialność prawną – zaznacza.

Bartłomiej Bitner

Polecane

Wróć do strony głównej