Prywatne archiwum generała Jaruzelskiego trafiło do Instytutu Hoovera
Według ustaleń Polskiego Radia, w 2018 roku doszło do sprzedaży prywatnego archiwum generała Wojciecha Jaruzelskiego. Kupili je Amerykanie. Materiały trafiły do Instytutu Hoovera w Stanford. Na razie nie są dostępne dla historyków i dziennikarzy.
2019-07-11, 12:13
Od grudnia 2018 roku w Instytucie Hoovera trwa remont, którego zakończenie planowane jest na wiosnę 2020 roku. Na oficjalnej stronie internetowej Instytutu materiałów z archiwum Jaruzelskiego jeszcze nie ma. Prawdopodobnie są w opracowaniu.
Nieznane materiały z archiwum Hoovera - raport specjalny >>>
Przeszukanie willi generała
29 lutego 2016 roku prokurator IPN w asyście policji wszedł do warszawskiej willi, w której mieszkała wdowa po generale Jaruzelskim, i dokonał jej przeszukania.
Powiązany Artykuł
![ipn kiszczak 1200 pap.jpg](http://static.prsa.pl/images/6d95abfe-575e-4d72-8b71-e528b5e7076b.jpg)
Instytut Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo w sprawie "Kiszczak Papers"
Wyniesiono stamtąd kilkanaście pudeł różnego rodzaju dokumentów. W połowie czerwca wydano specjalny komunikat, w którym IPN informował m.in., że naczelnik pionu śledczego "na podstawie postanowienia prokuratora IPN w przedmiocie dowodów rzeczowych, przekazał Prezesowi IPN materiały zabezpieczone 29 lutego br. w domu wdowy po Wojciechu Jaruzelskim".
REKLAMA
Wśród dokumentów, które włączono do zasobu archiwalnego Instytutu Pamięci Narodowej, znalazły się m.in. fragmenty usuniętych z Archiwum MON akt personalnych Jaruzelskiego, kopie stenogramów ze spotkań opozycji z przedstawicielami władz PRL w Magdalence z lat 1988-1989, różnego rodzaju pisma i meldunki kierowane do Jaruzelskiego przez MSW i Wojskową Służbę Wewnętrzną, notatki związane z niszczeniem dokumentów bezpieki w 1990 roku (określane w pismach: "tajną makulaturą") oraz materiały dotyczące Afery Żelazo.
Jak dodawano w komunikacie: "prokurator IPN postanowił zwrócić wdowie po Wojciechu Jaruzelskim dokumenty niepodlegające przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN".
Powiązany Artykuł
![Maria Kiszczak 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/1d3f5c3d-caa3-4478-bb7e-d5969f09e06c.jpg)
Czy Maria Teresa Kiszczak padła ofiarą kradzieży?
Jaruzelski tak jak Kiszczak?
Podobny schemat został zrealizowany podczas przeszukania innej posesji nieżyjącego już PRL-owskiego prominenta. Prokurator IPN, również w asyście policji, dokonał przeszukania warszawskiej willi generała Czesława Kiszczaka 16 lutego 2016 roku, czyli ponad trzy miesiące po jego śmierci.
Okazało się jednak, że (przynajmniej w przypadku Kiszczaka) nie było to przeszukanie, a dobrowolne wydanie rzeczy przez wdowę. Wówczas pozyskano m.in. dwa tomy akt Tajnego Współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie: "Bolek" oraz szereg innych dokumentów, które zostały (tak jak później materiały zabezpieczone w willi Jaruzelskiego) włączone do zasobu archiwalnego IPN.
REKLAMA
Tak samo jak w przypadku przeszukania u Jaruzelskich, prokuratorzy IPN zwrócili część materiałów wdowie po byłym szefie MSW - Marii Teresie Kiszczak. Ona z kolei - do czego przyznała się w jednym z wywiadów prasowych wiosną 2019 roku - sprzedała dokumenty po swoim zmarłym mężu do Instytutu Hoovera.
Ostatnia partia materiałów Kiszczaka trafiła do Stanford w maju 2018 roku. Prawdopodobnie nieco później doszło do transakcji związanej z zakupem archiwum Jaruzelskiego.
Powiązany Artykuł
![Geremek Rokita 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/5bb4aeaf-2089-4e0f-824c-c52dc3d987f6.jpg)
Jak list Rokity do Geremka trafił w ręce Kiszczaka
Na razie nie wiadomo, co konkretnie z dokumentów po zmarłym w 2014 roku Wojciechu Jaruzelskim trafiło do Instytutu Hoovera. Jeśli jednak działania prokuratorów IPN w przypadku przeszukań willi obydwu generałów były podobne, można się spodziewać, że (tak jak w przypadku Kiszczaka) do Ameryki trafiły po raz kolejny materiały, które w swoich zasobach powinien mieć Instytut Pamięci Narodowej.
Córka generała Wojciecha Jaruzelskiego - Monika - potwierdziła w rozmowie telefonicznej z Polskim Radiem sprzedaż archiwum swojego ojca do Instytutu Hoovera.
REKLAMA
Piotr Litka
REKLAMA