Sebastian Kaleta o reprywatyzacji Rakowieckiej 33: sprawa jest bulwersująca
- Mecenas Robert N. wyszedł z aresztu, a na wolności dalej zajmuje się reprywatyzacją. Sprawa nieruchomości przy ul. Rakowieckiej 33 jest bulwersująca - w ten sposób przewodniczący Komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta odniósł się do doniesień "Faktu".
2019-07-19, 17:52
Posłuchaj
Dziennik napisał, że kilkanaście dni temu mieszkańcy kamienicy przy Rakowieckiej 33 otrzymali pismo od nowego właściciela. Filip N. informuje w nim, że od tej pory wszelkie opłaty z tytułu najmu mają trafiać na jego konto bankowe. Jak podał "Fakt", Filip N. jest synem mecenasa Roberta N., a ojciec podarował mu kamienicę kilka dni po tym, jak pozyskał ją od dotychczasowych właścicieli.
Powiązany Artykuł
Nieruchomość przy Bartoszewicza 1B. Komisja wydała decyzje zwrotowe
Według tabloidu nieruchomość przy ul. Rakowieckiej 33 nie wróciła do miasta, mimo decyzji komisji weryfikacyjnej. Ratusz złożył w sądzie wniosek o zmianę wpisu w księdze wieczystej, ale wniosek nie został opłacony. "Wystarczyło 60 zł i sąd podjąłby decyzję uniemożliwiającą dokonanie majowej transakcji między państwem W. a mecenasem Nowaczykiem." - pisze "Fakt".
Tę sprawę skometował Sebastian Kaleta, przewodniczacy komisji weryfikacyjnej. - Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy mecenas Robert N. wyszedł z aresztu, a na wolności dalej zajmuje się sprawami reprywatyzacji. Władze Warszawy nie bronią interesu publicznego w taki sposób, w jaki broni go komisja weryfikacyjna - mówił.
REKLAMA
Sebastian Kaleta podkreślił, że komisja będzie konsekwentnie broniła swoich decyzji przed sądem. Dodał, że dzisiaj jest tak, że interesu Warszawy broni komisja weryfikacyjna sama, a po drugiej stronie ma beneficjentów reprywatyzacji: klientów pana Roberta N., ma pana Jakuba R., a razem z nimi znajduje się miasto stołeczne Warszawa już z nowymi osobami w kierownictwie czyli Rafałem Trzaskowskim i Pawłem Rabiejem.
kad
REKLAMA