Kandydatka PO na premiera. Co kiedyś mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska?
Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna ogłosił, że kandydatką jego formacji na przyszłego premiera będzie Małgorzata Kidawa-Błońska. Lider PO tłumaczył, że decyzja w tej sprawie została podjęta na podstawie sygnałów od wyborców. Co takiego wyborcy mogli od niej usłyszeć?
2019-09-03, 21:52
Jak tłumaczył Grzegorz Schetyna, Małgorzata Kidawa-Błońska "zna życie, wie czego potrzebują polskie rodziny, była świetnym marszałkiem Sejmu". Portal TVP Info przytacza wypowiedzi pokazujące m.in. jej stanowisko w temacie finansów i sytuacji polskich rodzin.
Zagubione środki z OFE
W lutym 2014 roku, podczas wizyty w studio RMF FM, Małgorzata Kidawa-Błońska jako rzecznik rządu pytana była o transfer środków z OFE do ZUS. – Porównując liczby, 153 mld przelane, dług publiczny spada o 134 mld. Gdzie jest te 19 mld? – dociekał prowadzący rozmowę. Na pytanie, czy umie wyjaśnić zagadkę liczb 153-134 stwierdziła – z uśmiechem na twarzy – że nie - przypomina TVP Info. - Żadne pieniądze nie zniknęły i te pieniądze są bezpieczne - zapewniała. Ostatecznie okazało się, że w wyniku kreatywnej księgowości ministra finansów, brakujące pieniądze zasiliły Fundusz Rezerwy Demograficznej.
Męczący śnieg
Powiązany Artykuł
"Nie wiem, jak mogliśmy na to wcześniej nie wpaść". G. Schetyna ujawnił kandydata na premiera
W tej samej rozmowie Kidawa-Błońska tłumaczyła, dlaczego rząd nie potrafił w porę pomóc mieszkańcom Lubelszczyzny, których atak zimy i śniegu odciął od świata. Nie kursowały pociągi, drogi były nieprzejezdne, dzieci przez ogromne zaspy nie były w stanie dotrzeć do szkół. - Śnieg męczy nas wszystkich, szczególnie kiedy jest w dużych ilościach - mówiła. - Przyzwyczailiśmy się, że zimy w naszym kraju są lekkie i zapominamy, że zima potrafi oblodzić trakcję, że potrafi zasypać drogi, że potrafi być ślisko - tłumaczyła. Na argumenty, że starosta hrubieszowski informował o trudnej sytuacji, robili to też dziennikarze - ówczesna rzeczniczka zapewniała, że działania były prowadzone; ubolewała też, że zawiodła informacja.
Przekop mierzei
Świetne samopoczucie
W 2011 roku w programie "Młodzież kontra" Małgorzata Kidawa-Błońska pytana była o sytuację, w której Polska zostaje płatnikiem netto w Unii Europejskiej. - Polacy w referendum chcieli być w UE. Bycie w Unii to są także zobowiązania. Jesteśmy krajem, który dość dobrze się rozwija i musimy ponosić taką samą odpowiedzialność jak wszystkie inne kraje. Ja się cieszę, że my jesteśmy płatnikiem, tzn. że z nami nie jest tak źle, że rozwijamy się dobrze i możemy być brani pod uwagę jako bardzo poważna gospodarka – wyjaśniła reguły unijnej solidarności. Na uwagę, że ona z pieniędzy Polaków otrzymuje 10 tys. zł samej diety i może się cieszyć, bo w przeciwieństwie do wielu polskich rodzin nie odczuje, że dopłaca - stwierdziła "ja mam świetne samopoczucie".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Paweł Lisiecki: Grzegorz Schetyna usuwa się w cień, potem łatwiej zrzucić winę
Obciążenia podatkowe
TVP Info przytacza też wypowiedź z Polsat News, gdzie Małgorzata Kidawa-Błońska przekonywała, że podniesnie składki rentowej o 2 proc. korzystnie wpłynie na rozwój gospodarki. Z kolei na antenie TVN24 nie była w stanie powiedzieć "ile wynosi średnia wysokość ulgi, z której realnie mogła polska rodzina skorzystać". – Wiem, że jest bardzo niska – odpowiedziała. Zapewniała też, że nie będzie żadnych podwyżek podatków. "W tym tygodniu będziemy głosowali za podniesieniem podatków PIT, ponieważ likwidacja ulgi internetowej to jest podniesienie podatku dla internautów. Likwidacja kosztów uzyskania przychodu dla artystów, twórców, akademików, wykładowców akademickich to jest podniesienie podatków. Zabranie ulgi na pierwsze dziecko klasie średniej to jest podniesienie podatków. Czy pani rozumie nad czym pani głosuje, pani poseł?" – pytał Kidawę-Błońską Przemysław Wipler.
TVP Info, RMF FM, fc
REKLAMA