Prawybory w PO elementem walki o przywództwo? "Kidawa jest wściekła na Schetynę"
"Kidawa jest wściekła na Schetynę, bo ewidentnie gra, żeby ją osłabić" - napisał najnowszy "Newsweek" powołując się na informację od bliskiego współpracownika Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Tygodnik zwraca uwagę, że prezydenckie prawybory stały się elementem walki o przywództwo w Platformie Obywatelskiej.
2019-12-09, 10:00
W Szczecinie na spotkaniu z Kidawą-Błońską było 150 osób. Na spotkania Jaśkowiaka, który jeździ po kraju z ludźmi Schetyny, przychodzi 30-40 osób - pisze poniedziałkowy "Newsweek", powołując się na jednego z szefów regionów PO.
Powiązany Artykuł
"Bez konkretnej oferty dla Polaków". Politycy komentują debatę kandydatów PO
Gra na osłabienie
"Kidawa jest wściekła na Schetynę, bo ewidentnie gra, żeby ją osłabić" - powiedział "Newsweekowi" bliski współpracownik Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. O tym, że będzie mieć konkurenta w prezydenckich prawyborach w PO, dowiedziała się w Zagrzebiu, gdzie wybierano Donalda Tuska na szef Europejskiej Partii Ludowej, do której należą PO i PSL.
"Grzesiek tylko wysiadł z samolotu i mówi: «Możecie się zdziwić, koperta wpłynęła do centrali wczoraj późnym wieczorem». Już w Chorwacji mówił w kuluarach szefom regionów, żeby popierali Jacka Jaśkowiaka, bo Kidawa nie ma szans pokonać Andrzeja Dudy. Zachował się bardzo nie w porządku" - dodał ten sam rozmówca.
Konflikt kontrkandydatów
Powiązany Artykuł
G. Schetyna o debacie kandydatów PO: wspólnota myśli i programu
Tygodnik przypomina też, że Kidawa-Błońska publicznie mówiła, że ma żal do Jaśkowiaka, bo nie uprzedził jej o swoim starcie w wyborach. "Jak ja chciałam kandydować, to wyszłam i powiedziałam o tym ludziom. Jacek mógł choćby tweeta wysłać, a nie czekać z ogłoszeniem decyzji do ostatniego momentu" - powiedziała Kidawa-Błońska tygodnikowi.
REKLAMA
Prezydent Poznania nie przyjmuje tego zarzutu. "Start w prawyborach był moją suwerenną decyzją. Miałem dzwonić do Małgorzaty i pytać o pozwolenie? Zgłoszenie przekazałem w kopercie, bo tego wymaga regulamin prawyborów. Dąsanie się z tego powodu jest nie na miejscu" - powiedział.
"Newsweek" zwraca także uwagę, że Schetyna ogłosił prawybory, aby odwrócić uwagę od własnych problemów w partii: trzech przegranych wyborów z rzędu czy braku pomysłu na Platformę. "Uznał, że im więcej czasu upłynie od porażki w ostatnich wyborach, tym lepiej, bo ludzie zapomną o fatalnej kampanii. Jeździ po kraju, spotyka się z działaczami, zaprasza do siebie młodych. Ostatnio dał nawet regionom pieniądze z partyjnej kasy na organizację spotkań wigilijnych" - pisze "Newsweek".
st
REKLAMA