Zbrodnia w Hucie Pieniackiej. IPN w tym roku chce rozpocząć prace poszukiwawcze

2020-01-14, 12:08

Zbrodnia w Hucie Pieniackiej. IPN w tym roku chce rozpocząć prace poszukiwawcze
Krzyże przy pomniku upamiętniającym ofiary rzezi w Hucie Pieniackiej na Ukrainie. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Instytut Pamięci Narodowej chce przeprowadzić w tym roku prace poszukiwawczo-ekshumacyjne ofiar rzezi wołyńskiej w Hucie Pieniackiej na Ukrainie. 28 lutego 1944 roku doszło tam do pacyfikacji polskiej ludności cywilnej, w wyniku której śmierć poniosło około 850 osób.

Posłuchaj

Szef pionu poszukiwań i identyfikacji IPN profesor Krzysztof Szwagrzyk nt. poszukiwań w Hucie Pieniackiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zbrodni dokonali, według ustaleń IPN, ukraińscy policjanci z jednego z batalionów 4. Pułku Policji SS pod niemieckim dowództwem wraz z okolicznym oddziałem Ukraińskiej Powstańczej Armii i oddziałem paramilitarnym składającym się z nacjonalistów ukraińskich.

Powiązany Artykuł

Typowa podolska chata w latach 40. XX wieku. Podobne zabudowania były w Hucie Pieniackiej, która została zniszczona przez połączone siły SS Galizien i
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej: "ludzie ginęli w strasznych męczarniach"

Szef pionu poszukiwań i identyfikacji IPN profesor Krzysztof Szwagrzyk powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Huta Pieniacka jest jednym z miejsc, w których eksperci Instytutu chcieliby przeprowadzić prace.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Dmitrowicz: ekshumacja w Hucie Pieniackiej powinna być przeprowadzona przez Polaków

Wiceprezes IPN wyjaśnia, że Instytut wystąpi do strony ukraińskiej z listą, która zawiera kilka miejsc, a wśród nich jest to najważniejsze - Huta Pieniacka.

Zielone światło ukraińskich władz

Profesor Szwagrzyk wyjaśnia, że eksperci IPN nie są w stanie rozpocząć prac w większej liczbie miejsc na Ukrainie, ponieważ wśród kilku wytypowanych na ten rok, mogą być takie, w których znajdują się szczątki nawet kilkuset osób, co oznaczałoby prace trwające nawet kilka miesięcy.

Poszukiwania Polaków spoczywających w bezimiennych mogiłach na terenie dzisiejszej Ukrainy, są możliwe dzięki zmianie stanowiska tamtejszych władz, które zadeklarowały kilka miesięcy temu umożliwienie polskiej stronie tego typu działań.

Powiązany Artykuł

ipn 1200.jpg
IPN kontynuuje poszukiwania. Odnaleziono zbiorową mogiłę żołnierzy września 1939 r. we Lwowie

Zarazem jednak Ukraińcy oczekują, że polska strona zajmie się sprawą zniszczonych ukraińskich miejsc pamięci na terytorium Polski. Chodzi między innymi o pomnik na mogile żołnierzy UPA walczących z NKWD na wzgórzu Monastyrz koło Werchraty na Podkarpaciu, który w 2015 roku został zdewastowany przez nieznanych sprawców.

Dyrektor Biura Upamiętnień Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek wyjaśnia, że spełnienie tych oczekiwań będzie skomplikowane. Jak dodaje, strona ukraińska powołuje się na ustalenia, które były poczynione jeszcze z sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzejem Przewoźnikiem. Andrzej Przewoźnik - tłumaczy dyrektor Siwek - tę mogiłę uznał za legalną, zaakceptował jej istnienie, natomiast to nie rozstrzyga w świetle naszego systemu prawnego statusu tej mogiły, tego, czy ona powinna być uznana za grób wojenny, objęta opieką i ochroną prawną państwa i utrzymywana przez stronę polską.

Omówią sporne kwestie

Adam Siwek wyjaśnia, że niebawem dojdzie do cyklu spotkań ze stroną ukraińską w celu omówienia spornych i niejasnych kwestii. Zarazem dyrektor Biura Upamiętnień Walk i Męczeństwa IPN zwrócił uwagę na potrzebę wypracowania precyzyjnych przepisów regulujących status pochówków członków UPA.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Ukraina planuje ekshumacje w Hucie Pieniackiej. MSZ zabrał głos

Chodzi o wprowadzenie takiego zapisu, który by objął tę grupę obiektów nadzorem, tak by nie było tutaj "pewniej samowoli i swobody interpretacji". Adam Siwek tłumaczy, że tak było do tej pory: "zależnie od potrzeb strona ukraińska albo żądała uznania tych obiektów za pozostające pod ochroną państwa polskiego, albo przyznania, że nie ma żadnych przepisów, które wprowadzają nadzór państwowy, więc mogą swobodnie nimi dysponować i wedle uznania je urządzać".

Dyrektor Siwek dodał, że wspólne konsultacje w tej sprawie są konieczne po to, by ustalić jaki status należy przyznać spornym ukraińskim obiektom. Podkreślił, że dotyczy to wyłącznie miejsc pochówku, ponieważ symboliczne upamiętnienia ukraińskich formacji, których członkowie są odpowiedzialni za zbrodnie na ludności polskiej, są na terytorium Rzeczypospolitej niedopuszczalne.

Według szacunków Instytutu, w Polsce jest około 70-80 obiektów upamiętniających poległych w czasie II wojny światowej Ukraińców, część z nich dotyczy członków UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii odpowiedzialnej za zbrodnię wołyńsko-galicyjską z lat 1943-45 dokonaną na cywilnej ludności polskiej).

paw/

Polecane

Wróć do strony głównej