"Pierwszego dnia zrobiliśmy atak na czołgi". Józef Polak ps. "Tumry" wspomina Powstanie Warszawskie

2020-08-01, 14:24

"Pierwszego dnia zrobiliśmy atak na czołgi". Józef Polak ps. "Tumry" wspomina Powstanie Warszawskie
1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców.Foto: Sovfoto/Universal Images Group

- W dniu wybuchu Powstania Warszawskiego leżałem w łóżku chory na zatoki. Jak dowiedziałem się, że o godz. 17 się zacznie, natychmiast wyzdrowiałem - powiedział podporucznik Józef Polak ps. "Tumry".

Pan Józef urodził się w 1923 r. Od dwunastego roku życia szkolił się w założonej przez Józefa Piłsudskiego formacji "Orląt". Kiedy wybuchło Powstanie, był dowódcą oddziału na Pradze. Miał 21 lat.

"Mieliśmy zacinający się ckm i parę karabinów"

Powiązany Artykuł

powstanie warszawskie.jpg
Powstanie Warszawskie - serwis specjalny

- Tamtego dnia naprawdę cierpiałem z powodu moich zatok. Można powiedzieć, że Powstanie zastało mnie w łóżku. Przyszedł do mnie jeden z chłopców i powiedział: "Panie Chorąży, powstanie wybuchnie o piątej", a ja natychmiast wyskoczyłem z łóżka, nagle ozdrowiały, pobiegłem do moich żołnierzy. Pierwszego dnia zrobiliśmy atak na czołgi niemieckie wracające z bitwy pod Radzyminem. Mieliśmy potem różne zadania, łącznie z wywiadem, by dowiedzieć się jak wygląda sprawa od frontu. Byliśmy jedynym oddziałem na Pradze, który został z bronią. Mieliśmy zacinający się ckm (ciężki karabin maszynowy - red.) i parę karabinów. Byliśmy młodzi i silni, nie było dla mnie nic ciężkiego. Pomogliśmy zdobyć Pragę - opowiadał.

Czytaj także:

Jednak jego jednostka w końcu straciła broń - wpadła w zasadzkę w młynie, a sześciu żołnierzy zostało rozstrzelanych przez niemieckie oddziały, które zabrały ze sobą karabiny. - Przetrwaliśmy Powstanie jako jedyny element wojskowy na Pradze. Po jego upadku nasz oddział został rozparcelowany, a oficerów wzięli na oddzielną grupę. Moi żołnierze powiedzieli, że beze mnie nigdzie nie pójdą, co mogło im ocalić życie - ponieważ pozostałych wywożono na Syberię. Wiem jak NKWD traktowało żołnierzy Armii Krajowej. Ja sam zostałem złapany przez partyzantów w Łomży, zasłonili mi oczy i wzięli do kapitana. Ten zaś po tym, jak dowiedział się, że jestem powstańcem, postanowił mnie wypuścić, ale poprosił, by nic nie mówić o tym, co mnie spotkało. Z reguły takie historie inaczej się kończyły - zaznaczył.

Powiązany Artykuł

mid-20801144 1200.jpg
Polska pamięta. Obchody 76. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego

"Ludzie w wieku nawet 12 lat mogą być bohaterami"

Pan Józef wyznał, że stara się w dalszym ciągu utrzymywać dobrą kondycję oraz że ćwiczy trzy razy dziennie. Apelował też o ponowne powołanie do istnienia organizacji Orląt. - Orlęta założone przez wielkiego polskiego patriotę udowadniały, że ludzie w wieku nawet 12 lat mogą być bohaterami. Chciałbym, żeby osoby rządzące tym krajem przychyliły się do moich próśb. W dalszym ciągu walczę o prawdę. Gdzie mogę to piszę - ciągle prowadzę dzienniki - powiedział.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

Zobacz także: "Chciałem Niemcom zapłacić za to, co oni zrobili przez te pięć lat"

Źródło: TVP Info

paw/

Polecane

Wróć do strony głównej