Nowe informacje ws. sędziego Józefa Iwulskiego. Chodzi o pracę jego żony w SB

2020-10-12, 07:46

Nowe informacje ws. sędziego Józefa Iwulskiego. Chodzi o pracę jego żony w SB
Józef Iwulski. Foto: PAP/Marcin Obara

"Postkomunistyczny układ chroniący dawnych funkcjonariuszy bezpieki nadal świetnie się trzyma. Swoich adwokatów ma nawet na samym szczycie wymiaru sprawiedliwości. Są nierozerwalnie związani z aparatem PRL" - pisze poniedziałkowy tygodnik "Sieci", który ujawnia szczegóły pracy żony sędziego Iwulskiego w Służbie Bezpieczeństwa.

Poniedziałkowy tygodnik "Sieci" komentuje niedawną decyzję Sądu Najwyższego, który nie zgodził się na obniżenie wysokich emerytur dla SB-ków. Według tygodnika "ten haniebny wyrok jest kolejną plamą na SN, w którym nadal nie udało się przeciąć powiązań z dawnym systemem".

Powiązany Artykuł

morawiec rzepliński pap 1200.jpg
Prokuratura postawi zarzuty Beacie Morawiec. Zeznania urzędników obciążają sędzię

"Nie mogło być inaczej, skoro składowi sędziowskiemu przewodniczył Józef Iwulski. Jego żona w 1970 r. na ochotnika zgłosiła się do Służby Bezpieczeństwa. Przepracowała w niej 15 lat. Była gorliwą funkcjonariuszką, która - według sowieckich kryteriów – zasłużyła na sowite uposażenie. I takim jak ona sędzia Iwulski dziś te uposażenia chce zagwarantować" - pisze "Sieci".

Stanowisko sędziów i ich tłumaczenie

Tygodnik przytacza także stanowisko sędziów i ich tłumaczenie. "Pozbawienie uprawnień emerytalnych, często nabytych już w wolnej Polsce na podstawie prawa ustanowionego w demokratycznym państwie, może dotyczyć tych osób, które w trakcie służby na rzecz totalitarnego państwa dopuściły się naruszeń podstawowych praw i wolności człowieka. Tylko takie rozwiązanie jest sprawiedliwe" - podaje "Sieci".

Pisze też, że uchwała SN wskazuje, że nie można obniżać emerytury z powodu samego zatrudnienia np. w SB, bo to odpowiedzialność zbiorowa, bez wskazania konkretnej winy.

Czytaj również:

"Lecz takie rozumowanie jest niczym więcej niż uzurpacją sędziów w obronie ubeków i jest sprzeczne z ustawą przyjętą przez Sejm. SN znów więc udawał ustawodawcę, czego zabrania mu konstytucja" — stwierdza "Sieci".

Podwójna rola sędziego?

Wskazuje również, że niebezpieczną sytuacją jest fakt, że sędziowie pragną rozciągnąć parasol ochronny nad wszystkimi funkcjonariuszami SB, którym nie da się udowodnić "naruszenia praw i wolności", bo np. akta w ich sprawach zostały zniszczone.

Według "Sieci" sędzia Iwulski występował w tej sprawie w co najmniej podwójnej roli, a "na pewno w konflikcie interesów (sąd nie przychylił się do wniosku o wyłączenie go z tej sprawy.

Sędziowska toga i majestat Sądu Najwyższego kryją wszak dawnego oficera Ludowego Wojska Polskiego (dochrapał się stopnia kapitana), szkolonego przez Wojskową Służbę Wewnętrzną, czyli wywiad wojskowy podporządkowany bezpośrednio Moskwie" - pisze tygodnik. 

kad

Polecane

Wróć do strony głównej