65. rocznica Poznańskiego Czerwca. Przedstawiciele władz uczczą pamięć ofiar
Przedstawiciele władz upamiętnią dziś 65. rocznicę protestów robotniczych w Poznaniu oraz ofiary ich brutalnego stłumienia przez wojsko. W starciach robotników z regularnymi oddziałami LWP zginęło w 1956 roku prawie 50 osób, a ponad 200 zostało rannych.
2021-06-28, 04:55
Dziś mija 65 lat od protestów robotniczych w Poznaniu oraz ich brutalnego stłumienia przez wojsko. Walki, które wybuchły w mieście, doprowadziły bezpośrednio do przetasowania władz w Polsce oraz pośrednio do wybuchu powstania na Węgrzech, wydarzenia w Poznaniu są nazywane "Powstaniem Poznańskim".
Powiązany Artykuł
"Motywy protestów były złożone". Prof. Konrad Białecki o wydarzeniach Poznańskiego Czerwca
Te wydarzenia upamiętnią przedstawiciele władz, świadkowie historii oraz poznaniacy. Główne obchody rocznicowe rozpoczną się o godz. 19.00 pod Poznańskimi Krzyżami. Wezmą w nich udział m.in. uczestnicy czerwcowego zrywu oraz przedstawiciele władz. Obchody poprzedzi msza św. w intencji ofiar Czerwca w kościele oo. Dominikanów. Od rana składane będą kwiaty w miejscach pamięci związanych z Czerwcem - przy tablicy pamiątkowej przy bramie Fabryki Pojazdów Szynowych, na skwerze im. Trzech Tramwajarek czy tablicy przy gmachu Rektoratu Politechniki Poznańskiej, upamiętniającej poległych studentów.
Posłuchaj
Krwawo stłumione protesty
28 czerwca 1956 roku, po godzinie 6.00, rozległ się sygnał głównej syreny w Zakładach im. Józefa Stalina, jak nazywały się wówczas Zakłady Przemysłu Metalowego Hipolita Cegielskiego. Był to znak do rozpoczęcia strajku. Robotnicy chcieli podwyżek płac oraz zniesienia nierealnych norm, narzucanych robotnikom do wykonania. Sytuację zaogniła plotka, która mówiła o aresztowaniu delegacji robotniczej, która dzień wcześniej negocjowała z władzami w sprawie zwiększenia pensji.
Czytaj także:
- Śledztwo w sprawie Czerwca ’56 w końcowej fazie
- Zmarł Roman Bulczyński. Był jednym z bohaterów Czerwca '56
- Węgierski łącznik Attila Szalai. Grzegrz Górny: miłość do Polski zachował aż do śmierci
Tłum, do którego dołączali robotnicy z innych zakładów, aby uwolnić zatrzymanych delegatów, rozbił poznańskie więzienie, a następnie skierował się w stronę budynków władzy centralnej. W mieście wybuchły walki. Robotnicy dysponowali kilkoma sztukami zdobycznej broni, głównie karabinów i pistoletów. Przeciwko nim komuniści skierowali regularne dywizje Ludowego Wojska Polskiego, w tym 400 czołgów.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński: bohaterom Czerwca'56 jesteśmy dłużni za ich poświęcenie i cierpienie
Tragicznym symbolem tamtych wydarzeń stał się Romek Strzałkowski, 13-letni uczeń zastrzelony przez funkcjonariuszy bezpieki po tym, jak przejął od rannej tramwajarki biało-czerwony sztandar.
Regularne walki na ulicach
Walki objęły całe miasto. Robotnicy używali butelek z benzyną oraz broni zdobytej w więzieniu i na posterunkach MO. Jeden z uczestników protestu, Wiesław Gościłło, po latach wspominał, że na ulicach Poznania doszło do regularnych walk.
Posłuchaj
W okresie PRL o Poznańskim Czerwcu nie wolno było mówić w oficjalnym obiegu. Relacje uczestników pojawiły się natomiast w Radiu Wolna Europa. Jednym ze świadków był Włodzimierz Kaczmarek, który uciekł na Zachód przed represjami. Opowiadał, jak wraz z kolegami wbiegli na piętro budynku Komitetu Wojewódzkiego PZPR.
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z Czerwca '56 i '76: walka o godność i prawo
W wyniku wydarzeń Poznańskiego Czerwca zginęło prawie 50 osób, a ponad 200 zostało rannych. Jedną z bohaterek Poznańskiego Czerwca była Aleksandra Banasiak, pielęgniarka, która wyniosła spod kul około 60. rannych osób. W 2005 roku otrzymała Nagrodę Pielęgniarskiego Nobla, przyznaną przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Odbierając wyróżnienie, mówiła, że w 1956 myślała tylko o tym, żeby nieść pomoc ofiarom.
REKLAMA
Posłuchaj
Bezpieka i milicja robiły demonstrującym robotnikom tysiące zdjęć, by później na ich podstawie dokonywać aresztowań. Jednym z zatrzymanych był robotnik z Zakładów Cegielskiego - Jan Wieczorek. Wspominał tamte wydarzenia w 2006 roku:
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Prezes IPN o Czerwcu 1956: dla władzy to była kontrrewolucja
"Wielka światowa sensacja"
Świadkiem Czerwca'56 był Filip Ben, korespondent paryskiego "Le Monde" w Warszawie. W czerwcu 1956 roku znalazł się w Poznaniu przy okazji odbywających się tam Międzynarodowych Targów. Relacjonując wydarzenia w Radiu Wolna Europa, podkreślał wagę protestów. - Wielka, światowa sensacja. Robotnicy powstali przeciwko ustrojowi komunistycznemu - mówił.
Posłuchaj
Po pacyfikacji protestów zatrzymano blisko 700 mieszkańców Poznania, a ponad 300 poddano brutalnemu śledztwu. Oskarżono 22 osoby, z których większość otrzymała kilkuletnie wyroki. Po październiku 1956 roku i dojściu do władzy ekipy Władysława Gomułki zostali zwolnieni.
REKLAMA
"Poznańskie Krzyże" ku pamięci ofiar
Bohaterom i ofiarom tamtych wydarzeń postawiono w stolicy Wielkopolski pomnik. Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956, zwany też "Poznańskimi Krzyżami", stanął na placu Adam Mickiewicza w 1981 roku, w 25. rocznicę zrywu. Odsłonili go wspólnie: Stanisław Matyja, nieformalny przywódca protestu i Anna Strzałkowska, matka chłopca zabitego przez bezpiekę. Następnie odbyła się uroczysta msza, podczas której odczytano telegram od papieża Jana Pawła II.
mbl
REKLAMA