Sprawa śmierci 34-latka z Lubina. Prokuratura z wnioskiem o przeniesienie śledztwa

Prokuratura Regionalna we Wrocławiu skierowała wniosek do Prokuratury Krajowej o przeniesienie śledztwa ws. śmierci 34-latka z Lubina poza obszar regionu wrocławskiego - poinformowała rzeczniczka tej prokuratury prok. Katarzyna Bylicka.

2021-08-11, 14:23

Sprawa śmierci 34-latka z Lubina. Prokuratura z wnioskiem o przeniesienie śledztwa
Policja podczas protestów w Lubinie.Foto: PAP/Aleksander Koźmiński

6 sierpnia w Lubinie, po interwencji policji zmarł 34-letni mieszkaniec tego miasta. Prokuratura Rejonowa w Lubinie wszczęła śledztwo pod kątem przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji oraz nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego.

We wtorek Prokurator Okręgowy w Legnicy zwrócił się z wnioskiem do prokuratury nadrzędnej o rozważanie przekazania sprawy do innej jednostki prokuratury spoza okręgu legnickiego. "Chodzi tu w szczególności o ewentualne unikniecie zarzutów co do braku bezstronności prokuratorów, którzy prowadzą postępowanie" – powiedział we wtorek zastępca Prokuratora Okręgowego w Legnicy Arkadiusz Kulik.

Powiązany Artykuł

1200 policja pap.jpg
Sekcja zwłok 34-latka z Lubina. "Środki przymusu nie były przyczyną zgonu"

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Katarzyna Bylicka, Prokuratura Regionalna skierowała wniosek do Prokuratury Krajowej o przeniesienie sprawy śledztwa poza obszar regionu wrocławskiego. - Prokuratura Okręgowa w Legnicy wnioskowała o przeniesienie sprawy poza okręg legnicki, natomiast prokurator regionalny doszedł do wniosku, że zasadnym będzie wyjście poza cały obszar regionu. Decyzja należy jednak do Prokuratury Krajowej – wyjaśniła prokurator.

Brak zmian urazowych

Sekcja zwłok 34-latka odbyła się w poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Prok. Arkadiusz Kulik przekazał we wtorek, że sekcja "nie wykazała zmian urazowych, które byłyby bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny". - Biegli lekarze nie stwierdzili obrażeń, które wskazywałyby na wywieranie ucisku na szyję ani żadnych innych obrażeń, które mogłyby skutkować zgonem mężczyzny - powiedział prokurator, komentując doniesienia medialne dotyczące wyników sekcji.

REKLAMA

Jak dodał, biegli zaznaczyli, że w celu ustalenia przyczyny i mechanizmu zgonu 34-latka niezbędne jest przeprowadzenie dalszych badań, w tym badań toksykologicznych i histopatologicznych.

Przyczyna zgonu nieznana?

Również we wtorek pełnomocniczka rodziny 34-latka, adw. Renata Kolerska powiedziała, że prokuratura odmówiła rodzinie wydania protokołów sekcji oraz oględzin zwłok. - Prokuratura oświadczyła, że przyczyna zgonu Bartosza S. jest nieznana. Samo takie stwierdzenie nie pozwala dokonać jakiejkolwiek weryfikacji wiarygodności tych czynności – mówiła.

Pełnomocniczka rodziny zapowiedziała złożenie wniosku o przeprowadzenie ponownej sekcji zwłok, tym razem w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu. - Będę też wnioskowała o wyłączenie ze sprawy Prokuratury Rejonowej w Lubinie i przekazanie sprawy innej prokuraturze – dodała adwokat.

Powiązany Artykuł

lubin 1200 pap (3).jpg
Śmierć 34-latka z Lubina. Według ratownika zgon stwierdzono już na ulicy

Film z piątkowej interwencji policji na ul. Traugutta trafił do internetu. Dolnośląska policja w wydanym kolejnego dnia oświadczeniu poinformowała, że funkcjonariusze udali się na interwencję dotyczącą agresywnego mężczyzny, który miał rzucać kamieniami w okna zabudowań. Na numer alarmowy zadzwoniła matka mężczyzny, informując policję, że jej syn nadużywa narkotyków. Z wyjaśnień policji wynika, że skierowani na miejsce funkcjonariusze próbowali wylegitymować i uspokoić mężczyznę. Ten jednak nie reagował na polecenia. W rezultacie policjanci obezwładnili 34-latka, używając kajdanek i chwytów obezwładniających.

REKLAMA

Czytaj także:

Kolejnego dnia policja podała, że mężczyzna zmarł po dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala. W mediach pojawiły się relacje świadków zdarzenia, zdaniem których śmierć 34-latka nastąpiła jeszcze podczas interwencji.
W poniedziałek wieczorem poseł KO Piotr Borys opublikował na Twitterze pismo Prokuratury Rejonowej w Lubinie, w którym można przeczytać, że "według oświadczeń ratowników po tym, jak przyjechali na ul. Traugutta w Lubinie na zgłoszenie do Bartosza S., dokonali sprawdzenia tętna, ciśnienia, lecz parametry te były niewyczuwalne". "Według ratownika zgon pokrzywdzonego stwierdzono już na ul. Traugutta. Stwierdził także, że z tego powodu nie podejmowali żadnych czynności resuscytacyjnych" – czytamy w piśmie.

Wcześniej tego dnia, na briefingu prasowym, podkom. Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji, odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące piątkowej interwencji, zapewniał, że w chwili, kiedy funkcjonariusze przekazywali 34-latka pod opiekę zespołowi medycznemu, zachowane były jego funkcje życiowe, wyczuwalny był oddech i tętno. Dodał też, że policjanci, którzy brali udział w interwencji nie zostali zawieszeni w obowiązkach.

REKLAMA


pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej