"Ich sytuacja zmienia się na gorsze". Wiceszef MSZ o Polakach na Ukrainie

2021-10-28, 20:56

"Ich sytuacja zmienia się na gorsze".  Wiceszef MSZ o Polakach na Ukrainie
Szymon Szynkowski vel Sęk. Foto: Tymon Markowski / MSZ / gov.pl

- Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Polacy na Ukrainie są dyskryminowani w zakresie swobody wyznania, dostępu do nauki w języku ojczystym i wolności słowa - mówił na posiedzeniu komisji wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.

Sejmowa Komisja ds. Łączności z Polakami za Granicą wysłuchała w czwartek informacji ministra spraw zagranicznych na temat sytuacji Polaków na Ukrainie.

Powiązany Artykuł

Bialorus protesty forum 1200.jpg
Polska na pomoc Białorusinom. MSZ: w 2021 r. wydano ponad 90 tys. wiz

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przyznał, że "nauka języka polskiego w wielu regionach Ukrainy cieszy się większą popularnością niż języka angielskiego". Tym niemniej, jak mówił, "sytuacja Polaków na Ukrainie zmienia się na gorsze z powodu czynników obiektywnych i subiektywnych".

Jednym z czynników obiektywnych jest sytuacja społeczno-ekonomiczna, która skłania osoby pochodzenia polskiego na Ukrainie do emigracji. - Środowiska polskie na Ukrainie w zastraszającym tempie topnieją, szczególnie ubywa ludzi młodych - zaznaczył Szynkowski vel Sęk. Według niego wielu z tych młodych ludzi trafia do Polski, gdzie uzyskują Kartę Polaka, co umożliwia im dostęp do studiów i zachęca do starania się o obywatelstwo RP.

Drugi obiektywy powód - jak mówił - to COVID-19. Ukraina zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem umieralności z powodu COVID-19 i dotyka to wszystkie grupy ludności, w tym mieszkających tam Polaków. 

Polacy zmagają się z trudnościami na Ukrainie

Zaś czynniki subiektywne pogorszenia się sytuacji Polaków to - według niego - niekorzystna dla nich ustawa o języku, gloryfikowanie osób związanych z ludobójstwem na Polakach w latach 1943-44, a także wstrzymanie ekshumacji polskich ofiar.

Czytaj także:

Jak mówił, Polaków dotyka też brak uregulowanych stosunków między państwem o Kościołem rzymskokatolickim na Ukrainie, bo właśnie tę wiarę wyznają na ogół osoby pochodzenia polskiego. - Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Polacy na Ukrainie są dyskryminowani w zakresie swobody wyznania, dostępu do nauki w języku ojczystym i wolności słowa - podkreślił Szymon Szynkowski vel Sęk.

Dodał, że MSZ wszystkie te problemy porusza w rozmowach ze stroną ukraińską. - Resort dokłada też starań w sprawie poszukiwań i godnego pochówku szczątków naszych przodków na Ukrainie - mówił Szymon Szynkowski vel Sęk.

"Nie ma naszej zgody na osłabianie szkół polskich na Ukrainie"

Także pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak mówił, że Polska w relacjach z mniejszością na Ukrainie jest "ofiarą swojego sukcesu". Polska jest bowiem tak atrakcyjna dla osób polskiego pochodzenia na Ukrainie, że finalnie kończy się tym, że osoby polskiego pochodzenia tu przyjeżdżają i z Polską wiążą swoją przyszłość. Minusem tego zjawiska jest to, że elity polskie na Ukrainie to obecnie ludzie o średniej wieku 60-70 plus.

- Nie rząd polski będzie Polakowi za granicą mówił, co ma robić. To on decyduje, czy do swojej matki, do swojej ojczyzny chce wrócić, czy chce tworzyć środowisko polskie na Ukrainie - powiedział Jan Dziedziczak.

Czytaj także:

Przyznał także, że obecnie największym ośrodkiem polskości na Ukrainie jest Żytomierszczyzna, choć ziemie te nie należały do II RP. Tam jednak obecnie mieszka więcej Polaków niż np. we Lwowie.

- Nie ma naszej zgody na osłabianie szkół polskich na Ukrainie - przekonywał ponadto Jan Dziedziczak. Zaznaczył też, że w chwilach próby mniejszość polska wykazywała lojalność wobec państwa ukraińskiego. Np. wtedy, gdy Polska jako pierwszy kraj w 1991 roku uznała niepodległość Ukrainy.

Przedstawiciele mniejszości polskiej angażowali się też w procesy demokratyczne, a pierwszą zabitą osobą podczas Majdanu w 2014 roku była osoba pochodzenia polskiego - przypominał pełnomocnik. Także wiele osób pochodzenia polskiego oddało życie za Ukrainie w wojnie z Rosją. - To pokazuje, jak lojalnymi obywatelami są dziś Polacy na Ukrainie - podkreślił Jan Dziedziczak.

ng

Polecane

Wróć do strony głównej