Terlecki: Polska i Węgry nie chcą unijnego superpaństwa. Stąd wściekłość Niemiec i ataki z wykorzystaniem instytucji UE

Polska i Węgry nie chcą unijnego superpaństwa, zarządzanego z Brukseli przez niemieckich lub filoniemieckich polityków. Stąd wściekłość Niemiec i ataki z wykorzystaniem unijnych instytucji oraz tzw. pożytecznych idiotów na rządy w Warszawie i Budapeszcie - ocenił szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

2021-11-05, 11:35

Terlecki: Polska i Węgry nie chcą unijnego superpaństwa. Stąd wściekłość Niemiec i ataki z wykorzystaniem instytucji UE

W felietonie opublikowanym w Dzienniku Polskim 24 zastanawiał się, kto w dzisiejszej Europie poważnie myśli o gospodarczym i politycznym zdominowaniu kontynentu.

Powiązany Artykuł

terlecki free sejm tt 1200 .jpg
"Nie przewidujemy referendum". Rzecznik rządu dementuje możliwość głosowania ws. wyjścia z UE

Jak stwierdził Wielka Brytania "wzruszyła ramionami na europejskie utopie i powróciła do swojej tradycyjnej »wspaniałej izolacji«, wybierając związki z Ameryką i swoimi dawnymi koloniami". Z kolei - jak dodał - Francja byłaby chętna, ale brakuje jej konsekwencji i determinacji, a od dłuższego czasu także odpowiedzialnego przywództwa.

Odzyskanie strefy wpływów

Terlecki wymienił też Rosję, która "wyciąga swoje gazowe macki ku Europie, ma ambicje na odzyskanie strefy wpływów po wschodniej stronie niegdysiejszej żelaznej kurtyny, a przede wszystkim ponowne wchłonięcie Ukrainy".

"Włochy od lat pogrążone w politycznych kryzysach nie mają szans na powrót do mocarstwowych ambicji z pierwszej połowy XX wieku, a Turcja ma swoje interesy na Bałkanach, ale po porażce trwających pół wieku starań o członkostwo w Unii Europejskiej, zwróciła się ku Bliskiemu Wschodowi" - napisał szef klubu PiS.

Czytaj także:

"Są jeszcze Niemcy"

Terlecki dodał, że są jeszcze Niemcy, które zawsze chciały podporządkować sobie Europę, co najpierw wyrażało się w planie Mitteleuropa, którego konsekwencją była I wojna światowa, a później w zbrodniczej fantazji tysiącletniej III Rzeszy, która doprowadziła do wojennego kataklizmu i politycznej katastrofy.

"Trzeba było dwudziestu lat, żeby Niemcy odbudowały się z gruzów i osiągnęły nadzwyczajny dobrobyt oraz kolejnych dwóch dekad, że pozbyły się moralnych kompleksów i odzyskały pruską butę. Od tego czasu rosną w siłę i bez względu na rządzące opcje realizują plan zwasalizowania Środkowej Europy i uzyskania dominującej pozycji w całej reszcie" - stwierdził polityk PiS.

Status najważniejszego partnera USA

Dodał, że w tym celu zabiegają o status najważniejszego partnera Stanów Zjednoczonych, co - zaznaczył - stało się możliwe po odejściu Brytyjczyków z UE i przegranej Donalda Trumpa, a także "gotowe są podzielić się - na razie - wpływami z rewanżystowską Rosją".

Powiązany Artykuł

flaga ue polska shutterstock_1741305443 1200.jpg
"Szantaż w celu obalenia polskiego rządu". Belgijski profesor o działaniach UE

Problem Niemców

"Największym kłopotem Niemców stała się w tym regionie koncepcja Trójmorza, którego Polska jest naturalnym liderem, a którego groźnym dla Berlina fundamentem może okazać się Grupa Wyszehradzka. Stąd usilne zabiegi o pozyskanie państw Bałkańskich i fałszywe obietnice, składane w Albanii, Bośni czy Macedonii, na temat perspektywy przyjęcia ich do Unii" - oświadczył Terlecki.

Czytaj więcej:

"Stąd też wściekłość wobec Polski i Węgier, które nie chcą unijnego superpaństwa, zarządzanego z Brukseli przez niemieckich lub filoniemieckich polityków, stąd ataki z wykorzystaniem unijnych instytucji oraz miejscowych sprzedawczyków i tzw. pożytecznych idiotów, na rządy w Warszawie i Budapeszcie" - dodał.

Terlecki postawił też pytanie, czy niemieckie plany "realizowane z żelazną konsekwencją mogą się spełnić w komplikującej się sytuacji międzynarodowej i czy wobec ich niepowodzenia za naszą zachodnią granicą nie pojawi się pomysł, aby po raz trzeci podpalić Europę". 

nj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej