"Wystarczy ten horror, który tam mają. My traktujemy ich po ludzku". Byliśmy z WOT na nocnym patrolu [REPORTAŻ]
- Każdy widzi, co się dzieje na granicy. Wystarczy ten horror, który tam mają. My jesteśmy też ludźmi, mamy ludzkie podejście - mówi dowódca patrolu WOT. Z terytorialsami pojechaliśmy na nocną obserwację terenu. Pokazali nam, jak wyglądają ich zadania. Podpatrzyliśmy też okiem kamery, jak działa FlyEye.
2021-11-22, 08:34
Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej są jedną z formacji, które chronią polskich granic. Do ich zadań należy między innymi patrolowanie obszaru przylegającego do terenów objętych stanem wyjątkowym. Mają namierzać migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, a także uniemożliwiać "kurierom" przewożenie tych osób dalej do Niemiec.
Zobacz reportaż o nocnym patrolu WOT:
- Naszym zadaniem jest ochrona granicy państwowej, ale także wsparcie żołnierzy wojsk operacyjnych czy funkcjonariuszy Straży Granicznej, a także lokalnej społeczności - mówi oficer prasowy 1 Podlaskiej Brygady OT kpt. Łukasz Wilczewski.
Żołnierze wykorzystują do tego specjalistyczny sprzęt, dzięki któremu mogą w nocy obserwować, co się dzieje nawet w odległości kilkuset metrów. - Patrole są uzbrojone (w broń palną - red.) i wyposażone w sprzęt do obserwacji dziennej oraz nocnej. Mówimy tu o lornetkach, termowizji i noktowizji - zaznacza.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo
Z kolei dowódca patrolu WOT tłumaczy nam, że w przypadku odnalezienia grupy migrantów czy zatrzymania kurierów, którzy nielegalnie przewożą ludzi, żołnierze trzymają się określonych procedur. - Na pierwszym miejscu, jeśli dojdzie do bezpośredniego kontaktu, jest nasze bezpieczeństwo, bo nie wiadomo, z kim mamy do czynienia. Następnie wzywamy policję lub Straż Graniczną - zaznacza.
REKLAMA
Terytorialsi, jeśli nie jest to konieczne, nie zbliżają się do migrantów bez obecności innych służb. Namierzają ich, śledzą kierunek przemieszczania i naprowadzają Straż Graniczną, która ostatecznie przejmuje grupę. Jeśli jednak dojdzie do bezpośredniego kontaktu, zadaniem żołnierzy jest zaopiekowanie się takimi osobami, dlatego każdy patrol wyposażony jest w niezbędny do tego sprzęt medyczny.
"Oni muszą przetrwać"
- Pamiętam grupę, która przechodziła przez rzekę, byli cali mokrzy. Jak złapiemy takie osoby, bo nielegalnie przekroczyły granicę, dajemy im koce termiczne, gorące napoje, które mamy ze sobą. Dzielimy się z nimi. My przetrwamy i oni też muszą - mówi jeden z żołnierzy.
Patrole piesze, samochodowe czy konne to nie jedyna forma "monitorowania" okolicznego terenu. Późną nocą docieramy do żołnierzy, którzy do obserwacji obszaru granicznego używają systemu FlyEye.
Jak działa latające oko? Czy terytorialsi potrafią zachować zimną krew w kontaktach z migrantami i nie użyć broni, gdy nie jest to absolutnie ostateczne rozwiązanie? Jaka jest skuteczność patroli, ile osób namierzyły? I wreszcie, co żołnierze wojsk terytorialnych myślą o obraźliwych słowach, które pojawiają się w przestrzeni medialnej pod adresem służb mundurowych?
Zapraszamy do obejrzenia reportażu.
Przygotował Paweł Kurek
REKLAMA