Zatrucie czadem w Gliwicach. Sześć osób trafiło do szpitala
W niedzielę rzecznik śląskiej straży pożarnej młodsza brygadier Aneta Gołębiowska poinformowała, że sześcioro mieszkańców domu wielorodzinnego w Gliwicach trafiło do szpitala po tym, jak czujnik zamontowany w łazience wskazał, że ulatnia się tam tlenek węgla.
2022-01-09, 20:00
Straż pożarną wezwano po włączeniu się czujnika. Strażacy sprawdzili wszystkie pomieszczenia urządzeniami pomiarowymi, ponieważ tlenek węgla - bezwonny i bezbarwny gaz – może się przemieszczać do innych pomieszczeń np. przez kanały wentylacyjne. Udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym; do szpitala trafiło w sumie 6 osób.
Jak podała Aneta Gołębiowska, od początku sezonu grzewczego, czyli od 1 października do 8 stycznia straż pożarna w woj. śląskim odnotowała 824 zdarzenia, w tym 483 pożary w budynkach mieszkalnych, związane z nieprawidłowym użytkowaniem urządzeń i instalacji grzewczych. W 121 przypadkach w mieszkaniach zadziałały czujniki tlenku węgla.
W tych zdarzeniach cztery osoby poniosły śmierć, a 132 osoby zostały poszkodowane – w tym 32 dzieci.
Straż Pożarna przypomina o bezpieczeństwie
Tlenek węgla (czad) jest gazem bezwonnym i bezbarwnym. Powstaje podczas procesu niepełnego spalania materiałów palnych, które występuje przy niedostatku tlenu w otaczającej atmosferze. Ma silne właściwości toksyczne.
W układzie oddechowym człowieka wiąże się z hemoglobiną 250 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu. Objawami lżejszego zatrucia są ból i zawroty głowy, osłabienie i nudności. Następstwem ostrego zatrucia - przy dużych stężeniach tego gazu - może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność krążeniowo-oddechowa i śmierć.
Jak przypomniał Krzysztof Batorski, zbagatelizowanie nawet najmniejszych objawów zatrucia prowadzi to utraty przytomności, a w konsekwencji do śmierci przez uduszenie na poziomie komórkowym.
REKLAMA
- Blisko 200 ofiar tlenku węgla. PSP przypomina o sprawdzaniu stanu technicznego instalacji
- "Czujki dymu mogą uratować życie". Straż pożarna przypomina
dn
REKLAMA