"Obecnie nazewnictwo nie jest odpowiednio chronione". W Sejmie drugie czytanie projektu o ulicach

W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu, który ma zapewnić ochronę nazw ulic, skwerów czy placów w przestrzeni publicznej. Przepisy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości przed debatą na sali obrad zostały pozytywnie zaopiniowane przez sejmowe połączone komisje kultury oraz samorządową.

2022-02-23, 20:29

"Obecnie nazewnictwo nie jest odpowiednio chronione". W Sejmie drugie czytanie projektu o ulicach
W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu, który ma zapewnić ochronę nazw ulic, skwerów czy placów w przestrzeni publicznej. . Foto: Shutterstock/Tupungato

Poseł Paweł Lisiecki z PiS wyjaśniał podczas debaty, że trzeba uchwalić te przepisy, bo obecnie nazewnictwo przestrzeni publicznej nie jest odpowiednio chronione. Jego zdaniem, w każdej chwili mogą pojawiać się inicjatywy - i pojawiały się w przeszłości, które mogą dążyć do zmiany nazw w przestrzeni publicznej.

Poseł podkreślił, że ochrona patronów przed wykreśleniem ich z nazwy danego miejsca czy ulicy jest ważna dla historii Polski.

Zdanie opozycji

Część opozycji negatywnie odniosła się do projektu przygotowanego przez Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiciele Lewicy zarzucili Zjednoczonej Prawicy, że ponownie przygotowała prawo bez szerszych konsultacji, które w dodatku ogranicza kompetencje samorządów.

Krzysztof Piątkowski z Koalicji Obywatelskiej mówił, że projekt nie ma nic wspólnego z ochroną nazw ulic. Poseł powiedział, że w ostatnich latach to rządząca partia zmieniała nazwy w różnych miejscach kraju. Jako przykład podał działania wojewody łódzkiego, który zmienił kilkadziesiąt nazw ulic.

Opozycji odpowiadał poseł sprawozdawca połączonych komisji kultury i samorządowej Zdzisław Sipiera z PiS. Nie zgodził się z zarzutem jakoby ustawa była "zamachem na samorządy". Poseł tłumaczył, że ustawodawca ma prawo kształtować przepisy według własnego uznania. W tym przypadku - jak dodał Zdzisław Sipiera - chodzi o zapobieganie wojnom ideologicznym w samorządach na bohaterów.

Czytaj także:

W grudniu ubiegłego roku stołeczni radni przyjęli obywatelski projekt, który zakłada zmianę nazwy ronda Romana Dmowskiego w Warszawie na Rondo Praw Kobiet. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski mówił wtedy, że nie oznacza to, iż nazwa w ostateczności musi się zmienić, ale warto rozpocząć taką debatę. Przekonywał, że nikt nie jest przeciwko Dmowskiemu, ale w Warszawie ma on wiele miejsc upamiętnień.

Przeciw zmianie nazwy wypowiadali się wtedy m. in. premier Mateusz Morawiecki, prezes IPN Karol Nawrocki, politycy PiS oraz Konfederacji.

Rondo Romana Dmowskiego to miejsce w centrum stolicy u zbiegu ulicy Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich. Na rondzie Dmowskiego co roku gromadzą się warszawiacy w kolejne rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego. Stąd też 11 listopada rusza Marsz Niepodległości.


Posłuchaj

Paweł Lisiecki: obecnie nazewnictwo przestrzeni publicznej nie jest odpowiednio chronione (IAR) 0:23
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Krzysztof Piątkowski: projekt nie ma nic wspólnego z ochroną nazw ulic (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Zdzisław Sipiera: ustawa nie jest zamachem na samorządy (IAR) 0:19
+
Dodaj do playlisty

jb

Polecane

Wróć do strony głównej