Będzie wniosek o odwołanie marszałka Senatu. Kto oprócz PiS zagłosuje za?

2022-03-28, 17:30

Będzie wniosek o odwołanie marszałka Senatu. Kto oprócz PiS zagłosuje za?
Będzie wniosek o odwołanie Marszałka Senatu. Kto oprócz PiS zagłosuje "za"?. Foto: Twitter/ @PolskiSenat

Klub Prawa i Sprawiedliwości złoży w tym tygodniu wniosek o odwołanie Tomasza Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu. - Naszym kandydatem na stanowisko marszałka będzie wicemarszałek izby Marek Pęk - przekazał szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Jakie są szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku?

O tym, że PiS podejmie próbę odwołania Tomasza Grodzkiego z funkcji marszałka Senatu, zapowiedział już w sobotę wicemarszałek izby Marek Pęk z Prawa i Sprawiedliwości. Powodem ma być wystąpienie Grodzkiego skierowane do ukraińskiego parlamentu, w którym powiedział m.in., że poprzez kontynuowanie przez niektóre firmy działalności w Rosji czy importowanie z tego kraju przez rząd węgla "z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal - nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim" Putina. 

"Wypowiedź wyczerpuje znamiona zdrady stanu"

Zdaniem Marka Pęka wypowiedź ta zaważyła na podjęciu próby pociągnięcia Tomasza Grodzkiego do politycznej odpowiedzialności. - Tą sprawą, która niejako przelała czarę goryczy, jest skandaliczna zupełnie wypowiedź marszałka Grodzkiego do narodu ukraińskiego, która według mnie wyczerpuje znamiona takiej zdrady stanu, więc tutaj nie mogliśmy nie zareagować - tłumaczy wicemarszałek izby z PiS, który podkreśla, że Tomasz Grodzki powiedział nieprawdę, czym wpisał się w działania propagandowe Władimira Putina.

Pęk zauważa, że wstrzymanie ruchu tirów na granicy polsko-białoruskiej nie należy do kompetencji polskiego rządu. - Jest to kompetencja UE i robimy wszystko w Brukseli, żeby tak się stało, nie jesteśmy tym państwem, które blokuje (wstrzymanie tranzytu) - stwierdził. Dodał, że marszałek Senatu skłamał także w kwestii węgla. - Bodaj 97 proc. węgla, który jest spalany w Polsce, to jest węgiel polski - powiedział Pęk. 

Wystąpienie skierowane do ukraińskiego narodu to najpoważniejszy, ale nie jedyny argument Prawa i Sprawiedliwości przemawiający "za" odwołaniem marszałka Senatu. PiS zarzuca Tomaszowi Grodzkiemu również blokowanie wniosku prokuratury w sprawie uchylenia mu immunitetu. Śledczy chcą postawić obecnemu marszałkowi Senatu cztery zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych m.in. w zamian za osobiste przeprowadzenie operacji lub ich szybkie wykonanie, a także za zapewnienie dobrej opieki lekarskiej. Zdaniem prokuratury miało do tego dojść w latach 2006, 2009 i 2012 roku, kiedy Tomasz Grodzki pełnił funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej.

Wniosek w czwartek

- W czwartek odbędzie się posiedzenie senackiego klubu PiS i po zebraniu podpisów złożymy wniosek o odwołanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Naszym kandydatem na stanowisko marszałka będzie wicemarszałek izby Marek Pęk - przekazał w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie szef klubu PiS. Pod wnioskiem w sprawie odwołania marszałka Senatu musi podpisać się co najmniej 34 senatorów. Trzeba też wskazać w nim kandydata na jego następcę. Senat odwołuje i wybiera marszałka w jednym głosowaniu, bezwzględną większością głosów ustawowej liczby senatorów.

W praktyce oznacza to, że do odwołania marszałka potrzeba 51 głosów w 100-osobowej izbie. Klub PiS liczy obecnie 46 senatorów, dlatego, aby doszło do odwołania Tomasza Grodzkiego, wniosek musiałoby poprzeć co najmniej 5 senatorów z klubów i kół opozycji parlamentarnej, która tworzy senacką większość. Gdzie może szukać sojuszników?

Pozostałe 54 głosy rozkładają się w Senacie na 41 senatorów Koalicji Obywatelskiej, 4 PSL, 3 Koła Senatorów Niezależny, 2 Koła Polskiej Partii Socjalistycznej, 1 senatora Polski 2050 i Porozumienia Jarosława Gowina. Oprócz tego w izbie zasiada jeszcze dwóch senatorów niezrzeszonych, czyli Stanisław Gawłowski i Jan Maria Jackowski. Trudno spodziewać się, aby wniosek PiS poparli senatorowie KO, bo wystąpiliby przeciwko marszałkowi z własnej partii. Poza tym w większości bronią oni wypowiedzi Tomasza Grodzkiego. Co z pozostałymi senatorami?

Jackowski: PiS powinno przeprowadzić szerokie konsultacje

- Nic nie powiem na ten temat. Nawet nie wiedziałem, że jest taki wniosek. Jak się z nim zapoznam, to wtedy będą mógł się wypowiedzieć - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Krzysztof Kwiatkowski z Koła Senatorów Niezależnych. Także senator niezrzeszony Jan Maria Jackowski nie chciał odpowiedzieć na pytanie w sprawie ewentualnego poparcia wniosku. Udzielił jedynie rady wnioskodawcom ze swojego byłego klubu.

- Jeżeli wnioskodawcy poważnie myślą o zmianie marszałka, to powinni w tej sprawie przeprowadzić szersze konsultacje, również z senatorami spoza klubu Prawa i Sprawiedliwości. I pozyskać do tego projektu, któreś z kół albo środowisk, które obecnie są w obozie opozycyjnym. W przeciwnym razie ten wniosek pozostanie tylko czystą demonstracją polityczną - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Jan Maria Jackowski. Senator niezrzeszony dodaje, że w ramach tych konsultacji powinien zostać przede wszystkim skonsultowany kandydat na nowego marszałka. 

To właśnie w senatorze Jackowskim, jak i innym byłym członku klubu PiS - senatorze Zającu z Porozumienia oraz w Lidii Staroń z Koła Senatorów Niezależnych, Prawo i Sprawiedliwość może upatrywać głównych sojuszników do poparcia wniosku o odwołanie Tomasza Grodzkiego. Nawet jeśli opowiedzą się oni przeciwko obecnemu marszałkowi Senatu, to do pozbawienia go funkcji, wciąż brakować będzie dwóch głosów. Z tego powodu kluczowe będzie to, co zrobi w tej sytuacji PSL. 

Jasna deklaracja PSL

- Uważam wypowiedź pana marszałka Grodzkiego za niefortunną, niepotrzebnie konfrontacyjną i niepotrzebnie zaczepną. Myślę, że w obecnej sytuacji są potrzebne wypowiedzi, które budują jedność i wskazują na tego ducha, który dziś łączy Polaków na rzecz pomocy Ukrainie. Uważam, że pan marszałek popełnił błąd, ale też sądzę, iż to nie jest wypowiedź, której konsekwencją powinno być odwołanie ze stanowisko. Dlatego jestem przeciwko - wnioskowi Prawa i Sprawiedliwości, mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator PSL Jan Filip Libicki. Czy do zmiany zdania ludowców mogłaby przekonać propozycja powierzenia funkcji marszałka Senatu, któremuś senatorów ich klubu? 

- Wypowiedziałem swoje zdanie w tej sprawie. Każdy polityk ma swoich przełożonych, którzy podejmują decyzje polityczne, które polityków, w tym senatorów obowiązują. Natomiast nic nie wskazuje na to, aby kierownictwo PSL podjęło decyzję w sprawie poparcia takiego wniosku. Oczywiście, gdyby podjęło, to dostosuję się do niej, ale podkreślę raz jeszcze - wydaje mi się to mało prawdopodobne - stwierdza Libicki. 

O tę sprawę pytany był dziś w Sejmie także prezes PSL. - Myślę, że to nie jest czas roszad personalnych [...] dzisiaj musimy być wszyscy zintegrowani. Mam nadzieję, że ta ocena nasza będzie swoistym sygnałem dla pana marszałka, że nie warto w taki sposób formułować myśli, szczególnie w takim czasie - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tymczasem marszałek Senatu Tomasz Grodzki komentując zapowiedź wniosku o jego odwołanie, podkreślił, że podtrzymuje swoje słowa skierowane do ukraińskiego parlamentu. Jak zaznaczył, akcentował w swojej wypowiedzi kwestię finansowania zbrodniczego reżimu "nawet wbrew intencjom". Ocenił, że mówiąc to, "dotknął czułej struny" części polityków prawicy. 

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej