Sytuacja w kopalni Pniówek stabilizuje się. Pod ziemią jednak wciąż są uwięzieni

Stabilizuje się sytuacja w kopalni "Pniówek" w Pawłowicach, gdzie w środę i czwartek doszło do serii wybuchów metanu. Pod ziemią wciąż uwięzionych jest siedmiu pracowników - to zarówno górnicy, jak i ratownicy, którzy ruszyli im na pomoc.

2022-04-24, 17:55

Sytuacja w kopalni Pniówek stabilizuje się. Pod ziemią jednak wciąż są uwięzieni

Jak mówi Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, trwają prace związane z odizolowaniem rejonu, w którym doszło wybuchu. "Plan ustalony z naukowcami jest realizowany. Według moich obliczeń i według relacji sztabu, zamykanie korków przeciwwybuchowych, co jest najbardziej niebezpiecznym momentem, powinno nastąpić w środę. Ale proszę nie trzymać mnie za słowo- powiedział Tomasz Cudny.

Na razie potwierdzono zgony pięciu pracowników, dwudziestu poszkodowanych przebywa w szpitalach. Najciężej poparzeni hospitalizowani są w siemianowickiej oparzeniówce.

Dziś rano w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Pawłowicach odprawiona została msza w intencji zmarłych i poszkodowanych w wypadku górników.

Wybuchy pod ziemią

W środę kwadrans po północy w Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek doszło do wybuchu i zapalenia metanu. Wypadek zdarzył się na głębokości 1000 metrów. W zagrożonej strefie pracowało 42 górników. W czasie, gdy akcję prowadziły dwa zastępy ratowników, doszło do wtórnego wybuchu.

REKLAMA

W czwartek wieczorem doszło do czterech kolejnych wybuchów metanu. W tym czasie grupa ratowników układała rurociąg, doprowadzający powietrze w zagrożony rejon. Zmusiło to ekipy do przerwania akcji. Do szpitali trafiło kolejnych 10 ratowników.

 Czytaj także:


dz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej