"Jest w Polsce jedna osoba, którą należy pytać o ich wiarygodność". Fogiel o zeznaniach ws. afery taśmowej

2022-10-20, 10:13

"Jest w Polsce jedna osoba, którą należy pytać o ich wiarygodność". Fogiel o zeznaniach ws. afery taśmowej
To Tusk uwiarygodnił Marcina W., więc trzeba pytać lidera PO, czy jego zeznania są wiarygodne. Foto: Maciej Schulz/Shutterstock

To lider PO Donald Tusk uwiarygodnił Marcina W., to on w oparciu o jego zeznania formułował oskarżenia. W związku z tym należy pytać Tuska, czy zeznania Marcina W. są wiarygodne - ocenił rzecznik PiS Radosław Fogiel.

Radosław Fogiel został zapytany w czwartek na konferencji prasowej o wiarygodność ujawnionych w środę przez Prokuraturę Krajową zeznań Marcina W. - wspólnika biznesowego Marka Falenty skazanego za podsłuchy najważniejszych osób w państwie. Jak wynika z protokołów, Marcin W. w 2017 r. i 2018 r. zeznał m.in., że wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro M.T., "synowi byłego premiera". Michał Tusk oświadczył, że to "totalne bzdury".

- Jeśli chodzi o wiarygodność zeznań Marcina W., to myślę, że żaden z nas nie jest idealnym adresatem. Jest dzisiaj w Polsce jedna osoba, którą należy pytać o wiarygodność tych zeznań. Osoba, która dwa dni temu zorganizowała na ich podstawie konferencję prasową, domagała się powoływania komisji śledczej, polityk, który wykorzystywał te zeznania - czy może dokładniej: oparty na nich artykuł w jednym z tygodników - do bardzo nieczystego ataku na PiS. Jak wszyscy państwo wiecie, tą osobą jest Donald Tusk - powiedział.

Jego zdaniem, "to Donald Tusk uwiarygodnił Marcina W.". - To on w oparciu o jego zeznania formułował oskarżenia. W związku z tym dzisiaj, szanowni państwo, musicie pytać Donalda Tuska, czy Marcin W. mówiący o tym, że 600 tysięcy euro łapówki dla szeroko pojętego - chyba takie było sformułowanie - Tuska, którą miał odebrać jego syn, w niektórych kręgach znany jako Józef Bąk, czy to jest wiarygodne? - wskazał rzecznik PiS.

Powstanie komisja śledcza ws. afery taśmowej?

Dopytywany, czy jego zdaniem powinna powstać w tej sprawie komisja śledcza, Radosław Fogiel odparł, że postulat powstania takiej komisji przywrócił opinii publicznej lider PO Donald Tusk. - Możemy przypomnieć, że kiedy rzeczywiście była taka potrzeba, kiedy widać było, że instytucje państwowe sobie z tym nie radzą, kiedy jedyną działalnością przez jakiś czas instytucji państwowych było wysłanie funkcjonariuszy ABW do redakcji "Wprost" i wyrywanie laptopów dziennikarzom, wtedy Platforma Obywatelska była przeciw tej komisji - zaznaczył.

- Obecnie trudno mi powiedzieć. Nie wiemy, czy ta propozycja po wczorajszych (środowych - red.) rewelacjach, jest jeszcze aktualna. Jeżeli koledzy z Platformy złożą taki wniosek, będziemy mu się przyglądać - zapewnił rzecznik PiS.

Czytaj także:

Afera taśmowa. Zeznania wspólnika Falenty

Prokuratura Krajowa upubliczniła w środę wieczorem na swojej stronie protokoły dotyczące zeznań wspólnika biznesowego Marka Falenty skazanego za podsłuchy najważniejszych osób w państwie - Marcina W. Ujawnienie tych materiałów zapowiadał we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Ujawnienie ma związek z m.in. z poniedziałkową publikacją "Newsweeka" - tygodnik napisał, że Marcin W. zeznał w śledztwie dotyczącym spółki, której współwłaścicielem był Marek Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie.

We wtorek ws. publikacji "Newsweeka" wypowiedział się szef PO Donald Tusk. Przekonywał, że tylko komisja śledcza, niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS-u. Uznał też Marcina W. za wiarygodnego świadka.

Zobacz także: rzecznik PiS Radosław Fogiel w Programie 3 Polskiego Radia

ng//PAP//kor

Polecane

Wróć do strony głównej