Czemu PO i PSL nie informują o wpłatach na swoją działalność? PKW może nałożyć karę
Partie polityczne w Polsce, choć mają taki obowiązek, nie publikują w internecie informacji o tym, kto i ile wpłaca na wsparcie ich działalności - pisze portal i.pl. Wśród dużych ugrupowań robi to tylko PiS. Dyscyplinować ugrupowania powinna Państwowa Komisja Wyborcza, która może nakładać kary finansowe.
2022-11-07, 17:19
Wszystkie partie polityczne, które działają w Polsce, od lipca br. muszą publikować w internecie dane osób, od których otrzymują wpłaty wraz z podaniem wpłaconych kwot. Zestawienie takich wpłat powinno się znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej (specjalnej zakładce) na stronie www danej partii.
Partia polityczna jest obowiązana do prowadzenia i bieżącego aktualizowania rejestru wpłat. (...) Rejestr wpłat prowadzi się w formie elektronicznej - tak stanowi ustawa o partiach politycznych.
W sytuacji, gdy dana partia nie publikuje rejestru wpłat (albo go nie aktualizuje), Państwowa Komisja Wyborcza powinna wezwać do wypełnienia tego obowiązku, wyznaczając na to termin 7-dniowy. Jeśli partia nadal nie chce ujawnić rejestru wpłat, wówczas grozi jej kara pieniężna, która wynieść może od 1 000 do 30 000 zł.
Puste rejestry
Nikt poza PiS nie opublikował wykazu darowizn - zwraca uwagę portal i.pl. Sprawdziliśmy, czy partie - jak wymaga tego prawo - rzeczywiście publikują rejestry wpłat datków od swoich sympatyków.
REKLAMA
Na stronie Platformy Obywatelskiej rejestr wpłat jest pusty. Na stronie internetowej Lewicy w zakładce Biuletynu Informacji Publicznej (BIP) znajduje się rejestr wpłat od sympatyków tej formacji, który jest jednak pusty (nie zawiera ani jednego wpisu).
Polskie Stronnictwo Ludowe na swojej stronie WWW w zakładce BIP zamieszcza link do pliku z tabelą rejestru wpłat. Po otwarciu okazuje się jednak, że tabela jest pusta.
- PiS szykuje korpus ochrony wyborów. Krzysztof Sobolewski zdradza, ilu jest chętnych
- Duża przewaga PiS nad PO, partia rządząca cieszy się "stabilnym poparciem". Jest nowy sondaż
Strona internetowa Konfederacji w ogóle nie publikuje zakładki BIP. Rejestru wpłat od swoich sympatyków także nie zamieszczają. Polska 2050 Szymona Hołowni, która to formacja w Sejmie ma koło z ośmiorgiem posłów, działa zarówno jako stowarzyszenie, jak i partia polityczna. Partia firmowana nazwiskiem Hołowni strony politycznej nie prowadzi, więc i rejestr wpłat od sympatyków jest niedostępny.
Podobna sytuacja dotyczy Kukiz'15, który jako ruch polityczny funkcjonuje zarówno jako stowarzyszenie, jak i zarejestrowana partia polityczna. Partia o nazwie K'15 strony WWW aktualnie nie ma, ponieważ nie uiszczono na czas opłaty za domenę.
REKLAMA
Publikacja rejestru wpłat to obowiązek prawny
- Prawo powinno obowiązywać wszystkich. Mam nadzieję, że odpowiednie instytucje, czyli w tym przypadku Państwowa Komisja Wyborcza, zareagują na to, że niektóre partie boją się transparentnie przedstawić, kto finansowo wspiera ich działalność. Publikacja rejestru wpłat to obowiązek prawny i Prawo i Sprawiedliwość się z niego wywiązuje. Liczymy, że inni podejdą do tego tak samo rzetelnie - stwierdził Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny PiS.
Jednym z posłów, który pilotował kwestię rejestru wpłat na partie na etapie prac sejmowych, był Jarosław Sachajko z Kukiz'15. W rozmowie z portalem i.pl polityk podkreślił, że takiej sytuacji "się spodziewał". - Wszyscy się tego spodziewali. To jest dodatkowy obowiązek dla partii. Musimy zacząć to robić, by dojść do jawności, ale to jeszcze potrwa - mówi Sachajko.
Dodaje, że "partie duże, parlamentarne, uważają, by poprawnie prowadzić swoje sprawy finansowe". - Powiem wprost, przekrętu się nie spodziewam, bo konsekwencje byłyby bardzo dotkliwe - wskazuje polityk. - Chodzi przede wszystkim o transparentność - dodaje. - Jeśli ktoś tego obowiązku nie realizuje, wówczas wkroczyć może Państwowa Komisja Wyborcza, która może stwierdzić naruszenie i wyznaczyć dodatkowy, 7-dniowy termin - wskazał polityk. - Kara pieniężna jest dość dotkliwa, może wynieść nawet 30 tys. zł - dodał.
pp/kor
REKLAMA
REKLAMA