Wiceszef MSWiA o wybuchu w Przewodowie: najważniejsze, że nie był to zamierzony atak

Według informacji wiceministra MSWiA Pawła Szefernakera na przygraniczny Przewodów spadła rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Na miejscu - jak przekazał - pracują obecnie polscy i natowscy specjaliści, a wszelkie dowody zostaną przedstawione stronie ukraińskiej.

2022-11-16, 22:35

Wiceszef MSWiA o wybuchu w Przewodowie: najważniejsze, że nie był to zamierzony atak

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji podkreślił, w kontekście rozbieżności co do pochodzenia rakiety, która spadła na przygraniczny Przewodów, że najważniejsze jest, iż "nie był to zamierzony atak". - Ale wiele wskazuje na to, że była to rakieta ukraińskiej obrony przeciwlotniczej - powiedział wiceminister Paweł Szefernaker w Polsat News.

Dodał - nawiązując do deklaracji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, iż nie była to ukraińska rakieta - że jeśli między liderami państw, które współpracują pojawiają się tego typu wątpliwości, należy je wyjaśnić.

- I one na pewno będą wyjaśnione - zadeklarował. - W tej chwili trwa śledztwo. Na miejscu pracują polscy i natowscy specjaliści - przekazał.

Ukraińscy śledczy dołączą do śledztwa?

Wiceminister MSWiA podkreślił, że wszystkie dowody zostaną przedstawione stronie ukraińskiej i z pewnością dojdzie do porozumienia.

REKLAMA

- Tego nieszczęśliwego zdarzenia by nie było, gdyby nie agresja Rosji na Ukrainę - zaznaczył.

Pytany, czy jest szansa, by do śledztwa dołączyli ukraińscy śledczy powiedział, że kwestie tego typu są niezwykle delikatne i będą wyjaśniane w rozmowach bilateralnych.

Pytany o opóźnienie w informowaniu opinii publicznej o eksplozji w Przewodowie, odpowiedział, że było konieczne ze względu na wagę wszelkich deklaracji w tej kwestii. Przypomniał w tym kontekście katastrofę smoleńską, gdzie o przyczynach wypowiadano się - w jego opinii - przedwcześnie.

Czytaj również:

REKLAMA

PAP/mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej