Radosław Fogiel: nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Polski
W sytuacji, kiedy za naszą wschodnią granicą jest wojna, w szufladzie trzeba mieć najróżniejsze scenariusze, ale w tym momencie takich planów nie ma - powiedział rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, pytany o scenariusz wprowadzenia stanu wyjątkowego lub przesunięcia wyborów.
2022-11-17, 10:09
Radosław Fogiel w programie "Tłit" na wp.pl w kontekście wydarzeń we wsi Przewodów został zapytany, czy w PiS brany jest pod uwagę scenariusz wprowadzenia stanu wyjątkowego lub przesunięcia wyborów parlamentarnych.
Przygotowane scenariusze
- W sytuacji, kiedy za naszą wschodnią granicą jest wojna, w szufladzie trzeba mieć najróżniejsze scenariusze, to naturalna rzecz. Nie znaczy to, że z któregokolwiek kiedykolwiek się skorzysta. Daj Boże, żeby tak nie było. W tym momencie takich planów nie ma - podkreślił.
Jak dodał, są to rozwiązania konstytucyjne, którymi każdy parlament dysponuje, ale "miejmy nadzieję, że do takiej konieczności nie dojdzie".
Nie ma bezpośredniego zagrożenia
- Nie ma w tej chwili żadnego bezpośredniego zagrożenia dla Polski, nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Z tych zdarzeń wyciągamy też wnioski na przyszłość, bo rozmaite scenariusze, plany ewentualnościowe istnieją, ale zawsze się nad nimi pracuje" - powiedział.
Fogiel mówił też, że lider ugrupowania Jarosław Kaczyński nie planuje zawieszenia objazdu po Polsce.
- Tym bardziej ważne jest, żeby rozmawiać z Polakami, być może odpowiadać na pewne wątpliwości czy rozwiewać pewne obawy, które mogą się pojawić - dodał.
W sobotę i niedzielę prezes PiS odwiedzi Śląsk.
Eksplozja przy granicy
We wtorek na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk, doszło do eksplozji w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
Jak poinformował w środę prezydent Andrzej Duda po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę i nie ma żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest natomiast wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej.
Czytaj także:
- "To Rosja ma przeprosić Ukraińców". Wiceszef MSZ odpowiada Zacharowej ws. incydentu w Przewodowie
- Mateusz Morawiecki: zaopiekujemy się rodzinami ofiar zdarzenia w Przewodowie
IAR/PAP/fc
REKLAMA