"Chcemy się temu szaleństwu przeciwstawić". Prezes PiS wylicza zagrożenia, jakie niesie rewolucja obyczajowa
- Przez świat już od dziesięcioleci maszeruje rewolucja obyczajowa, którą niektórzy nazywają rewolucją neomarksistowską. Ten marsz odnosi się do sfery obyczajów, ale także do podstawy podstaw demokracji, jaką jest wolność słowa. Chcemy się temu szaleństwu przeciwstawić - podkreślił w Kędzierzynie-Koźlu prezes PiS Jarosław Kaczyński.
2022-11-20, 18:55
W niedzielę Jarosław Kaczyński spotkał się w działaczami oraz sympatykami partii. W trakcie wystąpienia w Kędzierzynie-Koźlu stwierdził, że stawką nadchodzących wyborów jest "w istocie wolność wszystkich Polaków, ale przede wszystkim tych Polaków, którzy wyznają tradycyjne wartości".
- Mówi się o nich często: konserwatywni. W tym określeniu nie ma oczywiście nic złego. Ja jestem konserwatystą i sądzę, że wielu spośród nas jest konserwatystami. Ale ja też uważam, że wystarczy być człowiekiem po prostu normalnym, żeby takie wartości wyznawać - zaznaczył.
- Niektórzy atakują także moje wystąpienia twierdząc, że ja reprezentuję w ten sposób poglądy swojego pokolenia, czyli ludzi rzeczywiście już zaawansowanych wiekiem, po 70 roku życia. Otóż proszę państwa: ja jestem tu optymistą. Moje pokolenie rzeczywiście ma już swoje lata, ale sądzę, że pokolenia młodsze, nawet dużo młodsze - nawet nie dzieci, ale wnuki mojego pokolenia - też w niemałej części ten sposób myślenia reprezentują. To jest nasza nadzieja, nadzieja na przyszłość - powiedział.
Rewolucja obyczajowa
REKLAMA
Prezes PiS stwierdził także, że "przez świat już od dziesięcioleci maszeruje rewolucja obyczajowa, którą niektórzy nazywają rewolucją neomarksistowską". - Niektórzy widzą w tym realizację pewnych planów komunistycznych, chociaż nie tych komunistów głównego nurtu, którzy decydowali; zwykle odwołują się tu do Gramsciego (Antonia, włoskiego filozofa komunistycznego z początku XX wieku, który m.in. sformułował teorię o zasadniczej roli kwestii kulturowych w dążeniu do komunizmu - red.), który jakby odwracał paradygmat klasycznego leninowsko-stalinowskiego marksizmu, a zresztą i czysto marksistowskiego sposobu myślenia, że o wszystkim decyduje baza, a baza to ekonomia - wyjaśnił.
- Prezes PiS: nie zgadzamy się na powstanie jednego europejskiego państwa pod przywództwem Niemiec
- Prezes PiS odrzuca możliwość przyjęcia euro w najbliższym czasie. "Nie możemy tego zrobić"
- Niektórzy uważają, że to właśnie on jest ojcem tego marszu lewicy i lewactwa przez świat zachodni, a dzisiaj już nie tylko świat zachodni. Ten marsz odnosi się do sfery obyczajów, ale odnosi się także do sfery ogromnie istotnej z punktu widzenia czysto ustrojowego, politycznego. Otóż - odnosi się do sfery wartości i wolności - dodał.
Jak mówił, "ci ludzie są przekonani, że ich sposób myślenia, ich postulaty, ich język musi być obwarowany przez państwo i to poprzez penalizację jakichkolwiek ataków na ten sposób myślenia".
REKLAMA
- To dotyczy też Polski - wygrywa PiS, to jest koniec demokracji. Myśmy jeszcze nic nie zrobili, jeszcze nie powołaliśmy rządu, ale KOD (Komitet Obrony Demokracji - red.) - bo już było wiadomo, że demokracja jest zagrożona. Jest pytanie, czy my ten atak odeprzemy, czy będzie tak, już w wielu krajach zachodnich jest, które ciągle twierdzą, że są demokracjami i jeszcze próbują innych pouczać, że na przykład jeśli ktoś powie jakąś oczywistość - choćby taką, że z pary mężczyzn jednak dzieci nie ma i nie będzie - to następnie ma w domu policję, a nawet i wyrok skazujący, jak to się zdarzyło we Francji - to są już objawy po prostu szaleństwa. Chcemy się temu szaleństwu przeciwstawić - podkreślił.
Zobacz także: Radosław Fogiel w Programie 3 Polskiego Radia
ng//PAP
REKLAMA