Prezes PiS: Rosja uważa, że Ukraińców ma nie być, być może pewnego dnia powie tak o Polakach

2022-12-04, 16:30

Prezes PiS: Rosja uważa, że Ukraińców ma nie być, być może pewnego dnia powie tak o Polakach
Spotkanie prezesa PiS z mieszkańcami Nowej Soli. Foto: Twitter/PiS

- Rosjanie dziś próbują zniszczyć naród ukraiński. Pewnego dnia ogłoszą, że Polaków też ma nie być. Drogą, aby to powstrzymać, nie jest żaden projekt europejski, nie są żadne Niemcy, żadna Francja - a jedynie własna siła i sojusz z USA - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Zawsze byłem zainteresowany tym, aby cała Polska się rozwijała, a nie najpierw duże miasta, a potem mniejsze ośrodki. Musimy zrobić wszystko, by poziom cywilizacyjny i gospodarczy Polski był na równi z innymi - podkreślał także w Nowej Soli.

Wideo:

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział, że obecnie jedną z najważniejszych spraw jest sprawa bezpieczeństwa.

Podczas spotkania z sympatykami w Nowej Soli zwracał uwagę na to, co dzieje się na Ukrainie. Mówił między innymi, że Rosjanie atakują tam infrastrukturę krytyczną.

"Rosja uważa, że Ukraińców ma nie być, być może pewnego dnia powie tak o Polakach"

Rosja uważa, że Ukraińców ma nie być, być może pewnego dnia powie tak o Polakach - mówił prezes PiS. W tym kontekście podkreślił, że gwarancją bezpieczeństwa Polski jest siła naszej armii i sojusz ze Stanami Zjednoczonymi.

- Rosjanie dziś próbują zniszczyć naród ukraiński. Pewnego dnia ogłoszą, że Polaków też ma nie być. Jedyną drogą, aby to powstrzymać, nie jest żaden projekt europejski, nie są żadne Niemcy, żadna Francja. To jest własna siła i sojusz z USA - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS mówił o tym, jak działają Rosjanie na Ukrainie. - To nie jest tylko napad na niepodległe państwo. To są także najbardziej odrażające zbrodnie popełniane na ludności cywilnej - powiedział.

- To jest niszczenie wszystkiego tego, co służy normalnemu życiu. To jest próba stworzenia dla Ukraińców takiego potężnego egzystencjalnego zagrożenia - dodał.

Kaczyński stwierdził, że to jest próba zniszczenia narodu. - Oni (Rosjanie) to robią wprost. Oni to deklarowali. Oni deklarowali, że Ukraińców ma nie być, bo im się to nie podoba. Pewnego dnia ogłoszą, że Polaków też ma nie być, bo to im się nie podoba - powiedział.

- Pamiętajcie, że jedyną drogą, aby to powstrzymać, nie jest żaden projekt europejski, nie są żadne Niemcy, żadna Francja. To jest własna siła i sojusz ze Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył Kaczyński.

"Wobec Rosji, choć w tej wojnie okazała się słaba, Niemcy czy Francuzi dziś nic nie mogą zrobić"

Jak dodał, PiS to gwarantuje. - A oni, popierając ten tzw. projekt europejski, są w gruncie rzeczy - nawet jeśli tego wprost nie mówią - przeciwko temu, i przeciwko polskiej sile, i przeciwko temu sojuszowi, bo ten projekt zakłada radykalne ograniczenie, albo po prostu wyparcie Stanów Zjednoczonych z Europy - mówił o opozycji prezes PiS.

Kaczyński stwierdził, że wobec Rosji, choć w tej wojnie okazała się słaba, Niemcy czy Francuzi dziś nic nie mogą zrobić. - Jedyną drogą jest ta, którą myśmy wybrali. Z jednej strony zbrojenia na wielką skalę, a z drugiej strony podtrzymywanie tego sojuszu. On nie jest wcale zawsze łatwy - podkreślił

"Zawsze byliśmy za obecnością Polski w Unii Europejskiej"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami w Nowej Soli przypomniał, że Porozumienie Centrum, partia, na bazie której powstało PiS, już w latach 90. była pierwszą partią będącą za wstąpieniem do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (poprzedniczki UE) oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Mówiąc o uczestnictwie Polski w UE, zaznaczył - "nie zmieniliśmy tego zdania". - Mimo że Unia Europejska ewoluuje w niewłaściwym kierunki, mimo różnych kłopotów, różnego rodzaju ingerencji w nasze sprawy, my swego zdania w dalszym ciągu nie zmieniamy - podkreślił.

Prezes PiS zaznaczył, że nie oznacza to, iż partia akceptuje to, co "nazywane jest projektem europejskim", a co - jak powiedział - sprowadza się do tworzenia "państwa europejskiego, w którym takie kraje jak Polska w gruncie rzeczy całkowicie straciłyby suwerenność i to nie tyle na rzecz Brukseli, chociaż formalnie na rzecz Brukseli, ale faktycznie -  na rzecz Niemiec".
Kaczyński przekonywał, że politycy opozycji "chcą iść tą drogą", a bardziej bliskie od polskich - według niego - są im interesy niemieckie.

"Polski interes nie ma dla nich żadnego znaczenia"

- Dla części z nich jest tak, że dla nich interesy polskie nie mają żadnego znaczenia. Znaczenie ma ich osobisty interes, interes czasem ich grupy, ich osobista kariera. Człowiek, który stoi na czele tego całego ruchu, właśnie jest taki - powiedział.

Mówiąc o przewodniczącym PO, byłym premierze Polski i byłym przewodniczącym Rady Europejskiej, podkreślił, że kiedy (Donald Tusk-PAP) rządził w Polsce, to "w gruncie rzeczy chodziło o jego osobisty awans". - Niestety wrócił i wraz z jego powrotem polityka w Polsce, która i przedtem wyglądało bardzo niedobrze - wygląda jeszcze gorzej - ocenił.

Czytaj także:

"Opozycja proponuje coś w rodzaju wojny domowej"

Jarosław Kaczyński powiedział, że jeśli opozycja wygra wybory, przeprowadzi "wielką opresyjną operację" wobec obecnie rządzących. "Proponują nam coś w rodzaju wojny domowej, a gdyby nie było oporu, a sądzę, że byłby opór i to bardzo mocny, to byłaby to nie wojna domowa, tylko pacyfikacja" - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Na spotkaniu z mieszkańcami Nowej Soli prezes Kaczyński mówił, jak wyglądałaby dzisiejsza Polska, gdyby opozycja zwyciężyła w wyborach. - Co oni mają do zaproponowania? Mają niewątpliwie do zaproponowania swój poziom kultury, który nieustannie prezentują - mówił prezes PiS.

- Mają do zaproponowania coś więcej spośród tych rzeczy bardzo złych - mają do zaproponowania atak na wszystko, co jest im przeciwne, na polską władzę, tę dzisiejszą, a w razie ich zwycięstwa - na opozycję - dodał.

- Mają te 100 dni, w których mają rozwiązać wszystkie te problemy, które - w ich mniemaniu - są do rozwiązania, a więc przeprowadzić wielką operację represyjną, łamać prawo, bo - w gruncie rzeczy - w ramach prawa nic takiego nie jest możliwe, łamać zasady demokracji, bo innej opozycji niż ta, którą my byśmy byli, gdybyśmy przegrali, w Polsce przecież nie ma - podkreślał.

- Można powiedzieć, że proponują nam coś w rodzaju wojny domowej, a gdyby nie było oporu, a sądzę, że byłby opór i to bardzo mocny, to byłaby to nie wojna domowa, tylko pacyfikacja - stwierdził prezes PiS.

"Nikt w Europie, nikt w demokratycznym świecie nie ośmiela się tego rodzaju rzeczy mówić"

Podkreślił także, że "nikt w Europie, nikt w demokratycznym świecie nie ośmiela się tego rodzaju rzeczy mówić, nie ośmiela się formułować tego rodzaju programów, i to jeszcze w taki sposób, w takim języku". - A Donald Tusk i jego polityczni przyjaciele robią to nieustannie - dodał.

- Warto to poważnie traktować, bo to jest naprawdę dla naszej przyszłości ogromne zagrożenia, ogromne zagrożenie dla tego wszystkiego, co uzyskaliśmy w ciągu ostatnich trzydziestu kilku lat - ocenił Kaczyński.

W jego ocenie zagrożone by były inne wartości i w tym kontekście przypomniał słowa o "opiłowaniu" Kościoła i katolików, nawiązując do wypowiedzi posła Koalicji Obywatelskiej Sławomira Nitrasa w czasie spotkania Campusu Polska Przyszłości w 2021 r. 

O służbie zdrowia. "Pogoń za pieniądzem w tym środowisku jest przesadna i trzeba coś z tym zrobić"

Pogoń za pieniądzem w tym środowisku jest przesadna i trzeba coś z tym zrobić - mówił w niedzielę o lekarzach prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Nowej Soli.

Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Nowej Soli (Lubuskie) mówił o problemach służby zdrowia. "Myśmy prawie podwoili wydatki na służbę zdrowia" - podkreślił. Jak dodał, zarobki są bardzo zróżnicowane. "Są lekarze, którzy zarabiają całkiem przeciętnie, ale jest i tak, że niektórzy zarabiają bardzo, bardzo dużo" - zauważył prezes PiS. "Nie miałbym z tego powodu pretensji, gdyby służba zdrowia działała tak, jak powinna działać" - podkreślił.

Prezes PiS zaznaczył, że aby zostać lekarzem trzeba uczyć się co najmniej 10 lat. "Niech te płace będą nawet bardzo wysokie, szczególnie jeśli chodzi o tych doświadczonych lekarzy, a doświadczenie jest ogromnie ważne w medycynie" - dodał. "W zamian za to musi być dobra służba zdrowia. A ja ciągle dowiaduje się o przypadkach skandalicznych, jeżeli chodzi o działania służby zdrowia" - mówił Kaczyński. Jako przykład podał SOR-y i wielogodzinne oczekiwania na wizytę.

Kaczyński mówił także o przypadku przedwczesnej śmierci, gdzie przeprowadzono źle badania.- - Ponieważ łączyły się z niewielkim bardzo niebezpieczeństwem to zakończyło się śmiercią tej pani" - powiedział. "Pogoń za pieniądzem w tym środowisku jest jednak przesadna i będzie trzeba coś z tym zrobić" - stwierdził prezes PiS.

Jak dodał, przy wspomnianym wcześniej badaniu i zabiegu mówiono mu, że wystarczy mieć pewną ręką. Zaznaczył, że kiedy dopytywał, czemu drżą ręce, to oczekiwał odpowiedzi dotyczącej nadużywania alkoholu. A usłyszałem, że dlatego, że lekarze mają po kilka etatów - mówił. - Ja nic nie mam przeciwko temu, żeby lekarz na jednym etacie świetnie zarabiał, ale lekarz musi być przede wszystkim w szpitalu rano, kiedy zaczyna pracę, do tego momentu, kiedy formalnie ją kończy, czyli do popołudnia, a jak trzeba to dłużej - podkreślił. - Wiecie państwo, że tak nie jest - dodał. - Musi mieć to poczucie odpowiedzialności za pacjenta - zaznaczył Kaczyński.

"Lekarz jest człowiekiem nie tylko pewnego zawodu, ale także pewnej misji" - zauważył lider PiS.

"Bez pracy nie ma kołaczy"

Wszyscy muszą podjąć wielki wysiłek, który jest gwarancją naszego zwycięstwa - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mamy przeciwników tutaj i na zewnątrz; potrafimy zwiększyć nasze poparcie w krótkim czasie - dodał.

Prezes PiS zaapelował do wszystkich posłów, senatorów i pełnomocników okręgowych PiS o zgromadzenie ludzi do Korpusu Ochrony Wyborów. Jak mówił, "druga strona zapowiada awantury podczas wyborów, by stworzyć wrażenie, że są one sfałszowane".

- Musi być wielki wysiłek. Mamy przeciwników tutaj, przeciwników naprawdę zdolnych do wszystkiego, w tym złym tego słowa znaczeniu, i mamy także, niestety, przeciwników na zewnątrz - powiedział Kaczyński.

- Ale powtarzam - Polacy nie z takich opresji wychodzili, a nasza partia potrafiła w ciągu jednej kampanii zwiększyć swoje poparcie o kilkanaście procent - prawie dwukrotnie. Potrafiliśmy też zwiększyć nasze poparcie dwukrotnie w ciągu jednego miesiąca - na przykład jak to było w 2004 roku - mówił prezes PiS.

Jak dodał, "dzisiaj paru procent nam brakuje do tego, żeby uzyskać samodzielną większość". - Musimy je zdobyć. Ja nie twierdzę, że to jest łatwe, to jest trudne, ale trudne zadania to specjalność Prawa i Sprawiedliwości, to specjalność Zjednoczonej Prawicy - oświadczył Kaczyński. - Zwyciężymy - dodał.

"Musimy bronić tej chrześcijańskiej cywilizacji, która jest najbardziej przyjazna człowiekowi"

Musimy bronić tej chrześcijańskiej cywilizacji, która jest najbardziej przyjazna człowiekowi - mówił w niedzielę podczas spotkania w Nowej Soli (woj. lubuskie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Chcemy demokracji, prawa zwykłych obywateli do decydowania o swoim losie - dodał.

Prezes PiS ocenił, że obecnie są przypadki cenzurowania, a nawet penalizacji wypowiedzi broniących tych podstawowych normalnych wartości. "To wszystko dzieje się pod hasłem walki z mową nienawiści. Tylko to jest tak, że jeśli mowa nienawiści jest kierowana przeciwko nam, czy przeciwko naszym przedstawicielom, to jest wszystko w porządku" - zauważył lider PiS.

Według niego, cenzura i próba penalizacji następują, gdy mówi się coś nawet nie w czyjąś stronę, tylko w imię zwykłego zdrowego rozsądku. "Jak choćby wtedy, kiedy ktoś kwestionuje to, że kobiety rodzą się kobietami, (...) a mężczyźni mężczyznami" - zaznaczył.

- Czasem są - to jest jeden przypadek na tysiąc - jakieś kłopoty. (...) Jest takie zjawisko, jak obojnactwo, są czasem pewne trudności psychiczne. I tym ludziom trzeba pomagać. Ale prowadzić do tego, żeby co raz więcej ludzi, co raz więcej młodzieży - bo na młodzież i dzieci najłatwiej oddziaływać - miało tego rodzaju kłopoty, to nie jest szerzenie jakiegoś dobra, tylko to jest po prostu wręcz przestępstwo wobec ludzi i wobec ludzkości, a także wobec naszej najbardziej życzliwej człowiekowi cywilizacji, tej cywilizacji, która wyrasta z chrześcijaństwa - powiedział Kaczyński.

- Bo inne cywilizacje nie maja problemu z rozróżnieniem kobiet i mężczyzn, tak jak nie mają problemu z określaniem prawidłowych i nieprawidłowych relacji między kobietami i mężczyznami - dodał. Podkreślił, że w tej dziecinie też istnieje zagrożenie ze strony opozycji. "To jest zagrożenie kulturowe, zagrożenie podstaw egzystencji naszego społeczeństwa, podstaw rozwoju naszej cywilizacji, podstaw tego wszystkiego, co buduje następstwo pokoleń, a więc w ogóle trwanie - ocenił lider PiS.

- Bez rodziny, bez wychowania dzieci, w rodzinie, w normalnej rodzinie, gdzie jest kobieta i mężczyzna, ta cywilizacja trwać nie może - dodał. "A powtarzam - to jest najbardziej życzliwa człowiekowi cywilizacja w dziejach świata i niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący, czy niewierzący, to musi to przyznać, jeśli myśli w jakichś racjonalnych kategoriach" - zaznaczył Kaczyński.

- My musimy tego bronić, a dzisiaj w Polsce są siły, które dążą do władzy i chcą także w tej dziedzinie podjąć wojnę, po prostu wojnę, bo to, co proponuje dzisiaj Platforma Obywatelska, to jest po prostu wojna, wojna z tą cywilizacją - mówił Kaczyński.

Według niego to wojna w imię jakichś bardzo szczególnych interesów - ale można je mniej więcej opisać.

- Poza tymi, którzy są oszalali z nienawiści do Pana Boga - bo są tacy na świecie i zawsze występowali - to jest jeszcze jedna sprawa - podkreślił.

"Z punktu widzenia najbogatszych najlepiej by społeczeństwo składało się z konsumentów"

- Z punktu widzenia tych najpotężniejszych, najbogatszych, bardzo dobrze, żeby społeczeństwo nie składało się z ludzi, którzy mają jakąś świadomość kulturową, polityczną, tylko z takich, powiedzmy sobie, niespecjalnie wysilających się, jeśli chodzi o myślenie, konsumentów - tłumaczył.

- Takich, którzy nie mają żadnej tożsamości, do niczego nie są przywiązani, no może poza różnego rodzaju przedmiotami - dodał.

Prezes PiS podkreślił, że to idealna sytuacja z punktu widzenia tych, którzy z tego żyją i dzięki temu mają wielkie fortuny, a co za tym idzie również wielką władzę, która często idzie za pieniądzem.

- My chcemy demokracji, my chcemy prawa zwykłych obywateli do decydowania o swoim losie. Nie chcemy zmian, które prowadza do tego, że to, co było wielkim osiągnieciem ostatnich wieków - właśnie demokracja, właśnie prawa obywatelskie, żeby to wszystko stało się w istocie fikcją - oświadczył. "To jest ta zasadnicza różnica w tej dziedzinie: demokracja - wolność - ocenił Kaczyński.

/PAP/IAR/in./

Polecane

Wróć do strony głównej