Dziewiątka Bukaresztańska zyskuje na znaczeniu. To ważny sygnał dla Władimira Putina

2023-02-20, 16:33

Dziewiątka Bukaresztańska zyskuje na znaczeniu. To ważny sygnał dla Władimira Putina
Dziewiątka Bukaresztańska zyskuje na znaczeniu. To ważny sygnał dla Władimira Putina. Foto: PAP/Paweł Supernak

Utworzona po ataku Rosji na Ukrainę w 2014 r. Dziewiątka Bukaresztańska (B9) rośnie w siłę. To nie tylko efekt zaplanowanego na środę spotkania uczestników grupy z Joe Bidenem, prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ogromny wpływ na wzmocnienie Dziewiątki mają też działania jej członków - głów państw wschodniej flanki NATO, w tym Andrzeja Dudy, prezydenta RP. Przypominamy, jak doszło do powstania zrzeszenia (B9).

W środę, poza wewnętrznymi spotkaniami z pracownikami ambasady USA, prezydent Biden spotka się z Bukaresztańską Dziewiątką - przywódcami dziewięciu krajów Europy Środkowej, które tworzą wschodnią flankę NATO. Będzie to dla niego okazja, aby poznać potrzeby w zakresie bezpieczeństwa oraz sytuację wojskową naszych sojuszników ze zrzeszenia, a także przekazać, jakie są planowane kolejne kroki.

Dlaczego spotkanie Joe Bidena z Bukaresztańską Dziewiątką jest tak ważne? Prezydent RP Andrzej Duda, który rozmawiał w zeszłym tygodniu z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem, nakreślił wagę tego spotkania.

- Będziemy dyskutowali o sytuacji bezpieczeństwa w naszej części Europy, na wschodniej flance NATO, bo to jest element, który nas najbardziej interesuje, także w perspektywie zbliżającego się szczytu całego Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie - mówił Andrzej Duda.

- Wyraziłem nasze nadzieje i oczekiwania z polskiej strony, że oczekujemy nowych planów bezpieczeństwa, nowych planów dla naszej części Sojuszu, nie tylko dla Polski, ale także dla państw bałtyckich, dla pozostałych państw wschodniej flanki z południa, planów gotowości, które będą skutkowały, że w przypadku jakiejkolwiek napaści na którekolwiek z państw Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance ta reakcja Sojuszu sprowadzająca się do wykonania artykułu 5 będzie natychmiastowa, jak najszybsza - powiedział prezydent.

Spotkanie Bidena z B9 to sygnał dla Putina

Z kolei w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że spotkanie Joe Bidena z liderami Bukaresztańskiej Dziewiątki, które odbędzie się w środę w Warszawie, to ważny sygnał skierowany do Władimira Putina. Wiceminister mówił o znaczeniu wizyty amerykańskiego prezydenta i jego rozmów z przedstawicielami krajów wschodniej flanki NATO.

- To kraje, które są najbardziej bezpośrednio narażone na agresywne poczynania ze strony Rosji. Chodzi o to, żeby udzielić wsparcia nie tylko Polsce, ale również pozostałym krajom wschodniej flanki - dodał Piotr Wawrzyk.

Ciekawy format

Pochlebnie o działaniach Dziewiątki Bukaresztańskiej mówią też eksperci. Dr Tomasz Lachowski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego zaznacza, że najbliższe spotkanie będzie usankcjonowaniem dotychczasowych działań.

- Chodzi o państwa wywodzące się z bloku komunistycznego, które musiały podjąć pewne kroki, m.in. aby harmonizować siły zbrojne i kwestie polityczne. To format bardzo ciekawy, nad którym Ameryka sprawuje pewien patronat. Mam wrażenie, że decyzje Dziewiątki są już podjęte, natomiast podczas spotkania Szczytu my o nich usłyszymy. Ten Szczyt to także sygnał, że NATO nie jest uśpione, że sytuacja od roku wymusiła na nim takie działanie i to jest bardzo dobry sygnał - dodał.

Utworzenie zrzeszenia poparł Barack Obama

Dlaczego spotkanie Joe Bidena z Bukaresztańską Dziewiątką jest tak ważne? Warto przypomnieć historię tego zrzeszenia, bo to kontynuacja polityki Stanów Zjednoczonych wobec wschodniej Europy, w szczególności po zakończeniu zimnej wojny. Utworzenie Bukaresztańskiej Dziewiątki wsparł zdecydowanie jeszcze poprzednik Joe Bidena i Donalda Trumpa, czyli Barack Obama. Ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych uważał, że powołanie takiej grupy jest niezbędne w związku z kryzysem bezpieczeństwa w Europie spowodowanym agresją Rosji na Ukrainę.

Pierwsze wstępne spotkanie, o charakterze intencyjnym, odbyło się 22 lipca 2014 r. w Warszawie. Przy jednym stole usiedli przywódcy dziewięciu państw należących do wschodniej flanki NATO. Były to: Polska, Rumunia, Litwa, Łotwa, Estonia, Węgry, Słowacja, Czechy i Bułgaria. Wtedy to omówiono sytuację przed zaplanowanym na wrzesień tamtego roku szczytem NATO w walijskim Newport.

- Ta tragedia na Ukrainie powinna nas zmobilizować do tego, by zadbać o bezpieczeństwo nasze - krajów wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego - i naszego regionu - tej części Europy. To także obowiązek - mówił na spotkaniu inauguracyjnym Bronisław Komorowski, ówczesny prezydent RP.

Skąd nazwa "Bukaresztańska Dziewiątka"?

Oficjalna data utworzenia Bukaresztańskiej Dziewiątki związana jest jednak z innym wydarzeniem. Miało ono miejsce rok później, czyli 4 listopada 2015 r. Z inicjatywy prezydentów Polski i Rumunii: Andrzeja Dudy i Klausa Iohannisa przywódcy państw wschodniej flanki NATO spotkali się wówczas w Bukareszcie. Stąd też zaczerpnięto nazwę.

Podczas pierwszego szczytu, który ówcześnie miał jeszcze niewielki charakter, nastąpiło podpisanie wspólnej deklaracji. Państwa wtedy oświadczyły, że łączą wysiłki na rzecz "silnej, wiarygodnej, zrównoważonej obecności wojskowej" NATO w regionie.

Najważniejsze spotkanie

Łącznie dotychczas zorganizowano sześć szczytów Dziewiątki Bukaresztańskiej. Jednak jeden z najważniejszych odbył się 25 lutego 2022 r., czyli dzień po wybuchu wojny na Ukrainie.

- Zachód musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby Rosja poniosła na Ukrainie kosztowną porażkę. Nastał też czas, by na wschodniej flance NATO doszło do zasadniczych zmian militarnych - mówił na zakończenie szczytu prezydent Andrzej Duda.

Posłuchaj: Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych

Czytaj też:

PAP/IAR/mn

Polecane

Wróć do strony głównej