Zabójstwo Pawła Adamowicza. Wiadomo, kiedy sąd ogłosi wyrok dla Stefana W.
Obrońca Stefana W. domaga się umorzenia postępowania lub kary 15 lat pozbawienia wolności dla swojego klienta. Przed sądem głos zabrał oskarżony. Sąd ma ogłosić wyrok w czwartek.
2023-03-13, 13:59
Obrońca oskarżonego Stefana W. adwokat Marcin Kminkowski zaznaczył, że sąd dysponuje trzema opiniami biegłych psychiatrów, którzy przebadali jego klienta.
- Mamy trzy opinie i każda z nich jest tak samo ważna i to będzie kwestia oceny, która z nich jest bardziej wiarygodna i to będzie oceniał sąd, a nie my - tłumaczył PAP mec. Kminikowski.
Zaznaczył, że "w zależności od tego, która z opinii będzie tą dominującą, bardziej wiarygodną - takie rozstrzygnięcie zapadnie".
- Jeśli sąd uzna, że pierwsza opinia mówiąca o niepoczytalności jest tą, na której sąd będzie się opierać podczas orzekania to będziemy mieli do czynienia z umorzeniem postępowania - to wynika wprost z przepisów - zaznaczył.
REKLAMA
Sąd a ograniczona poczytalność sprawcy
Dodał, że jeśli sąd dojdzie do przekonania, że sprawca działał w ramach ograniczonej poczytalności, to będzie wydawał wyrok, biorąc pod uwagę dwie inne opinie, w których uznano, że Stefan W. miał ograniczoną poczytalność. - Pytanie, czy sąd zdecyduje się na zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary, czy też nie - mówił.
Zaznaczył, że jeżeli sąd weźmie pod uwagę jedną z dwóch opinii, w których biegli wskazywali na ograniczoną poczytalność w momencie dokonania zabójstwa, to on jako obrońca wnosi o wymierzenie kary 15 lat pozbawienia wolności dla swojego klienta oraz o odstąpienie od obciążenia oskarżonego kosztami postępowania.
"Najbardziej poczytalny w Gdańsku"
Po wypowiedzi obrońcy, głos zabrał oskarżony Stefan W. - Chciałbym powiedzieć, że nie ma żadnych dowodów" - zaczął. Podkreślił, że prokuratura nie zebrała żadnych dowód. - Ja się do winy nie przyznaje. Bóg mi świadkiem, że to nie moja wina - stwierdził.
Zaraz po tym, podkreślił, że jest w pełni poczytalny. - Najbardziej poczytalny w Gdańsku. Nigdy w życiu nie ćpałem i nie piłem alkoholu - oświadczył.
REKLAMA
Prokuratura chce dożywocia
Prokurator domagała się dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo Pawła Adamowicza oraz 2 lat pozbawienia wolności za zmuszanie innej osoby do określonego zachowania i "wymierzenia kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności z ograniczeniem możliwości o staranie się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 40 lat kary" - mówiła prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska.
Podkreśliła, że kara ma być wykonywana w systemie terapeutycznym. Wskazała również, że wobec oskarżonego ma zostać orzeczony środek zapobiegawczy w postaci terapii po zakończeniu odbywania kary pozbawienia wolności.
Zadośćuczynienie
Prokurator zaznaczyła, że domaga się również zadośćuczynienia na rzecz członków rodziny Pawła Adamowicza: po 100 tys. zł na rzecz córek i żony oraz po 60 tys. zł na rzecz matki Pawła Adamowicza i jego brata - Piotr Adamowicza. Podała, że domaga się też zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł na rzecz konferansjera Andrzeja S.
REKLAMA
Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych przychylili się do wniosku prokuratury.
Stefan W. jest oskarżony o dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa.
Do zabójstwa doszło 13 stycznia 2019 r. w trakcie trwającego w Gdańsku finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenę, niepowstrzymywany przez nikogo, wbiegł Stefan W. i zadał prezydentowi Adamowiczowi kilka ciosów nożem.
Oskarżonemu grozi od 12 lat do dożywotniej kary więzienia.
REKLAMA
- Zabójstwo Pawła Adamowicza. Stefan W. zostanie przebadany przez biegłych psychiatrów
- Film "Jesteś mechanizmem niszczącym". Marcin Tulicki: pokazaliśmy, kto atakował Pawła Adamowicza
- Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W.
pp/PAP/IAR
REKLAMA