Tusk "prosi i grozi" ws. jednej listy opozycji. Hołownia porównuje PO do sekty i przestrzega przed katastrofą

Liderzy opozycyjnych ugrupowań nie mogą dojść do porozumienia w kwestii jesiennych wyborów. Donald Tusk chciałby wspólnej listy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, a tym, którzy tego nie chcą lub się wahają, grozi upadkiem.

Jego prośby i ostrzeżenia nie przynoszą jednak skutków. Lewica zapowiedziała, że nie pójdzie w koalicji z PO, a Polska 2050 i PSL przygotowują się do utworzenia własnej wspólnej listy.

Politykę "próśb i gróźb" Tuska skrytykował ostatnio Szymon Hołownia, który mówi, że taka postawa lidera Po spowoduje "katastrofę" opozycji, czyli wygraną PiS.

- Zaganiajcie nas dalej na jedną listę - mówię tutaj do tych wszystkich świętych oburzonych, do tych wszystkich mediów, które kiedyś były mediami, a dzisiaj są tak naprawdę już parafiami "Kościoła Jednej Listy", do tych wszystkich profesorów, którzy już dawno zostawili swoją bezstronność, są tylko agitatorami politycznymi Platformy - mówi w nagraniu transmitowanym w mediach społecznościowych.

Dodaje przy tym, że taka postawa powoduje, że PO traci w sondażach, podobnie jak wszystkie pozostałe partie opozycyjne. - Bo ludzie mają dość tej kłótni, tego absurdalnego napięcia, chcieliby zobaczyć jakieś konkretne propozycje - podkreślił.

• Wsparcie dla produkcji amunicji w Polsce. Premier zapowiada specjalny program
• "Jarosław Kaczyński wróci na trasę prekampanijną zaraz po świętach". Zapowiedź sekretarza generalnego PiS
• "Strajk niepełnosprawnych nie był na rękę Tuskowi". Kulisy protestu Hartwich

pp