Lichocka broni Polskiego Radia i TVP: prostują kłamstwa mediów służących PO

W dużym stopniu media publiczne prezentują poglądy różnych stron - podkreśliła w Radiu Wrocław poseł Joanna Lichocka (PiS). Jej zdaniem, z powodu silnego konfliktu politycznego i silnego zaangażowania mediów służących PO, te publiczne „stoją na drugim biegunie i prostują kłamstwa”.

2023-03-25, 13:11

Lichocka broni Polskiego Radia i TVP: prostują kłamstwa mediów służących PO
Joanna Lichocka: w dużym stopniu media publiczne prezentują poglądy różnych stron. Foto: Cooler8/ Shutterstock

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, członek Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka w piątek w Radiu Wrocław była pytana, czy jest możliwa taka konfiguracja, że przede wszystkim media publiczne będą takim miejscem, w którym pomieszczą się absolutnie wszystkie poglądy.

Ja myślę, że w dużym stopniu tak jest, że media publiczne prezentują poglądy różnych stron, prezentują wydarzenia dotyczące różnych stron. Ale rzeczywiście w tej chwili w Polsce mamy tak silny konflikt polityczny i tak silne zaangażowanie mediów służących Platformie Obywatelskiej w tym, żeby okłamywać opinię publiczną. Że media, które są niezaangażowane w ten proces propagandowy Platformy, siłą rzeczy stoją na drugim biegunie i te kłamstwa w dużym stopniu są zobowiązane prostować w imię dobra opinii publicznej, żeby ludzie mieli wybór - powiedziała Lichocka.

Ataki na św. Jana Pawła II

Oglądają propagandową stację TVN-u, a tam są kłamstwa o Janie Pawle II, czy o kardynale Sapiesze, spreparowane na podstawie ubeckich donosów. W związku z tym media publiczne robią z drugiej strony wszystko, żeby Polakom powiedzieć: nie wierzcie w te esbeckie kłamstwa tej postkomunistycznej stacji. Robią materiały, robią filmy, przypominają homilie Jana Pawła II, przypominają jak to ważna i święta postać była dla Polaków. Będzie 2 kwietnia w Wadowicach koncert transmitowany przez Telewizję Polską, pod patronatem Telewizji Polskiej i Programu 1 Polskiego Radia i to jest misja publiczna - dodała poseł.

Chronienie układu postkomunistycznego

Pytana, czy taką polaryzację mediów można zniwelować, Lichocka podkreśliła, że to jest nieszczęście tego konfliktu politycznego, jaki został wygenerowany przez świat postkomunistyczny.

REKLAMA

- Ale chciałabym zwrócić uwagę, że media po 1989 roku były tworzone w ten sposób, żeby chroniły układ postkomunistyczny. Dziennikarze mogli pracować w tych głównych mediach tacy, którym nie przychodziło do głowy, żeby np. krytykować za mocno Donalda Tuska. W związku z tym znaczna część środowiska dziennikarskiego jest tak ukształtowana, że to są po prostu żołnierze na froncie propagandowym - zaznaczyła poseł.

Trucizna

Oceniła, że to jest trucizna, która została świadomie po 1989 roku wprowadzona do tzw. wolnych mediów, które kompletnie nie miały być wolne.

- One nie były kształtowane po 1989 r. w imię rzeczywistej wolności, niezależności dziennikarskiej. Jak pamiętamy, jak rządziła Platforma Obywatelska i PSL, to wszystkie telewizje mówiły to samo. Wszyscy najważniejsi i najbardziej znani dziennikarze byli propagandzistami układu postkomunistycznego Platformy Obywatelskiej - podkreśliła Lichocka.

Jej zdaniem, to jest duży problem, ponieważ zbudowanie rzeczywiście pluralistycznego rynku medialnego, z rzeczywiście niezależnymi dziennikarzami, którzy dążą do prawdy, a nie do służenia interesom świata postkomunistycznego, co im się zresztą finansowo zawsze bardzo opłacało, będzie długą drogą. „Ja w to wierzę, że się uda stworzyć normalny rynek medialny. To trochę potrwa - dodała Lichocka.

REKLAMA

Czytaj także:

Ataki polityków PO na media publiczne. Antoni Macierewicz: ich zaplecze się tego domaga:

pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej