Wolność musi być uzbrojona silniej niż tyrania. Felieton Miłosza Manasterskiego

Prezes Jarosław Kaczyński skutecznie realizuje projekt budowy wysokiej pozycji międzynarodowej Polski w oparciu o budowę wiodącej siły militarnej w Europie. Co ważne, przyjęcie przez Polskę roli "eksportera bezpieczeństwa" (zgodnie ze słowami Jarosława Kaczyńskiego) jest oczekiwane przez naszych sojuszników z Bukaresztańskiej Dziewiątki - pisze w swoim felietonie Miłosz Manasterski.

2023-04-25, 14:50

Wolność musi być uzbrojona silniej niż tyrania. Felieton Miłosza Manasterskiego
Miłosz Manasterski: wolność musi być uzbrojona silniej niż tyrania. Foto: Twitter/@DGeneralneRSZ

Po roku od ogłoszenia ustawy o obronie państwa jej autorzy - prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz wicepremier Mariusz Błaszczak - zdecydowali się podsumować rewolucyjne zmiany, jakie zaszły w polskim wojsku w ostatnich miesiącach. Zmiany te napawają nadzieją pragnących pokoju Europejczyków, ale także imponują sojusznikom z NATO. Świat dostrzega ogromne zaangażowanie naszego rządu w budowanie bezpieczeństwa w naszej części Europy. Jednym z wymiarów tej pomocy jest ogromna pomoc wojskowa i humanitarna dla Ukrainy, drugim - tworzenie "najsilniejszej armii lądowej w europejskiej części NATO", jak określił to wprost wicepremier Błaszczak.

W krótkim felietonie trudno byłoby ująć listę zamówień broni i sprzętu militarnego, których zakupy umożliwiła ustawa o obronności państwa. Wielu ekspertów podkreśla, że są to ilości spektakularne - zarówno jeśli chodzi o liczbę czołgów, artylerii, jak i śmigłowców uderzeniowych Apache. Także na Kremlu zmiany w Wojsku Polskim są dostrzegane i recenzowane językiem, w którym respekt miesza się z programową pogardą. Dobrym przykładem jest "twórczość" Dmitrija Miedwiediewa, byłego marionetkowego prezydenta Federacji Rosyjskiej, pomiędzy wersami ujawniająca bezsilność, która sprowadza się do konkluzji, że Rosja ma nad Polską przewagę już tylko w broni jądrowej.

W zupełnie innych słowach szacunek dla polskiego wysiłku militarnego deklarują politycy cywilizowanego świata. Prezydent Armenii, Vahagn Khachaturyan, z którym miałem przyjemność rozmawiać, postrzega Polskę jako silny kraj, który już nie musi się obawiać agresywnych sąsiadów. Premier Estonii Kaja Kallas, która, co znamienne, wybrała się w pierwszą podróż swojej nowej kadencji do Warszawy, mówiła dzisiaj o zaufaniu, jakie pokładają obywatele krajów bałtyckich w Polsce.

Czytaj także:

REKLAMA


To tylko dwa przykłady spośród wielu głosów z całego świata, które pokazują, że materializuje się wizja prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który podczas konferencji podsumowującej rok działania ustawy o obronie ojczyzny zdefiniował Polskę jako "eksportera bezpieczeństwa". Utworzenie tak potężnej armii, jaką buduje Polska na wschodniej flance NATO, istotnie przesuwa znaczenie Polski, a także wagę dobrych relacji z nią dla krajów regionu. Nasza siła i solidarność z Ukrainą powodują, że w stronę Warszawy patrzą z nadzieją nie tylko w Wilnie, Tallinie, Rydze i Kijowie, ale także w Kiszyniowie (tu również pierwsza do Polski wiodła podróż zagraniczna prezydent Mai Sandu - to nie przypadek). Ale i dla Słowacji, Czech, Rumunii czy Bułgarii dobre, sojusznicze relacje z Polską wpływają na poczucie bezpieczeństwa obywateli.

Kalkulacja jest prosta: jeśli Polska jest gotowa tak zdecydowanie wspierać Ukrainę, to tym pewniejsza jest silna reakcja naszego kraju w przypadku ataku na któryś z krajów wschodniej flanki NATO. Reakcja nie tylko dyplomatyczna, ale pociągająca użycie całego arsenału środków potężnej armii. Nie można tego samego powiedzieć o krajach, które w Europie chciałyby odgrywać rolę liderów - Francji czy przede wszystkim Niemczech, które ani nie "wyrywają" się do realizacji sojuszniczych zobowiązań, ani nie budują silnych armii z myślą o obronie krajów Bukaresztańskiej Dziewiątki.

W tym momencie zaczyna się również realizować inny cel Jarosława Kaczyńskiego. Lider Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie podkreśla, że pozycja Polski na arenie międzynarodowej powinna być wysoka i trwała. Wojna na Ukrainie została przez naszych przywódców doskonale wykorzystana do podniesienia znaczenia międzynarodowego naszego kraju. Jednak aby zmiana ta stała się trwała i pozycja Polski dalej rosła, zgodnie z planem Jarosława Kaczyńskiego niezbędne jest stworzenie militarnej siły już nie tylko o charakterze defensywnym.

Oczywiście, stan obecny nie jest stanem końcowym, a proces wzmacniania armii i zdolności militarnych wymaga jeszcze wielu lat konsekwentnych rządów. Prezes Jarosław Kaczyński wskazuje, że już za dwa lata nasza armia lądowa osiągnie poziom przewyższający wszystkich naszych europejskich sojuszników. Takie zapowiedzi, zdawałoby się, powinny pobudzić rywalizację w Sojuszu Północnoatlantyckim. Jednak tak się nie dzieje, co jednocześnie pokazuje, że tylko determinacja i kontynuacja rządów Zjednoczonej Prawicy może zapewnić Europie trwały pokój. Zaś nadchodząca kadencja parlamentarna będzie kluczowa dla naszych zdolności "eksportera bezpieczeństwa" lub powrotu do procesu dekompozycji naszych sił militarnych.

REKLAMA

Czytaj także:

"Wolność musi być uzbrojona silniej niż tyrania" - mówiła dzisiaj premier Estonii Kaja Kallas w Warszawie. Realnie jednak wśród krajów B9 tylko Polska ma możliwości gospodarcze i społeczne do stworzenia armii zdolnej do powstrzymania rosyjskiego imperializmu. W przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego na Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie bodaj po raz pierwszy pojawiło się jednoznaczne stwierdzenie, że polskie wojsko musi posiadać zdolności ofensywne. To nowy poziom wyzwań, ale też konieczność.

Już nie chodzi, tylko by Białystok nie był nowym Mariupolem, a Sokółka Buczą, ale by odpór zagrożeniom móc stawiać jak najdalej od granic naszej ojczyzny. Jeśli naszym osiągnięciem ma być wysoka pozycja Polski i pokój w Europie, nasze zdolności militarne nie mogą ograniczać się jedynie do obrony własnego terytorium, tylko do podjęcia walki na terenie krajów sojuszniczych, a nawet na ziemi przeciwnika. I to jest rzeczywista zdolność do odstraszania wrogów, jakiej Polska i nasi sąsiedzi bardzo potrzebują. I jest to zarazem winda, za pomocą której Polska zajmie należne jej miejsce wśród liderów demokratycznego świata.

REKLAMA


Miłosz Manasterski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej