Ponad 13 tys. nowych żołnierzy. Szef MON: to największa liczba, od kiedy zaniechano poboru
- Nie sprawdziły się teorie, przedstawiane przez celebrytów, geostrategów, którzy mówili, że wojsko musi być nieliczne, za to dobrze wyszkolone. Wojna na Ukrainie pokazuje, że wojsko musi być liczne. I musi mieć również rozwinięte rezerwy - powiedział wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas konferencji "Rok od ustawy o obronie Ojczyzny - Rok ważnych zmian".
2023-04-24, 13:01
- Trzeba odnotować fakt, że w ubiegłym roku, a przecież ustawa obowiązywała trochę ponad pół ubiegłego roku, osiągnęliśmy największą wartość, jeśli chodzi o liczbę nowych żołnierzy: 13 742 - mówił. Doprecyzował, że chodzi o żołnierzy zawodowych WP.
Mariusz Błaszczak: wojsko musi być liczne i mieć rozwinięte rezerwy
- To największa liczba od czasu, kiedy został zaniechany pobór, powszechny obowiązek obrony - wskazał Mariusz Błaszczak. Jak zaznaczył, "to oczywiście tylko wstęp", bo celem jest doprowadzenie do 300-tysięcznej armii. - Mówię o tym jako o minimalnej wielkości - oświadczył minister obrony narodowej.
Posłuchaj
Błaszczak podziękował prezesowi PiS nie tylko za to, że - jak mówił - gdy rok temu przyjmowana była ustawa o obronie ojczyzny, pełnił on funkcję przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. - Ale przede wszystkim za przywództwo pana premiera Kaczyńskiego, bo gdyby nie przywództwo polityczne, to ta ustawa by nie została przyjęta - podkreślił szef MON.
Jak zauważył, u naszych granic trwa wojna na Ukrainie, a Rosja próbuje odbudować swoje imperium. "W związku z tym nasza diagnoza, by wzmacniać Wojsko Polskie. Ale diagnoza przecież, która nie pojawiła się wczoraj. Konsekwentnie mówił o tym śp. prezydent Lech Kaczyński. Mówił o tym w Gruzji, w Tbilisi w 2008 roku, mówił o tym 1 września 2009 roku na Westerplatte" - wskazał wicepremier. Jak dodał, "wtedy, niestety, Polską rządziła koalicji PO-PSL, która - jako odpowiedzi na te zagrożenia - likwidowała jednostki wojskowe, szczególnie na wschodzie naszego kraju".
- Te jednostki dziś odtwarzamy, większość z nich już odtworzyliśmy - powiedział szef MON. - Bardzo wiele jednostek powołujemy do życia, koncentrując naszą energię i uwagę na wschodniej części naszego kraju. Dlatego, że wychodzimy z założenia, że nawet skrawek polskiej ziemi nie może być oddany agresorowi, gdyż nie dopuścimy do tego, by na ziemi polskiej pojawiły się takie zdarzenia, tragiczne zdarzenia, jak w Buczy czy Irpieniu - zaznaczył Błaszczak.
- Wojsko Polskie poprzez swoją siłę ma odstraszać agresora. W tym procesie kluczową rolę odgrywa ustawa o obronie ojczyzny. Przyjęcie tej ustawy rok temu (...), pozwoliło nam na rozpoczęcie procesu budowy najsilniejszych wojsk lądowych w Europie - oświadczył minister obrony.
Czytaj także:
REKLAMA
- Wojsko musi być liczne - zaznaczył szef MON. - Nie sprawdziły się teorie, przedstawiane przez celebrytów, geostrategów, którzy mówili, że wojsko musi być nieliczne, za to dobrze wyszkolone. Wojna na Ukrainie pokazuje, że wojsko musi być liczne. I musi mieć również rozwinięte rezerwy - wskazał.
Mariusz Błaszczak mówił, że wojna na Ukrainie przypomina II i I wojnę światową. - A więc ważne jest to, aby Wojsko Polskie było liczne, bo w ten sposób może skutecznie odstraszyć agresora - oświadczył. Wskazał też na konieczność doposażania armii w nowoczesną broń.
ms/IAR, PAP
REKLAMA