Batalia o Świnoujście. Czy Niemcy są naprawdę zieloni, czy tylko zazdrośni?

2023-07-03, 18:28

Batalia o Świnoujście. Czy Niemcy są naprawdę zieloni, czy tylko zazdrośni?
Port w Świnoujściu. Foto: Marcin Bielecki /PAP

Niemcy wciąż protestują przeciwko rozbudowie portu w Świnoujściu. Kilka miesięcy po tym, jak upadł argument związany ze spornymi wodami, przywołują m.in. kwestie ekologiczne, emisji hałasu czy pogorszenia sytuacji rybaków. O dziwo zupełnie zapomnieli o nich, kiedy budowali Nord Stream 2.

Ruszył pierwszy przetarg na wytyczenie nowego toru podejściowego do rozbudowywanego portu w Świnoujściu. Chociaż mija on sporne polsko-niemieckie wody, to zakres polskiej inwestycji budzi sprzeciw burmistrzów niemieckich miast położonych na wyspie Uznam. Kiedy w 2017 roku Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście sygnalizował, że gazociąg Nord Stream może ograniczyć możliwości rozwoju naszych portów, Niemcy ignorowali te prośby.

Jak informuje portal tvp.info, port kontenerowy w Świnoujściu ma powstać w ciągu najbliższych 5-6 lat kosztem ponad 10 mld zł. Ma to być miejsce o ogromnym znaczeniu gospodarczym nie tylko dla Pomorza Zachodniego, ale całego naszego kraju. Ma się bowiem stać realną konkurencją dla portu w Hamburgu, który obecnie jest największym portem na Bałtyku. Ten, który będzie wybudowany w Świnoujściu, ma przyjmować największe jednostki pływające po Morzu Bałtyckim.

Tor wyłącznie po polski wodach

W maju bieżącego roku polski rząd, informując o budowie toru wodnego prowadzącego do portu, objaśniał, że nie będzie on w żaden sposób zahaczał o niemieckie wody. "Rada Ministrów w piątek przyjęła program wieloletni na budowę toru żeglugowego do Terminala Kontenerowego w Świnoujściu. Nowy tor wodny będzie przebiegał wyłącznie po polskich wodach, co powoduje, że nie będziemy zależni od niemieckiego sąsiada" - informował na Twitterze wiceminister Marek Gróbarczyk. 

Sytuacja taka nie przeszkadza jednak stronie niemieckiej zgłaszać różnorodnych sprzeciwów i wyrażać troski m.in. o środowisko. Niemcy po tym, jak argument związany ze spornymi wodami upadł, przywołują kwestie ekologiczne, emisji hałasu oraz pogorszenia sytuacji rybaków, a także negatywnego wpływu na turystykę po niemieckiej stronie wyspy Uznam. Burmistrzowie tego regionu wydali oświadczenie, w którym protestują przeciwko polskiej inwestycji, domagając się od rządu RP jej wstrzymania.

Niemcy głusi na polskie argumenty

Warto podkreślić, że w 2015 roku Polska sprzeciwiała się budowie gazociągu Nord Stream 2. Wówczas Niemcy, nie zważając na polskie argumenty oraz kwestie środowiskowe, dążyli do realizacji swoich celów. Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oczekiwał również, by głębiej wkopać gazociąg Nord Stream 1, który mógł utrudniać rozwój portów. Jednak niemieckie sądy odrzucały roszczenia, uznając je za bezzasadne.

Czytaj także:

tvp.info/łs

Polecane

Wróć do strony głównej