Zakaz wwozu zboża z Ukrainy. Premier Morawiecki: Polska będzie twardo broniła swoich interesów
- Polska będzie twardo broniła swoich interesów - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do ogłoszonej decyzji ws. przedłużenia zakazu wwozu zboża z Ukrainy. Dodał, że są ścieżki prawne, które umożliwiają podjęcie takich działań.
2023-07-20, 18:41
W środę minister rolnictwa Robert Telus, po spotkaniu z przedstawicielami tzw. krajów przyfrontowych poinformował, że przygotowano i podpisano wspólne stanowisko dotyczące przedłużenia po 15 września zakazu wwozu do tych krajów pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy.
Premier podczas czwartkowej konferencji prasowej wskazał, odpowiadając na pytania dziennikarzy, że istnieją odpowiednie ścieżki prawne, które umożliwiają Polsce przedłużenie zakazu wwozu, jeśli nie będzie odpowiednich uregulowań europejskich.
- Widzieliśmy zimą i wczesną wiosną destabilizację polskiego rynku na skutek zwiększonego importu zbóż, widzieliśmy, co się dzieje - powiedział. Zapewnił, że Polska będzie twardo egzekwowała swoje prawa, broniła swoich interesów.
Polska zgadza się na tranzyt ukraińskiego zboża
Szef rządu podkreślił również, że przedłużenie zakazu wwozu nie przyczyni się do destabilizacji sytuacji w Ukrainie. - My wręcz pomagamy wywiezieniu za granicę ukraińskiego zboża - dodał, zaznaczając, że "na tranzyt zgadzaliśmy się i zgadzamy".
REKLAMA
Zapowiedział, że jeśli pojawią się sygnały destabilizacji na innych rynkach rolnych, dotyczące innych produktów rolnych, rząd RP zablokuje ich napływ. - Nigdy nie zostawiamy rolników samych sobie. Tak będzie też tym razem w kontekście zarówno owoców miękkich, owoców twardych i jakichkolwiek perturbacji, jakie się pojawią - zadeklarował premier Morawiecki.
Do tej zapowiedzi odniósł się na Twitterze ukraiński premier Denys Szmyhal. "Rosja zerwała zbożową inicjatywę, niszcząc infrastrukturę naszych portów czarnomorskich i po raz kolejny wywołując globalny kryzys żywnościowy. W tym krytycznym okresie Polska zamierza kontynuować blokadę eksportu zboża ukraińskiego do UE. Jest to nieprzyjazny i populistyczny krok, który będzie miał poważny wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe i gospodarkę Ukrainy. Apelujemy do naszych partnerów i komisji UE o zapewnienie niezakłóconego eksportu wszystkich ukraińskich produktów żywnościowych do UE. Jest to akt solidarności nie tylko z Ukrainą, ale i ze światem, który jest zależny od naszego zboża" - napisał.
Na czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach Mateusz Morawiecki ocenił, że premier Ukrainy "nie do końca we właściwy sposób" odczytuje intencje polskiego rządu. - My na tranzyt się zgadzaliśmy i zgadzamy, i nie ma żadnego problemu z tranzytem. Polska nie tylko nie przyczyni się do destabilizacji na rynkach globalnych, ale wręcz my pomagamy w wywiezieniu za granicę ukraińskiego zboża - powiedział premier Morawiecki.
Dodał, że jeśli pojawią się możliwości, to po kolejnych żniwach Polska będzie pomagać w tranzycie na tyle, na ile da radę. - Ale nie dopuścimy do destabilizacji naszego runku wewnętrznego. Tutaj o to chodzi - powiedział szef polskiego rządu.
REKLAMA
Unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązuje do 15 września. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
- Światowe bezpieczeństwo żywnościowe. Szef MSZ Ukrainy: Rosja bawi się głodem na świecie
- Eksperci: problem eksportu ukraińskiego zboża dla naszego sektora rolnego jest mniejszy niż przed rokiem
dn/PAP/IAR
REKLAMA