Szef rządu w zakładach zbrojeniowych "Bumar-Łabędy": PO pewnie ściągnęłaby tu śmieci z Niemiec

Szef rządu przypomniał, od blisko dwóch lat mamy do czynienia z "permanentnym atakiem na polską granicę".

- Tylko w tym roku to było 16 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza: ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku przesmyku suwalskiego. To na pewno krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na teren Polski - ocenił szef rządu.

"Staramy się budować siłę polskiej armii"

Podkreślił przy tym, jak ważne w tym kontekście jest wzmacnianie polskiej armii, ale także polskiego przemysłu zbrojeniowego.

- Staramy się budować siłę polskiej armii, modernizować ją i odbudowywać siłę polskiego przemysłu zbrojeniowego. Nie możemy przymykać oka na to, co robiono z tym zakładem przez lata rządów naszych poprzedników. Ich zaklęcia to "wyprzedaż", "restrukturyzacja", "wygaszanie przemysłu". Wystarczy popatrzeć na dane i fakty. Zastanówmy się, co byłoby tutaj. Pewnie ściągnęliby odpady z Niemiec i składowali je tu, w Gliwicach - podsumował premier.

REKLAMA

Przypomniał, że rząd PiS podpisał kontrakty na serwisowanie czołgów T-64 i naprawy niemieckich Leopardów. - Ważna rzecz: za pieniądze zagranicznych donatorów - dodał.

Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy:

Czytaj więcej:

• Akcje służb przeciwko nielegalnym odpadom. GIOŚ podał dane o przechwyconych transportach
• Nielegalne składowisko toksycznych odpadów pod Warszawą. Prezes Nitro-Chem: zostaliśmy oszukani

"CBŚP prowadzi wiele spraw". Gen. insp. Szymczyk o walce z nielegalnymi odpadami

TVP Info/nt

REKLAMA