Głosowanie poza granicami Polski. Wiceszef MSZ: pod względem faktycznym nic się nie zmieniło

Wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, pytany w Sejmie o organizację wyborów za granicą powiedział, że "pod względem faktycznym nic się nie zmieniło, pod względem prawnym tylko tyle, że zmienił się rodzaj aktu prawnego". - Nie zmienił się ani czas na obliczenie wyników głosowania, ani liczba czynności wyborczych - dodał.

2023-08-17, 13:34

Głosowanie poza granicami Polski. Wiceszef MSZ: pod względem faktycznym nic się nie zmieniło
Piotr Wawrzyk nt. organizacji wyborów za granicą: pod względem faktycznym nic się nie zmieniło. Foto: Shutterstock/Grand Warszawski

Posłowie Lewicy zadali w czwartek w Sejmie pytanie do ministra spraw zagranicznych w sprawie organizacji wyborów za granicą, liczby komisji wyborczych oraz obowiązku przeliczenia głosów w ciągu 24 h.

Pytania opozycji

Poseł Paulina Matysiak wskazywała, że "czasu na przeliczenie wszystkich głosów będzie za mało, a przecież obowiązują nowe zasady skrupulatnego sprawdzania każdej karty". - Tego samego dnia ma odbywać się także referendum, na przekazanie wyników, którego co prawda jest więcej czasu, ale czy państwa zdaniem nie będzie to miało żadnego wpływu na sprawną pracę zagranicznych komisji? - zastanawiała się Matysiak.

Zwróciła uwagę, że "w przeszłości zdarzało się, że 48 h na ustalenie wyników wyborów było i tak sporym wyzwaniem, a co dopiero 24 h, zwłaszcza, że nawet po zamknięciu lokalu trzeba umożliwić stojącym w kolejce wyborcom oddanie głosu, przez co czas na liczenie i sporządzenie protokołu jest de facto mniej".

- Chciałabym się dowiedzieć, jak rząd ma zamiar nie dopuścić do zmarnowania głosów Polonii w wyborach. Czy uda się ustalić odpowiednią liczbę obwodów, aby uniknąć przeciążenia tam, gdzie Polonia jest najliczniejsza? Czy referendum nie będzie dodatkowym obciążeniem? Dlaczego rząd nie przyjmuje rozwiązań, które kładziemy na stole - pytała poseł Lewicy.

REKLAMA

Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że przygotowania do organizacji wyborów przebiegają wedle takiego samego schematu, jak w latach ubiegłych. - Nie mamy w tym zakresie żadnych opóźnień i nie zaniedbaliśmy żadnych obowiązków. Kalendarz działań jest dokładnie taki sam, jak cztery lata temu - zaznaczył.

Przygotowania do wyborów

Przypomniał, że rozpoczęcie prac nad rozporządzeniem ministra spraw zagranicznych w sprawie obwodów głosowania za granicą mogło nastąpić po ogłoszeniu daty wyborów przez prezydenta.

Zaznaczył, że "prace nad rozporządzeniem były prowadzone już wcześniej - prace planistyczne i przygotowawcze też już od wielu miesięcy są prowadzone, natomiast wydanie rozporządzenia jest możliwe dopiero w określonym terminie ustawowym". - My prawa przestrzegamy i pilnujemy, żeby wszystko działo się zgodnie z terminami Kodeksu wyborczego - podkreślił.

Czytaj także:

Poinformował, że "obwodów do głosowania będzie więcej, dlatego że więcej osób prawdopodobnie będzie chciało brać udział w głosowaniu".

- Nie ma żadnych zmian w stosunku do terminu, w jakim komisje mają przekazać wyniki głosowania, obliczyć wyniki głosowania, w stosunku do wyborów z 2019 r. W tym zakresie prawo się nie zmieniło. Taki same są terminy, czyli 24 h były w 2019 r. i tak samo jest teraz również 24 h - podkreślił.

Brak zmian

Wskazał, że "te wszystkie zmiany, które zostały wprowadzone ostatnio w Kodeksie wyborczym to były zmiany, które zostały przeniesione z wytycznych PKW dla komisji wyborczych, z wytycznych do ustawy".

- Pod względem faktycznym nic się nie zmieniło, pod względem prawnym tylko tyle, że zmienił się rodzaj aktu prawnego, w którym te same zasady wcześniej były uregulowane, więc proszę nie mówić, że zwiększyła się liczba czynności wyborczych, które mają przeprowadzić komisje przy podliczaniu wyników wyborów, bo to się nie zmieniło w stosunku do wyborów w 2019 r. Tak samo nie zmienił się czas na obliczenie wyników głosowania. Będzie więcej osób uczestniczyło (w głosowaniu - przyp. red.) w związku z tym będzie więcej komisji wyborczych - przekazał wiceminister spraw zagranicznych.

REKLAMA

Poinformował, że "najwięcej nowych komisji będzie w Wielkiej Brytanii, również w Niemczech, w Holandii, w Stanach Zjednoczonych czy w Kanadzie, czyli w tych krajach, w których najwięcej Polaków zamieszkuje". 

Agrounia i PO startują razem. Marek Ast: na listach znalazł się kandydat popierany przez Kreml

dz/PAP, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej