Sąd w Warszawie nie umorzy sprawy Sławomira Nowaka. Były minister w rządzie Tuska oskarżony o korupcję

2023-09-08, 15:12

Sąd w Warszawie nie umorzy sprawy Sławomira Nowaka. Były minister w rządzie Tuska oskarżony o korupcję
Sławomir Nowak. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Warszawski Sąd Okręgowy nie zgodził się w piątek zarówno na umorzenie jak i zawieszenie głośnej sprawy korupcyjnej tzw. grupy Sławomira Nowaka. Domagali się tego obrońcy oskarżonych razem z Nowakiem Ukraińców. Proces nadal formalnie nie ruszył. Będą kolejne posiedzenia organizacyjne.

Jedno z takich posiedzeń przygotowawczych odbyło się w piątek przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Obrońcy oskarżonych złożyli podczas niego liczne wnioski, w tym o umorzenie i zawieszenie postępowania.

Sąd nie zawiesi postępowania

Ostatecznie sąd nie uwzględnił jednak wniosków obrońców Aleksandra T. i Wiry B., w których zwrócono się o umorzenie sprawy z uwagi na toczące się wobec tych oskarżonych procesy przed sądem na Ukrainie. Stołeczny sąd podkreślił, że zgodnie z przepisami konkurencja postępowań, na które powoływała się obrona, zachodzi tylko w razie prawomocnego zakończenia któregoś z postępowań.

Sąd nie zgodził się też na zawieszenie postępowania, czego chcieli obrońcy Aleksandra T. Adwokaci motywowali ten wniosek wybuchem wojny na Ukrainie i niemożnością stawienia się oskarżonego przed sądem w Polsce.

Sędzia Iwona Szymańska przyznała, że "o ile tuż po wybuchu wojny mogło dojść do destabilizacji działania instytucji państwowych na Ukrainie, o tyle ponad rok po wybuchu wojny, na Ukrainie zasadniczo bez zakłóceń funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, komunikacja telefoniczna i pocztowa".

- Sąd nie dopatruje się długotrwałej przeszkody uniemożliwiającej prowadzenie postępowania w stosunku do oskarżonego Aleksandra T. – powiedziała sędzia.

Sąd ustalił też terminy kolejnych posiedzeń przygotowawczych. Ostatni z nich wyznaczono na 17 listopada. Może to oznaczać, że do tego czasu proces w tej sprawie nie rozpocznie się.

Sławomir Nowak został oskarżony o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym. Obejmują one założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, pranie brudnych pieniędzy w kwocie blisko 8 milionów złotych pochodzących z przestępstw, jak również przyjmowanie korzyści majątkowych w wielomilionowych kwotach.

Posłuchaj

Adwokat Joanna Broniszewska, uzasadniając wniosek, zwróciła uwagę, że przez działania wojenne nie da się między innymi przesłuchać świadków z Ukrainy. Jej zdaniem, problemem może być też skuteczne doręczenie korespondencji (IAR) 0:32
+
Dodaj do playlisty

Ukraińska korupcja

Część z tych zarzutów dotyczy okresu, gdy Nowak pracował jako Szef Państwowej Służby Dróg Samochodowych "Ukrawtodor". Chodzi o przyjmowanie korzyści majątkowych i ich obietnice w łącznej kwocie przekraczającej 6,1 mln zł m.in. w zamian za wspieranie podmiotów w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg na Ukrainie.

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy informowało, że jeden z ukraińskich biznesmenów miał wręczyć 575 tys. dol. i 70 tys. euro łapówek Sławomirowi Nowakowi, jako szefowi Ukrawtodoru. W zamian za nielegalne korzyści, Nowak miał pomóc firmom podejrzanego w uzyskaniu przedłużenia kontraktu na budowy odcinków dróg Kijów-Odessa, które były finansowane ze środków Europejskiego Banku Rekonstrukcji i Rozwoju.

Dodatkowo w akcie oskarżenia Sławomir Nowak został oskarżony o podżeganie lekarza z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie do wystawienia mu zaświadczeń lekarskich. Zamierzał posłużyć się nimi do usprawiedliwienia swojej nieobecności w pracy na Ukrainie oraz o poświadczenie nieprawdy w dokumencie w celu legalizacji źródła pochodzenia posiadanych środków finansowych.

Posłuchaj

Sędzia Iwona Szymańska nie zgodziła się z wnioskiem obrony Aleksandra T. i Wiry B. z Ukrainy, aby umorzyć i zawiesić postępowanie wobec oskarżonych ze względu na procesy toczące się za wschodnią granicą (IAR) 0:36
+
Dodaj do playlisty

Z kolei pełniąc funkcję szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz ministra transportu i gospodarki morskiej Sławomir Nowak, według ustaleń śledczych, przyjmował korzyści majątkowe w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk i kontraktów w państwowych spółkach. W tym wątku postępowania kwota przyjętych łapówek opiewa na co najmniej 320 tys. zł.

Jak zaznacza prokuratura, ustalenia postępowania wskazują również, że oskarżony w zamian za korzyść majątkową w wysokości około 760 000 zł miał podjąć się załatwienia sprawy poprzez zorganizowanie spotkania przedstawicieli spółki deweloperskiej z władzami miasta Gdańska.

"Zapomniał" o zegarku

Wcześniej szerokim echem odbiła się sprawa kosztownego zegarka Sławomira Nowaka. Jako minister transportu przez co najmniej dwa lata nie wpisywał go do oświadczeń majątkowych.

Nowak przed sądem tłumaczył, że zegarek był zaległym prezentem od rodziców i żony, publicznie się z nim pokazywał, a zatem nigdy nie chciał go ukrywać. Przekonywał też, że nie wiedział, iż musi wpisywać do oświadczenia przedmioty osobiste.

Według paragonu ze sklepu, za zegarek zapłacono 20,5 tys. zł, choć jego cena katalogowa to 28 tys. zł. O taką zniżkę miał się wystarać przyjaciel Nowaka, stały klient sklepu. W trakcie procesu biegli ocenili wartość zegarka na ponad 10 tys. zł, wskazując, że czasomierz ma wyszczerbione szkiełko i jest porysowany. 

Czytaj także na pap.pl: Sprawa Sławomira Nowaka. Obrona chciała zawieszenia sprawy. Sąd się nie zgodził

"Udawał mniej mądrego"

Ostatecznie sąd skazał Sławomira Nowaka na 20 tysięcy złotych grzywny, za złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. W ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślono, że oskarżony przyjął linię obrony, wedle której udawał mniej mądrego niż jest w rzeczywistości.

Sąd przypomniał też, że Nowak próbował interweniować u redaktora naczelnego gazety, która zaczęła drążyć temat zegarka, aby powstrzymać publikację. 

Gdy prokuratura badała sprawę zegarka Sławomira Nowaka, na jaw wyszło nagranie z restauracji "Sowa i przyjaciele" na którym zarejestrowano jego rozmowę z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów. U niego też Nowak interweniował - żalił się, że skarbówka "trzepie jego żonę".

- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami - obawiał się Nowak. 

- Ja to wszystko wiem... ale... bo ja z urzędu kontroli skarbowej, to już odkryliśmy bardzo dawno. UKS komputery wyrzuciły. Zablokowałem to... - uspokajał go Parafianowicz. 

Czytaj także:

IAR/pap/fc/as

Polecane

Wróć do strony głównej