Politycy PO ciągle praktykują "doktrynę Neumanna". Mimo afer bronią kolegów "jak niepodległości"

2023-03-03, 19:23

Politycy PO ciągle praktykują "doktrynę Neumanna". Mimo afer bronią kolegów "jak niepodległości"
Politycy PO praktykują "doktrynę Neumanna". Foto: Andrzej Hulimka, Jacek Szydłowski, Mateusz Włodarczyk/Forum

- Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a (…). Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem - mówił jeszcze kilka lat temu członek PO Sławomir Neumann. Jak się wielokrotnie okazywało, stworzona przez niego "doktryna Neumanna" jest wciąż bliska także wielu innym politykom Platformy Obywatelskiej, w tym jej liderowi Donaldowi Tuskowi, którzy po każdej kolejnej aferze stają murem za oskarżanymi kolegami.

"Jeśli będziesz w Platformie, będę cię, k***a, bronił jak niepodległości", "KOD jest niczym, to żadna siła, przybudówka", "w Tczewie są same p***by, rzygam Tczewem" - w taki sposób były szef klubu PO-KO Sławomir Neumann wypowiadał się podczas kuluarowych rozmów partyjnych, które zostały opublikowane w 2019 r. przez TVP Info. Wskazywał, że sądy będą działać na korzyść polityków PO i nie rozstrzygną żadnej sprawy przed wyborami.

Niektóre wypowiedzi i działania mogą wskazywać na to, że członkowie Platformy Obywatelskiej, w tym jej obecny lider, także są zaznajomieni z "doktryną Neumanna". Świadczyć o tym może m.in. wypowiedź Donalda Tuska na temat sekretarza Warszawy, ministra w rządzie PO-PSL Włodzimierza Karpińskiego. Zapytany o jego zatrzymanie przez CBA, były szef rządu odpowiedział, że polityk był dla niego zawsze "wzorem osobistej przyzwoitości i uczciwości".

"Doktryna Neumanna" w praktyce

"Doktryna Neumanna" obowiązywała w PO również podczas afery dotyczącej byłego ministra transportu Sławomira Nowaka. Został on oskarżony przez prokuraturę o kilkanaście przestępstw o charakterze kryminalnym, w tym o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze międzynarodowym, zajmującą się popełnianiem przestępstw korupcyjnych i płatną protekcją.

Nie wpłynęło to jednak na fakt, że za jednym z bliższych współpracowników Donalda Tuska stanęli murem członkowie Platformy Obywatelskiej, a także politycy z opozycji (m.in.: Małgorzata Kidawa-Błońska, Włodzimierz Czarzasty, Piotr Zgorzelski, Władysław Kosiniak-Kamysz, Borys Budka, Cezary Tomczyk, Marcin Bosacki czy Grzegorz Schetyna), broniąc go w liście otwartym.

- Docierają do mnie sygnały z wielu miejsc (…), że prokuraturę wykorzystuje się w celach politycznych i że jedną z ofiar tej metody wykorzystywania aresztu i prokuratury jest Sławomir Nowak - skomentował z kolei wówczas sam Donald Tusk.

Czytaj także:

Afera Stanisława Gawłowskiego

Podobnie było także w czasie afery dotyczącej byłego sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego. Jak przekazała Prokuratura Krajowa, polityk miał dopuścić się siedmiu przestępstw, z których większość miała charakter korupcyjny - w zamian za pieniądze i luksusowe podarunki w postaci zegarków czy nieruchomości były sekretarz PO miał oferować wsparcie m.in. przy zdobywaniu kontraktów od Zarządu Melioracji.

W jego obronie stanął m.in. Sławomir Neumann, mówiąc, że są to "polityczne ataki". - Chcemy jasno powiedzieć, że nie będziemy ulegać szantażowi i naciskom politycznej prokuratury Zbigniewa Ziobry. I nie odpuścimy PiS-owi w naszej walce. Traktujemy te ataki jako absolutnie polityczne, zarzuty i samo działanie jako absolutnie dęte i pisane na polityczne zamówienie przez polityków PiS - podkreślał.

Oskarżenia wobec Tomasza Grodzkiego

Z kolei marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu śledczy chcą postawić zarzuty korupcyjne za to, że "pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich". Jak przekazała PK, zarzuty te dotyczą lat 2006, 2009 i 2012, jednak polityk od lat zasłania się immunitetem.

Marszałek Senatu wiele razy bronił się, mówiąc, że oskarżenia te nie mają podstaw. Zgodnie z "doktryną Neumanna" po jego stronie stawał także Donald Tusk, podkreślając m.in., że "jest bardzo dumny" z przyjaźni z nim i że "szczyci się" nią. - To dla mnie wielka satysfakcja, że spotkałem kogoś takiego na mojej politycznej drodze - wskazywał.

Jak podkreślił lider Platformy Obywatelskiej, on sam "jest dowodem na to, że jeśli PiS kogoś atakuje wszystkimi dostępnymi metodami - Pegasusem, prokuraturą, służbami specjalnymi, podsłuchami, oszczerstwem i insynuacją - to atakuje tych, których się boi". - Panie marszałku [Tomaszu Grodzki - red.], gratuluję ci. Potrafiłeś im [członkom PiS - red.] napędzić tak stracha, że będziesz płacił za to dużą cenę, ale cieszę się, że nie jestem sam - powiedział Donald Tusk.

Czytaj także:

ng/PR24/tvp.info

Polecane

Wróć do strony głównej