Giertych chciał uderzyć "wizami" w PiS. Uderzył w rząd Platformy Obywatelskiej

2023-09-17, 16:30

Giertych chciał uderzyć "wizami" w PiS. Uderzył w rząd Platformy Obywatelskiej
Roman Giertych szybko usunął kompromitujący go tweet. Foto: Tomasz Gzell/PAP, Twitter

Roman Giertych w mediach społecznościowych opisał sprawę Uzbeka, który w 2017 roku wjechał ciężarówką w tłum ludzi w Sztokholmie. Sugerował, że to rząd PiS umożliwił mu wjazd na teren Unii Europejskiej. Kiedy okazało się, że stoją za tym przedstawiciele PO, szybko usunął swój post.

Znany adwokat, a obecnie kandydat na posła z list PO Roman Giertych na swoim profilu społecznościowym chciał przyłączyć się do chóru atakującego obecny rząd rzekomą "sprawą wiz". Opisał sprawę ataku terrorysty Rachmata Akiłowa z Uzbekistanu, który w 2017 roku wjechał ciężarówką w tłum ludzi w szwedzkim Sztokholmie. Wówczas gazeta "Fakt" napisała, że mężczyzna "posiadał wizę wydaną przez polskiego konsula w Taszkencie".

"Akiłow zeznał, że polską wizę otrzymał w maju 2014 roku w stolicy Uzbekistanu Taszkencie" - czytamy w gazecie.

Zamiast w PiS, uderzył w Sikorskiego

Ten fakt najwyraźniej umknął jednak Romanowi Giertychowi. "Czy ten Uzbek kupił sobie wizę za łapówkę?" - pytał bowiem Giertych w swoim wpisie na Twitterze. Jak wskazują komentatorzy mecenas publikując swój wpis nie zdawał sobie sprawy, że zamiast w PiS uderza nie w rząd PO-PSL i w Radosława Sikorskiego, który odpowiadał w tamtym czasie za polską dyplomację. Dopiero liczne komentarze internautów musiały uświadomić byłego ministra jaką gafę popełnił, ponieważ natychmiast swój wpis usunął.

"Czyżby Roman Giertych potwierdzał to, o czym mówił minister sprawiedliwości - że za czasów Platformy zamiatano pod dywan nieprawidłowości przy wydawaniu wiz? W maju 2014 na czele MSZ stał Radosław Sikorski" - skomentował wpis Giertycha poseł PiS Radosław Fogiel.

Proceder wystawiania fałszywych wiz

Roman Giertych przed publikacją najwyraźniej nie robił żadnej kwerendy tej sprawy, nawet w zaprzyjaźnionych mediach. Bowiem kilka lat temu to stacja TVN24 opisała proceder wyłudzania danych i wystawiania fałszywych wiz na stronie MSZ, który rozpoczął się w 2014 r., czyli za rządów PO-PSL, gdy rządził Donald Tusk, a współodpowiadał za to... ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski.

Zobacz także na tvp.info: Giertych przypomina: Za rządów Tuska polską wizę otrzymał terrorysta, który wjechał ciężarówką w tłum

Stacja opisywała wówczas jak mógł wyglądać cały proceder. "Fałszywy adres e-mail, który mógł służyć do wyłudzania danych lub za którym mogli kryć się fałszerze wiz, przez cztery lata widniał na stronie ambasady RP w Bagdadzie" - podawała TVN24. Jej pracownicy ustalili wówczas, że nieautoryzowany przez polskie placówki dyplomatyczne adres widniał na stronie ambasady RP w Bagdadzie nawet od 2014 roku.

Trzaskowski: odpowiedzialni są wszyscy

Portal tvp.info przypomina, że w materiale stacji sprawę komentował wówczas Rafał Trzaskowski, który przekonywał, że odpowiedzialny jest jednak rząd PiS, a nie PO. - Tutaj główna odpowiedzialność jest po stronie rządu i samego ministerstwa, które powinno dbać, żeby te strony były całkowicie zabezpieczone. Widocznie zawiodły procedury, zawiodło ministerstwo i ci, którzy są odpowiedzialni za to, żeby zabezpieczać strony gov.pl - mówił.

Zobacz także: Nowy spot PiS o migrantach. „Lata mijają, a Platforma się nie zmienia” [WIDEO]

Kiedy dowiedział się, że fałszywy adres widniał na stronie również w czasie, kiedy on był wiceministrem, oznajmił, że "odpowiedzialni są wszyscy" i poprzednia ekipa i obecna. - (…) Odpowiedzialność się rozkłada równo po wszystkich - ocenił.

Czytaj także:

Zobacz także: "Granice powinny być szczelne". Tomasz Trela o bezpieczeństwie państwa w kontekście Lampedusy

tvp.info/łs

Polecane

Wróć do strony głównej