Po zapaści z lat rządów PO-PSL polska armia znów rośnie w siłę. Liczy prawie 200 tys. żołnierzy, a będzie więcej
Po wielu latach posuchy, za rządów PO-PSL oraz polityki rozbrajania Polski, nasza armia odzyskuje należyty blask. Jak zapowiada szef MON Mariusz Błaszczak, głównym celem jest stworzenie największej armii w Europie.
2023-09-25, 04:10
"Mamy już ponad 180 tys. żołnierzy zawodowych, obrony terytorialnej i dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej pod bronią! Wojsko Polskie rośnie w siłę!" - napisał na początku września Twitterze minister Mariusz Błaszczak.
Większa liczba żołnierzy to efekt m.in. zwiększonych wydatków na obronność. Jeszcze więcej środków zostanie przekazanych na ten cel wkrótce. - W przyszłym roku planujemy wydać 137 mld zł na obronność. To ponad 4 proc. naszego PKB. Nie ma takiej ceny, której nie warto zapłacić za to, by Polska była wolna, suwerenna, niepodległa, a Polacy mogli żyć bezpiecznie - powiedział prezydent Andrzej Duda.
300 tys. zawodowych żołnierzy
To jednak nie wszystko. Nadrzędnym celem Ministerstwa Obrony Narodowej jest zwiększenie liczby żołnierzy zawodowych do rekordowych 300 tys. osób.
- Wojsko Polskie będzie liczyło 300 tys. żołnierzy, jest jeden warunek - ten kurs, który przyjął rząd PiS, musi być kontynuowany - zapowiedział podczas wielkiej przysięgi wojskowej w trakcie święta 16 Dywizji Zmechanizowanej na polach Grunwaldu szef MON Mariusz Błaszczak.
REKLAMA
Dodał, że opozycja mówiła, iż nie jest możliwe, aby Wojsko Polskie liczyło 300 tys. żołnierzy. - Jest to możliwe i tak będzie. Oczywiście jest jeden warunek - ten kurs, który przyjął rząd PiS, musi być kontynuowany i wtedy Wojsko Polskie będzie najsilniejszą armią lądową w Europie - oświadczył Mariusz Błaszczak.
Podkreślił, że aby Rosja nie odważyła się wkroczyć do Polski, ważne jest, aby odstraszyć agresora. - A jeśli do tego dodamy jeszcze fakt, że każdy centymetr polskiej ziemi jest broniony przez Wojsko Polskie, to mamy gwarancję bezpieczeństwa naszej ojczyzny - dodał szef MON.
Jego zdaniem "tak nie było przed 2015 rokiem". - Ówczesny rząd koalicji PO-PSL zakładał obronę na linii Wisły, a więc chciał zostawić te tereny położone na wschód od Wisły na pastwę wroga - stwierdził Mariusz Błaszczak.
Zgłoszeń więcej, niż planowano
REKLAMA
Co jednak niezwykle ważne, szef MON w Programie 1 Polskiego Rada przekazał, iż obecnie zgłoszeń do polskiego wojska jest zdecydowanie więcej, niż zakładano.
Czytaj tvp.info: Politycy PiS: Powrót Tuska do władzy oznaczałby powrót do rozbrajania Polski
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział, że całe terytorium Polski będzie bronione przed ewentualnym atakiem wroga. Szef MON, który był gościem Programu 1 Polskiego Radia, nawiązał w ten sposób do dokumentu z 2011 roku, który mówił o obronie na linii Wisły. Mariusz Błaszczak podkreślił, że każdy centymetr polskiego terytorium będzie broniony. Dodał, że Polska cały czas wzmacnia armię.
- Mamy siły obronne, mamy siły dobrze uzbrojone. Ten proces oczywiście trwa, on nie jest zakończony. Chciałem bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy zgłaszają się do służby w Wojsku Polskim. Nie dalej niż wczoraj zaakceptowałem wniosek gen. Brysia, czyli szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji, o zwiększenie limitu dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej - 33 tys., planowaliśmy 25 - jest tyle zgłoszeń i staramy się nie tracić nikogo - mówił Mariusz Błaszczak.
REKLAMA
Czytaj także: Szef MON: Putin chce odbudować imperium, naszą odpowiedzią jest wzmacnianie polskiej armii
***
iar/pap/X/as
REKLAMA