Opozycja od lat chce likwidacji IPN-u. Instytut mówi o historii, której niektórzy się boją

2023-11-07, 13:38

Opozycja od lat chce likwidacji IPN-u. Instytut mówi o historii, której niektórzy się boją
Kwatera "Ł" na stołecznych Powązkach przez lata kryła w zbiorowych mogiłach niezidentyfikowane ciała. Foto: Elżbieta Krzysztof/OleksSH/Shutterstock

Obszerne archiwa wypełnione historycznymi aktami, oddawanie sprawiedliwości i godności po latach ofiarom, ale także podtrzymywanie pamięci historycznej i aktywna walka o sprawiedliwość podparta dokumentami i edukacją - w ciągu ostatniej dekady działalność IPN pozwoliła na upamiętnienie historii Polski i jej wybitnych postaci. Rozwiane zostały przy tej okazji mity i niedopowiedzenia na rzecz faktów historycznych.

Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu został powołany 19 stycznia 1999 r. na mocy ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r.

Od tamtego czasu w skład struktury powołanych zostało 11 oddziałów we wszystkich miastach, w których funkcjonują sądy apelacyjne (Białystok, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa, Wrocław). W kolejnych siedmiu miastach (Bydgoszcz, Gorzów Wlkp., Kielce, Koszalin, Olsztyn, Opole, Radom) powołano delegatury IPN.

Słynne "teczki"

Do statutowych zadań Instytutu należy gromadzenie i zarządzanie dokumentami organów bezpieczeństwa państwa sporządzonymi w latach 1944-1990.

Skutkiem tej decyzji było przejęcie archiwów m.in. służb specjalnych PRL. Umożliwiło to nie tylko lustrację środowisk niepodległościowych i opozycyjnych, ale również pokazanie historii, jaką ona była rzeczywiście, opierającej się na dokumentach, które do tej pory były tajne.

Zobacz także: IPN udostępnił teczki TW "Bolka". "Kontrowersje pogłębiają podziały polityczne w Polsce"

Śledztwa po latach

Na podstawie zebranych dokumentów IPN ma również prawo prowadzić śledztwa w sprawie zbrodni nazistowskich i komunistycznych, w tym zbrodni popełnionych na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości, popełnionych w latach 1917-1990.

Efektem tych działań było m.in. podjęcie śledztwa ws. śmierci ks. Franciszka Blachnickiego i ustalenie po latach, że kapłan został otruty.

Czytaj także:

Tylko w 2022 roku Komisje Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prowadziły 2309 śledztw w całej Polsce. W ramach projektu "Archiwum zbrodni" zostały podjęte na nowo śledztwa w sprawie zbrodni z okresu lat 80. XX wieku. Jak podkreśla sama instytucja, jest to jej wkład w proces badania zbrodni i represji stanu wojennego.

Godny pochówek dla bohaterów

Przy okazji ścigania sprawców zbrodni nie należy zapominać o ich ofiarach. Ustawowym zadaniem IPN jest również poszukiwanie miejsc spoczynku osób poległych w walkach o niepodległość i zjednoczenie państwa polskiego, poległych w walce z systemem totalitarnym lub wskutek represji totalitarnych i czystek etnicznych. 

Przez dziesiątki lat wielu z bohaterów drugowojennej okupacji nie miało swojego godnego miejsca pochówku. Zespół IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka w latach 2012-2017 prowadził prace ekshumacyjne na kwaterze "Ł" warszawskich Powązek, gdzie pochowano w bezimiennych mogiłach ofiary komunistycznego reżimu.

Czytaj także:

Ciał niektórych dowódców nie udało się do dzisiaj odnaleźć. Wśród dotąd nieodnalezionych pozostają takie postaci jak rtm. Witold Pilecki czy gen. August Fieldorf "Nil".

Wśród zidentyfikowanych i pochowanych są m.in. major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", major Hieronim Dekutowski "Zapora" czy Danuta Siedzikówna "Inka", których uroczyste pogrzeby zgromadziły w 2016 roku tysiące Polaków.

Pamięć dla pokoleń

IPN ma także za zadanie "prowadzenie działalności związanej z upamiętnianiem historycznych wydarzeń, miejsc i postaci w dziejach walk i męczeństwa narodu polskiego w kraju i za granicą oraz miejsc walki i męczeństwa innych narodów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r.".

Przykładem takiej działalności może być Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, które funkcjonuje na terenie byłego Aresztu Śledczego w Warszawie-Mokotowie przy ul. Rakowieckiej.

Czytaj także:

Strącanie wdzięczności Armii Czerwonej z piedestału

Jednak walka o pamięć to nie tylko budowanie instytucji i pomników, to także ich burzenie. Atak Rosji na Ukrainę i ujawnienie rosyjskich zbrodni wojennych spowodowały przyspieszenie dekomunizacji i desowietyzacji przestrzeni publicznej w całym kraju.

Prezes IPN dr Karol Nawrocki zaapelował do samorządów o "usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm".

Zobacz także:

Instytut Pamięci Narodowej służył pomocą w weryfikacji nazw ulic, placów itp. podlegających zmianie zgodnie z obowiązującym prawem. Ustawa z 2016 roku stanowi, że władze gmin są zobowiązane dokonać zmian nazw ulic gloryfikujących systemy totalitarne.

Jak zaznacza IPN, instytucja nie tylko demontuje sowieckie upamiętnienia, ale proponuje postawienie w ich miejsce takich, które upamiętniają prawdziwych polskich bohaterów.

Po pierwsze edukacja

Zrozumienie powyższych działań, szczególnie wśród przedstawicieli młodszego pokolenia, wspiera edukacja publiczna prowadzona przez Instytut. Jest to, obok działalności wydawniczej i prowadzenia badań naukowych, jedno z ustawowo wyznaczonych działań IPN.

To nie tylko działalność takich miejsc jak Przystanek Historia, ale również różne formy dotarcia z widzą do poszczególnych grup wiekowych i zainteresowań. Na najmłodszych czekają aplikacje mobilne, gry planszowe i terenowe także w formie online, ale również publikacje dostosowane do wieku i wrażliwości.

Dorośli mogą sięgnąć po wydane przez Instytut publikacje lub poszerzać swoją wiedzę podczas spotkań i wykładów tematycznych. Powstała przy ich okazji dyskusja przeradza się w debatę publiczną, która w ramach tej instytucji opiera się na dokumentach.

PolskieRadio24.pl/ipn.gov.pl/st

Polecane

Wróć do strony głównej