Sejm zajmuje się projektem dot. in vitro. Józefa Szczurek-Żelazko: trzeba go doprecyzować
Klub PiS rekomenduje dalsze prace nad tą ustawą - powiedziała w Sejmie poseł PiS Józefa Szczurek-Żelazko w debacie nad projektem w sprawie in vitro. Jak wyjaśniła, projekt wymaga doprecyzowana, dookreślenia zasad przeprowadzania tych procedur, które mają być finansowane z budżetu państwa.
2023-11-22, 13:05
W Sejmie rozpoczęło się w środę przed południem pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o refundacji in vitro. Zaplanowano 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu kół.
Poseł PiS Józefa Szczurek-Żelazko wskazała, że projekt dotyczy jednej z form wspomagania prokreacji, na którą z budżetu ma zostać przeznaczone 500 mln zł.
Różne metody leczenia niepłodności
Podkreśliła, że problem niepłodności dotyka wielu rodzin, dlatego poszukują one sposobów, by go rozwiązać. Szczurek-Żelazko zaznaczyła, że jednym z nich są adopcje. Podziękowała przy tym wszystkim rodzinom adopcyjnym i zastępczym za podjęcie tej decyzji.
- Marzeniem innych rodzin, szczególnie kobiet, jest urodzenie własnego dziecka. Decydują się na różne formy terapii, by marzenie to stało się faktem - mówiła posłanka PiS.
REKLAMA
Zwróciła uwagę, że jedni wybierają naprotechnologię, która jest "procesem odzyskiwania dobrostanu zdrowia, w tym zdrowia prokreacyjnego, umożliwiającym zajście w ciąże w sposób naturalny". Zaznaczyła, że proces ten jest długotrwały i bardzo kosztochłonny. - Te rodziny wymagają wsparcia, co jest realizowane od 2016 roku przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w ramach programu "Za życiem" - dodała Szczurek-Żelazko.
Wskazała, że w ramach programu powstało 20 ośrodków leczenia niepłodności. Podkreśliła, że ta sieć wymaga wsparcia i dalszej kontynuacji.
Józefa Szczurek-Żelazko: projekt dot. in vitro wymaga doprecyzowania
Posłanka zwróciła uwagę, że "dla innych rodzin wyborem jest zapłodnienie pozaustrojowe zwane in vitro". - W czasie tej metody powstaje wiele zarodków, spośród tych zarodków te najsilniejsze są implantowane do organizmu matki, a losy pozostałych są różne. Skuteczność tej metody waha się w granicach od 33 do 40 procent - powiedziała Szczurek-Żelazko.
Dodała, że z projektu obywatelskiego wynika, że finansowanie metody in vitro będzie na poziomie 500 mln zł rocznie. Jak mówiła posłanka, projekt zakłada, że ten program nie musi być m.in. konsultowany przez Ministra Zdrowia z Agencją Oceny Technologii Medycznych, która powinna wyszacować koszt poszczególnych procedur, nie musi też wynikać z analiz map potrzeb zdrowotnych, nie musi być też konsultowany przez radę przejrzystości.
REKLAMA
Zdaniem posłanki zachodzi pytanie, czy inne programy zdrowotne, która w tej chwili są realizowane z budżetu państwa dla MZ, będą nadal finansowane. Przypomniała, że w ramach budżetu MZ finansowane są np. programy leczenia chorych na hemofilię, czy badania przesiewowe dla noworodków.
- Ten projekt ustawy wymaga w dużej mierze doprecyzowana, dookreślenia zasad przeprowadzania tych procedur, które mają być finansowane z budżetu państwa, klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość rekomenduje wysokiej izbie dalsze prace nad tą ustawą - poinformowała Szczurek-Żelazko.
- Referendum ws. prawa aborcyjnego? Müller: temat zastępczy opozycji i próba wywołania sporu ideowego
- Wiceminister rodziny o metodzie in vitro. "Nigdzie na świecie nie odpowiada za dużą liczbę urodzeń"
PAP/jmo
REKLAMA
REKLAMA