Krzysztof Brejza obejmie mandat w PE. Zastąpi Radosława Sikorskiego
Poseł KO Krzysztof Brejza poinformował w mediach społecznościowych o objęciu mandatu europarlamentarzysty. W Parlamencie Europejskim zastąpi Radosława Sikorskiego.
2024-01-04, 19:59
"Po 16 latach nieprzerwanej pracy w polskim parlamencie obejmuję mandat w Parlamencie Europejskim. Deklaruję, że tak jak do tej pory pozostanę aktywnym parlamentarzystą, godnie reprezentując RP i wspierając Rząd w działaniach na rzecz przywrócenia silnej pozycji Polski w UE" - napisał Krzysztof Brejza na portalu X.
Jest europarlamentarzystą od 3 stycznia
Attaché prasowy Parlamentu Europejskiego w Polsce Mateusz Kicka przesłał czwartkowy komunikat PE, w którym podano, że Brejza zastąpi Radosława Sikorskiego. "Na posiedzeniu plenarnym w dniu 15 stycznia 2024 r. Parlament Europejski przyjmie wybór na Posła do Parlamentu Europejskiego Krzysztofa Brejzę" - czytamy w komunikacie. Jak podkreślono, jest on uznany za europarlamentarzystę od 3 stycznia.
16 lat w polskim parlamencie
Krzysztof Brejza był posłem VI, VII i VIII kadencji Sejmu (2007-2019) oraz senatorem X kadencji (2019-2023). W ubiegłorocznych wyborach Brejza startował do Sejmu z okręgu nr 4, który obejmuje m.in. Bydgoszcz oraz obszar powiatów bydgoskiego, inowrocławskiego, mogileńskiego, nakielskiego, sępoleńskiego, świeckiego, tucholskiego i żnińskiego, i uzyskał 89 tys. 840 głosów.
REKLAMA
Spośród kandydatów komitetu wyborczego Koalicja Obywatelska PO .N IPL ZIELONI, którzy w tym okręgu nie dostali się do Sejmu, najwyższy wynik otrzymała b. posłanka Magdalena Łośko. Następny na liście jest Tomasz Michalczak, a jako trzecia Joanna Czerska-Thomas. Kicka wyjaśnił, że jeżeli poseł opuszcza PE w trakcie trwania mandatu, zostaje on zastąpiony zgodnie z przepisami obowiązującymi w jego kraju. Władze krajowe postanawiają o obsadzeniu mandatu, a następnie zawiadamiają Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Ten sam mechanizm dotyczy wygaśnięcia mandatu.
Dodał, że mianowanie posłów zastępujących leży wyłącznie w gestii właściwych władz krajowych. Parlament Europejski może przyjąć do wiadomości ich wybór i przystąpić do podpisywania wszelkich oświadczeń i weryfikacji mandatu dopiero po otrzymaniu oficjalnego powiadomienia.
Weryfikacja mandatów
Weryfikacja mandatów nowych posłów do Parlamentu Europejskiego, jak tłumaczył attaché prasowy PE, ma na celu stwierdzenie, czy nie zajmują oni innego stanowiska niepołączalnego z wykonywaniem mandatu posła do Parlamentu Europejskiego. "Niepołączalność stanowisk" obejmuje m.in. pełnienie funkcji w rządzie lub parlamencie państwa członkowskiego UE, ale też np. w Komisji Europejskiej. Przed objęciem mandatu nowi posłowie, o których wyborze powiadomiono Parlament, muszą złożyć pisemne oświadczenia, w których informują, że nie zajmują stanowiska niepołączalnego z wykonywaniem mandatu posła do PE.
- Weryfikacji mandatów nowych posłów do PE dokonuje następnie Komisja Prawna Parlamentu, która na podstawie informacji przekazanych przez państwa członkowskie sporządza stosowną decyzję. Decyzję tę przekazuje się przewodniczącemu, w tym przypadku jest to przewodnicząca, Roberta Metsola, która następnie ogłasza ją na kolejnym posiedzeniu plenarnym. Poza sprawdzaniem mandatów Parlament wydaje również decyzje w sprawie ewentualnych sporów, z wyjątkiem tych, które wynikają z krajowych przepisów wyborczych - Attaché prasowy Parlamentu Europejskiego w Polsce Mateusz Kicka.
REKLAMA
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, Marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej, kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu w PE w miejsce osoby, której wygasł mandat. Oświadczenie kandydata o przyjęciu mandatu do PE powinno być złożone w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia. Niezłożenie go w tym terminie oznacza zrzeczenie się pierwszeństwa do obsadzenia mandatu.
Brejza miał być inwigilowany
Brejza, jak informował działający przy uniwersytecie w Toronto think tank Citizen Lab, miał być jedną z osób inwigilowanych z wykorzystaniem opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group systemu Pegasus, pozwalającego m.in. na pozyskiwanie danych ze smartfonu inwigilowanego. Do telefonu Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
- Wybory 2023. Przedstawiamy listę posłów z najlepszymi wynikami w swoich okręgach
- Drugie dno komisji śledczej ds. Pegasusa? Ziobro: to dzięki temu wpadł Sławomir Nowak
PAP/kg
REKLAMA
REKLAMA