Sprawa sędziego Rafała Lisaka umorzona. Chodzi o odpowiedzialność dyscyplinarną za orzeczenie
- Sędzia nie może odpowiadać dyscyplinarnie za wydane orzeczenia - powiedział prezes Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz, uzasadniając umorzenie sprawy sędziego Rafała Lisaka. Wniosek do Izby Odpowiedzialności Zawodowej skierował były rzecznik dyscyplinarny, którego zdaniem, podczas orzekania doszło do przekroczenia uprawnień przez sędziego.
2024-02-28, 16:23
Według prezesa Wiesława Kozielewicza wytknięcie sędziemu błędu w sztuce jest możliwe, kiedy sprawę bada sąd powszechny. Nie może być to jednak przedmiotem postępowania dyscyplinarnego.
- Sędzia nie jest wyjęty spod prawa, także dyscyplinarnie, ale nie może odpowiadać dyscyplinarnie za sprawowanie swojego imperium sądowniczego: za orzekanie z własnym sumieniem i zgodnie z prawem tak, jak on je interpretuje. Bo sędzia, orzekając w sprawie, ma władzę nad prawem. On dokonuje wykładni tego prawa, a dokonuje nie dlatego, że mu się przyśniło, żeby wyłożyć, tylko musi wyłożyć, żeby wydać sprawiedliwe rozstrzygnięcie, a do wydawania sprawiedliwych rozstrzygnięć powołuje sędziego konstytucja - wyjaśnił sędzia Kozielewicz.
Sprawa sędziego Rafała Lisaka i odpowiedzialność dyscyplinarna
Postępowanie umorzono, ponieważ powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara rzecznik dyscyplinarny ad hoc sędzia Włodzimierz Brazewicz wycofał wniosek poprzednika.
- Bardzo trudna rola być następcą rzeczników Schaba, Radzika i Lasoty, bo to są konsekwencje kolejnych spraw, do których minister powołał mnie i jeszcze dwóch kolegów, dlatego że oni mieli swoiste rozumienie prawa europejskiego, unijnego, ale też przepisów związanych z prawem dyscyplinarnym. Powołanie rzecznika przez ministra sprawiedliwości ma zapewnić tylko obiektywne postepowanie - powiedział sędzia Włodzimierz Brazewicz.
Prezes Wiesław Kozielewicz wyjaśnił, że przystąpienie rzecznika dyscyplinarnego ministra sprawiedliwości jest możliwe na każdym etapie postępowania. Nie ma znaczenia, który z rzeczników dyscyplinarnych sprawą zajmował się wcześniej.
- Każdorazowe wstąpienie do sprawy rzecznika ministra sprawiedliwości, jeżeli sprawa toczyła się przed którymś z tych rzeczników, powoduje, że jest on usuwany z tej sprawy. Dalej nie może uczestniczyć, nie może czynności żadnych podejmować. Gdyby taki rzecznik zjawił się na sali, mógłby na niej pozostać, ale w charakterze widza - mówił prezes Wiesław Kozielewicz.
Tak zwana ustawa kagańcowa rozszerzająca odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów weszła w życie 14 lutego 2020 roku. W czerwcu ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że przepisy są niezgodne z unijnym prawem.
Posłuchaj
- Porzucone subaru sędziego Iustitii. Policja wciąż poszukuje kierowcy. Właściciel przedstawił zwolnienie lekarskie
- Pijany sędzia znaleziony z opuszczonymi spodniami w Lublinie. Myślał, że jest w Krakowie
dz/IAR