Ambasador Izraela wezwany na rozmowę do MSZ. Szejna: to będzie korzystne dla obu stron
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało na rozmowę ambasadora Izraela w Polsce. Ma ona dotyczyć ataku izraelskiego lotnictwa na konwój humanitarny w Strefie Gazy. W nalocie zginęło siedmiu wolontariuszy, w tym obywatel Polski.
2024-04-03, 18:33
Rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że ambasador Izraela Jakow Liwne został zaproszony na spotkanie w piątek rano.
Spotkanie bardzo potrzebne
Wiceszef resortu Andrzej Szejna podkreślił, że spotkanie jest "bardzo potrzebne" i będzie - według niego - "bardzo korzystne dla obu stron". Jak zaznaczył, "kontakt bezpośredni, przedstawienie stanowisk i rozmowa są ważne zarówno dla Izraela, naszych stosunków, ale i rodziny ofiary tego tragicznego zdarzenia".
- Zaprosiłem pana ambasadora. Nie będę przedstawiał scenariusza tej rozmowy, moje poglądy w tej sprawie są znane. Chcę porozmawiać z panem ambasadorem o nowej sytuacji w stosunkach polsko-izraelskich oraz o odpowiedzialności moralnej, politycznej i finansowej za wydarzenie, które miało miejsce ostatnio w Strefie Gazy - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.
Osobista rozmowa
Podkreślił, że zależy mu na "osobistej rozmowie z panem ambasadorem, a nie robieniu politycznego efektu".
REKLAMA
- Chcę, byśmy porozmawiali o tym, co dalej w sytuacji, która jest dramatyczna - zaznaczył.
Kara i odszkodowanie po zabiciu wolontariuszy
Jak wyjaśnił na antenie Polskiego Radia 24, celem jest, aby Izrael zrozumiał, że pomoc humanitarna, zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ, powinna do Strefy Gazy, pomimo sporu wojennego, docierać.
- Rezolucja Rady Bezpieczeństwa stwierdza jasno, że trzeba jak najszybciej doprowadzić do zawieszenia broni. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa jest prawem międzynarodowym i powinno się go przestrzegać - powiedział wiceminister.
Andrzej Szejna dodał, że polski MSZ chce, aby sprawa zabicia siedmiu wolontariuszy spotkała się z karą, odszkodowaniem i zabezpieczeniem przed tego typu wypadkami w przyszłości.
REKLAMA
Konwój World Central Kitchen
Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Wśród ofiar śmiertelnych są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
Rozmowa szefów MSZ
Szef MSZ Radosław Sikorski we wtorkowej rozmowie z szefem izraelskiej dyplomacji Israelem Katzem wyraził "oburzenie i szok" oraz wezwał do przeprowadzenia bezstronnego śledztwa.
Ambasador Liwne w środę po południu powiedział w TVP Info, że siły obrony Izraela nigdy nie uderzyłyby celowo w konwój humanitarny. Dodał, że doszło do tragicznego zdarzenia i trzeba to zbadać.
REKLAMA
Zawieszona pomoc humanitarna
WCK, założona w 2010 roku przez amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową i przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni.
Po incydencie, w którym zginęło siedmioro wolontariuszy, WCK oznajmiła, że zawiesiła działalność w regionie.
- Atak na konwój w Strefie Gazy. Sikorski: z izraelskimi zasadami użycia broni jest coś nie tak
- Szokujący ostrzał w Gazie. "Izrael musi przestać zabijać cywilów"
IAR/PAP/fc/mpkor
REKLAMA
REKLAMA