Inwigilacja Pegasusem. Prezydencka minister: państwo musi mieć takie narzędzia

2024-04-16, 21:58

Inwigilacja Pegasusem. Prezydencka minister: państwo musi mieć takie narzędzia
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka komentowała informacje o inwigilacji Pegasusem. Jak podkreśliła, zmieniają się techniki działania przestępców, więc muszą zmieniać się także metody ich kontroli. Foto: PAP/Piotr Nowak

Zmienia się struktura przestępczości oraz metody komunikacji przestępców i państwo musi mieć narzędzia, by za tymi zmianami nadążać - powiedziała we wtorek w TVP Info prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Odniosła się w ten sposób informacji o liczbie osób inwigilowanych systemem Pegasus.

Małgorzata Paprocka podkreśliła w rozmowie z TVP Info, że w Polsce są jasne procedury prawne dotyczące zgody na kontrolę operacyjną.

Inwigilacja Pegasusem. Małgorzata Paprocka: zmienia się struktura przestępczości, zmieniają się narzędzia

Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej we wtorek do Sejmu i Senatu w latach 2017-2022 wynika, że kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 r. - 162.

O raport spytano we wtorek w TVP Info minister Paprocką.

- Zmienia się bardzo struktura przestępczości i obserwują to i piszą o tym specjaliści oraz kryminolodzy. Zmieniają się również metody komunikacji przestępców i państwo musi mieć narzędzia, by za tymi zmianami nadążać - powiedziała. Pokreśliła, że jej zdaniem najistotniejsze w sprawie jest to, że w Polsce są bardzo jasne procedury prawne - zarówno w ustawach o prokuraturze i o działalności służb jak i kodeksach - w jaki sposób występuje się o zgodę na kontrolę operacyjną.

"Jeśli sędzia nie wie, na co się zgadza, to wystawia sobie ocenę"

- To nie jest tak, że służby robią to same bez żadnej kontroli - wręcz przeciwnie, ta kontrola jest dwustopniowa: najpierw prokurator krajowy, a następnie niezawisłe i niezależne sądy - zaznaczyła.

Na uwagę, że sądy nie zawsze wiedzą na co wydają zgodę, Paprocka zaznaczyła, że "mówimy o jednym wyspecjalizowanym sądzie - Sądzie Okręgowym w Warszawie". - To są wydziały karne, grupa kilkunastu czy kilkudziesięciu sędziów. I proszę wybaczyć, ale jeśli sędzia mówi, że podpisuje postanowienie w takiej sprawie i nie wie na co się zgadza, to wystawia ocenę swojej pracy - podkreśliła.

Doszło do działania na szkodę wymiaru sprawiedliwości?

Według niej jeśli sędzia został wprowadzony w błąd, to także jest przestępstwo kodeksowe - czyli działanie na rzecz szkody wymiaru sprawiedliwości.

Paprocka była też pytana, czy nie dziwi jej to, że przy tylu kontrolach operacyjnych nie ma śladu tych działań w procesach karnych. Minister odpowiedziała, że nie może wypowiadać się w tej sprawie, bo nie ma wiedzy na ten temat, bo postępowania dotyczące wydawania takich zgód (na kontrole operacyjne) są klauzulowane. Zaznaczyła, że dalsze postępowania, w tym sądowe, po przeprowadzeniu takich kontroli "to nie jest kwestia dwóch - trzech miesięcy, tylko najczęściej kilku lat".

Czytaj również:

PAP/jmo

Polecane

Wróć do strony głównej