Rosyjski agent w Polsce. Tak "łowił" polityków
W zainteresowaniu agenta rosyjskich służb Janusza N., byli politycy wszystkich opcji. "Jednemu z polityków Wiosny zdołał nawet przelać pieniądze na kampanię" - napisała w sobotę "Gazeta Wyborcza".
2024-05-11, 20:31
Zdaniem śledczych Janusza N. "brał udział w działalności rosyjskiego wywiadu cywilnego (FSB) dla realizacji celów politycznych Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej". Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił właśnie akt oskarżenia w jego sprawie.
"Polegało to na tym, że będąc uplasowanym w środowisku polskich i europejskich parlamentarzystów wykonywał [zadania] na zlecenie rosyjskiego wywiadu cywilnego dla realizacji celów politycznych Federacji Rosyjskiej" - pisze prokurator prokuratury krajowej Lesław Bożek cytowany przez "GW"
Od Ruchu Palikota do partii Zmiana
Jak podaje gazeta powołując się na informację z prokuratury, Janusz N. początkowo był działaczem Ruchu Palikota, a następnie prorosyjskiej partii Zmiana. Przez pięć lat w okresie od 2016 do 2021 roku miał działać na terenie całej Polski. "I pewnie działałby dalej, gdyby pod koniec maja 2021 r. nie został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW. Od tego czasu przebywa w areszcie" - podała "Gazeta Wyborcza".
Jego działalność polegała głównie na uwiarygodnianiu rosyjskiej propagandy przy pomocy polskich polityków. Na jego celowniku byli zarówno posłowie na Sejm jak i europarlamentarzyści. Mężczyzna zapraszał deputowanych na wycieczki, gdzie pod pretekstem działalności na rzecz praw człowieka prezentował propagandę. Na takich wyjazdach byli m.in. senatorowie Koalicji Obywatelskiej Jan Rulewski i Jerzy Wcisło. Politycy wyjechali z N. do Dniepru w 2016 r.
REKLAMA
Obaj politycy nie mieli świadomości, że Janusz N. jest powiązany z prorosyjską partią Mateusza Piskorskiego. Nie wiedzieli także, że N. planował "zorganizować konferencję z nimi i prorosyjskimi politykami Opozycyjnej Platformy - Za Życie".
- Tak wyjechał z Polski Tomasz S. Zawieszona dyscyplinarka i brak kontroli służb
- Stan polskich służb. Ekspert nie owija w bawełnę: popełniliśmy szereg błędów
- Wielka Brytania wydali attaché wojskowego Rosji. Jest podejrzany o szpiegostwo
Gazeta Wyborcza/st
REKLAMA