UE na wojnie z rosyjską dezinformacją. Presja rośnie
Unia Europejska wywiera coraz większą presję na zwalczanie rosyjskiej dezinformacji. Chodzi o nałożenie sankcji w pierwszej kolejności na osoby i media szerzące kłamstwa i manipulacje. O szczegółach z Brukseli Beata Płomecka.
2024-05-11, 19:05
Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka ustaliła, że pojawiła się propozycja, by 14-sty, najnowszy pakiet sankcji wobec Rosji podzielić.
Najpierw zapadłaby decyzja w sprawie tych, którzy rozprzestrzeniają toksyczną rosyjską manipulację, a później w sprawie restrykcji gospodarczych.
Pośpiech w sprawie sankcji dotyczących rosyjskiej dezinformacji jest spowodowany wyborami do Parlamentu Europejskiego za niecały miesiąc. Reżim w Moskwie wykorzystuje swoje tuby propagandowe i nasila kampanię kłamstw obliczoną na sianie podziałów w Unii i wywoływanie niepokoju.
Kolejne media objęte sankcjami
Jak informowała kilka dni temu brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, Komisja Europejska zaproponowała, by na listę zakazem nadawania na terenie Unii wpisać przede wszystkim serwis Voice of Europe, który - jak ustaliły czeskie służby - miał przekupywać europosłów, by sączyli rosyjską dezinformację. Sankcjami mają być też objęte osoby, które stoją za portalem - Medwedczuk i Marczewski. Do listy z zakazem nadawania mają być dopisane również - Ria Novosti, Rossijskaja Gazieta, oraz Izwiestia.
REKLAMA
Posłuchaj
Projekt 14. pakietu sankcji zawiera też między innymi ograniczenie importu rosyjskiego LNG, embargo na import helu, uderzenie w tak zwaną flotę cieni, czyli statki przewożące rosyjską ropę z naruszeniem restrykcji, czy dostosowanie sankcji białoruskich do tych, które zostały nałożone na Rosję. Te propozycje wymagają jeszcze dłuższych negocjacji, które mogą potrwać kilka tygodni.
- Rosja dezinformuje mimo sankcji na media. KE wskazuje winnych
- Rosyjska dezinformacja nadal szerzona w UE. Kremlowskie media dostępne mimo zakazu
IAR/Beata Płomecka
REKLAMA