Co z ustawą o KRS? Sejm czeka na opinie prawników

Sejm nie zajmie się na tym posiedzeniu poprawkami Senatu do ustawy o KRS. Posłowie z komisji sprawiedliwości czekają na opinie prawne dotyczące zmian wprowadzonych przez izbę wyższą. Poprawkom Senatu sprzeciwia się część środowiska sędziowskiego, m.in. Iustitia. 

2024-05-15, 13:00

Co z ustawą o KRS? Sejm czeka na opinie prawników
Spór o ochronę sygnalistów. Sejm będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Foto: MrMR/Shutterstock

Zaplanowane na dziś posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która miała zaopiniować poprawki Senatu do ustawy o KRS, zostało odwołane. Decyzja ta oznacza, że posłowie nie zdążą zająć się regulacją podczas odbywających się w tym tygodniu obrad Sejmu. Marszałek izby Szymon Hołownia z Polski 2050 powiedział, że ustawa trafi pod obrady, gdy tylko zostanie przeprocedowana przez komisję. - Kiedy dostanę taki sygnał, ustawa z pewnością będzie procedowana na Sejmie - oświadczył. Dlaczego nie stało się to dziś?

- Przewodnicząca komisji praw człowieka Kamila Gasiuk-Pihowicz zamówiła dodatkowe opinie i analizy, tak aby mieć stuprocentową pewność, czy poprawka złożona przez senatorów mieści się w kanonach konstytucyjnych. Wszystko idzie transparentnie i normalnie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy. 

Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zmienia sposób wyboru 15 członków-sędziów KRS. Znów mają być wybierani przez środowisko sędziowskie. Obecnie obowiązująca ustawa uchwalona przez PiS przewiduje, że kompetencja ta należy do Sejmu. Ponadto regulacja firmowana przez obecny rząd przewidywała, że prawo do kandydowania do KRS nie będzie przysługiwać sędziom, którzy zostali nimi po zmianie przepisów dotyczących KRS w 2017 roku. Do Sejmu te zapisy wróciły w zmienionym kształcie. 

Senat wprowadził w ubiegłym tygodniu poprawkę, która daje możliwość kandydowania do KRS sędziom mianowanym po 2017 roku. Jej treść pozytywnie ocenił minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Na antenie Polsat News tłumaczył, że jest ona zgodna z opinią Komisji Weneckiej. - Komisja Wenecka mówi, że takie arbitralne pozbawienie dużej grupy, prawie dwóch tysięcy osób, możliwości kandydowania jest niezgodne ze standardami europejskimi (...). To napisała Komisja Wenecka. To samo napisało Biuro Legislacyjne Senatu Rzeczypospolitej. Stąd się pojawiła ta poprawka - wyjaśnił Bodnar. 

REKLAMA

Środowisko sędziowskie krytykuje rząd

Poprawkę krytykuje jednak część środowiska sędziowskiego. Prezesi siedmiu stowarzyszeń: Iustitia, Pro Famila, Themis, Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych, Lex Super Omnia, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów Administracyjnych, FWS oraz Niezależni Prokuratorzy - w wydanym oświadczeniu przypomnieli, że od ponad ośmiu lat obywatele na ulicach miast i sędziowie w salach rozpraw walczyli o prawo do prawidłowego powołania sądu. Wskazują w nim, że warunkiem koniecznym do zagwarantowania tego prawa jest powołanie nowej Krajowej Rady Sądownictwa i rozwiązanie statusu tzw. neo-sędziów.

"Zamiast kompleksowych zmian rząd przedstawił „kadłubowy” projekt o nowych zasadach wyboru członków KRS. Poprzez poprawkę senacką do tej ustawy możliwość udziału w tych wyborach została otwarta dla neo-sędziów" - napisano w oświadczeniu. Zdaniem sędziów poprawka ta nie została skonsultowana z obywatelami ani ze środowiskami sędziowskimi, co w ich ocenie jest o tyle dziwne, że ustawa dotyczy wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa, a nie wyboru polityków do Krajowej Rady Politycznej. "Jeśli, jak informują media, jest ona elementem jakiegoś porozumienia politycznego, to zostało ono zawarte ponad głowami środowisk walczących od lat o prawo do niezależnych sądów (...) Nie zgadzamy się na to, by zasady państwa prawa były przedmiotem umów politycznych" - czytamy w oświadczeniu wspomnianych organizacji sędziowskich.

Poprawka Senatu może być elementem negocjacji między ministerstwem sprawiedliwości a Pałacem Prezydenckim. Andrzej Duda nie zgadza się na pierwotną wersję ustawy. Ustami swoich ministrów dał do zrozumienia, że zostanie przez niego zawetowana. Prezydentowi nie podoba się m.in. pozbawienie prawa do kandydowania sędziów powołanych po 2017 roku, a więc tych, którzy odebrali nominacje sędziowskie z jego rąk.

Sejm nie musi się spieszyć

- Poprawki Senatu były przyjmowane w oparciu o opinię Komisji Weneckiej oraz rozmowę z ministrem sprawiedliwości. Mieliśmy na to 30 dni i musieliśmy podjąć jakąś decyzję - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski. Polityk dodaje, że Sejm nie jest ograniczony żadnym terminem, więc może pracować nad ustawą o KRS tyle czasu, ile będzie potrzebował. 

REKLAMA

- W Sejmie nie ma żadnej presji czasu. Posłowie mogą pracować nad tą ustawą aż do tego momentu, w którym wszyscy - w szczególności ci sędziowie, którzy wykazali się niezłomnością i bezstronnością - będą mieli poczucie, że ta ustawa rozwiązuje problemy, które są najważniejsze z punktu widzenia procesu powoływania nowych sędziów - dodaje Kwiatkowski, który jest przekonany, że regulacja zostanie uchwalona w dialogu ze środowiskiem sędziowskim. Co na to Ministerstwo Sprawiedliwości?

- Trzeba wysłuchać głosu obu izb parlamentarnych, sędziów, a także wziąć pod uwagę opinię Komisji Weneckiej, o którą wnosiliśmy jako Ministerstwo Sprawiedliwości - tłumaczy portalowi PolskieRadio24.pl wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy. 

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej