"To zapewne był szantaż, skończy jak Czeczko". Szef BYPOL-u o Szmydcie
- Źródła z Białorusi przekazały, iż polski sędzia Tomasz Szmydt został zwerbowany przez białoruski wywiad wojskowy. Zapewne w tym celu użyto szantażu, gdyż białoruskie służby nie mają w zwyczaju wydawać zbyt dużo pieniędzy - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Alaksandr Azarau, szef BYPOL-u. W jego ocenie Szmydt podzieli los dezertera Emila Czeczki, który został znaleziony martwy.
Agnieszka Kamińska
2024-06-07, 23:30
Zdaniem Alaksandra Azaraua, szefa opozycyjnej organizacji BYPOL, b. białoruskiego śledczego, sędzia Tomasz Szmydt będzie teraz pracował na rzecz propagandy. - Wyciśnięte zostaną z nieco soki, jak z cytryny, i na końcu zostanie wyrzucony. Może skończyć swoje życie jak dezerter Emil Czeczko. Tak jak Czeczko był znaleziony bez życia, tak samo może być i z tym sędzią - uważa Azarau.
Źródła z Białorusi przekazały BYPOL-owi, iż polski sędzia Tomasz Szmydt został zwerbowany przez białoruski wywiad wojskowy. W zamyśle mocodawców miał nadal pracować w Polsce, a nie jechać na Białoruś. Szmydt jednak obawiał się zatrzymania przez ABW. Tymczasem miał zbierać dla białoruskiego reżimu informacje o polskich władzach, korupcji i innych sprawach, przydatnych białoruskiej propagandzie.
"Chodziło o szantaż, nie o pieniądze"
Alaksandr Azarau uważa, że sędzia zgodził się zacząć współpracę nie w związku z obietnicą pieniędzy, ale z powodu "kompromatów". - Myślę, że był szantażowany. Na Białorusi nie ma takiego zwyczaju, by płacić, przekazywać pieniądze za informacje. Jest za to zwyczaj, by szantażować - dodał.
Jak mówił, nie wie, czego dotyczył szantaż, ale być może wie to ABW.
Skąd wiadomo, czy sędzią zainteresował się wywiad wojskowy? - Za granicą pracują dwie wojskowe służby specjalne - KGB i wywiad wojskowy GRU. Mamy informację, że to były służby wojskowe - powiedział Azarau.
- Była także informacja, że był przesłuchiwany przez rosyjskie FSB. Myślę, że powiedział im wszystko, co wiedział - przekazał Azarau.
Sędzia znany z afery hejterskiej
Tomasz Szmydt 6 maja wystąpił na konferencji prasowej w Mińsku. Oświadczono, że ubiega się o ochronę z racji prześladowań politycznych w Polsce. Od tego czasu udziela wywiadów białoruskim i rosyjskim mediom reżimowym. Na jego kontach społecznościowych pojawiają się także wpisy, nie zawsze pisane poprawnie po polsku.
REKLAMA
Prokuratura zarzuca Tomaszowi Szmydtowi szpiegostwo. Był sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Rozpatrywał m.in. sprawy dotyczące dostępu do informacji niejawnej lub postępowań sprawdzających ABW w tej sprawie.
- "Niezwykle wrażliwe dane". Siewiera ujawnia, co Szmydt mógł zdradzić białoruskim służbom
- Operacja "Śluza". Alaksandr Azarau: ujęto grupę przerzucającą migrantów. Okazało się, że to specnaz, sprawę przejęło KGB
Był, wraz z żoną Emilią, jednym z bohaterów afery hejterskiej – związanej z oczernianiem sędziów o przeciwnych poglądach.
Nowe doniesienia
Azarau powiedział także, ze BYPOL w ostatnim czasie otrzymał informację, iż Putin naciska na Łukaszenkę, aby utworzyć na Białorusi rosyjskie zgrupowanie w sile 3,5 do 5 tysięcy żołnierzy, uzbrojone w broń ciężką, które będzie chronić rosyjską broń jądrową. Według informatorów BYPOL-u jeszcze go na Białorusi nie sformowano.
REKLAMA
Azarau zaznaczył, że BYPOL powstał w październiku 2020 roku. Utworzyli go byli oficerowie białoruskich służb specjalnych, którzy zostali zwolnieni po sfałszowanych wyborach w sierpniu 2020 roku lub uciekli z kraju z powodów politycznych. - Nasza organizacja liczy około 600 osób, na Białorusi i za granicą - przekazał portalowi polskieradio24.pl.
***
Agnieszka Kamińska, polskieradio24.pl/wmkor
REKLAMA
REKLAMA