Śledztwo w sprawie pożaru na Marywilskiej. "Monitoring został zniszczony"
- Służby badają wątek sabotażu i dywersji w związku z pożarem centrum handlowego Marywilska 44 - powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Wyjaśnił, że procedura jest skomplikowana.
2024-07-10, 15:20
Marywilska 44 było największym centrum handlowym w Warszawie, które specjalizowało się w handlu hurtowym i detalicznym. Jak podano na stronie JHM Development, w obiekcie znajdowało się ponad 1400 sklepów i punktów usługowych.
Pożar, który wybuchł 12 maja br., ogarnął cały kompleks, spłonęło wówczas blisko 90 procent powierzchni. Według szacunków, pracę straciło około 1 300 najemców i 400 pracowników z Wietnamu.
Śledztwo służb
- Przy każdym pożarze, który stanowi jakieś odstępstwo, jeśli można tak powiedzieć, od normalnych pożarów, służby w tej chwili badają wątek sabotażu czy dywersji - powiedział Tomasz Siemoniak.
Zaznaczył, że szczegółów nie może ujawniać, "natomiast taki wątek cały czas przez służby jest poważnie rozpatrywany", a dowody są poszukiwane nie tylko na terytorium, gdzie doszło do zdarzenia.
REKLAMA
Siemoniak poinformował, że w pożarze hali targowej w Warszawie spaliły i stopiły się elementy monitoringu, co utrudnia pracę śledczym.
Posłuchaj
Minister dodał też, że kilkanaście osób zostało aresztowanych w związku z aktami dywersji i sabotażu na terenie Polski.
Wróci handel na Marywilską
1 sierpnia wróci handel na Marywilską. Spółka zarządzająca w porozumieniu z miastem ma zapewnić tymczasowe kontenery.
- Kupcy z Marywilskiej mają nowy problem. W pożarze spłonęły kluczowe dokumenty
- Pomoc dla kupców z Marywilskiej. Premier ujawnił szczegóły
- Kupcy z Marywilskiej dostali pomoc. Zebrano ponad milion złotych
IAR/PR24/kg
REKLAMA