Szykuje się rewolucja w szkole? Nauczyciel o nowym pomyśle, nie przebierał w słowach

MON chce do szkół wprowadzić "w miarę bezsporne" patriotyczne lektury. Dr Jarosław Wowak zauważa, że to powielanie działań poprzedniego rządu. - Coś, co było krytykowane, wraca - mówi dla polskieradio24.pl nauczyciel, wskazując, że podobne inicjatywy forsował resort edukacji pod kierownictwem Przemysława Czarnka. Polonista podkreśla, że motyw patriotyzmu jest już obecny w wielu książkach, dlatego ocenia ten pomysł jako "dziwny". - To nadmuchiwanie balonika, który jest bliski wystrzału - podsumowuje.

Sylwia Bagińska

Sylwia Bagińska

2024-07-31, 21:52

Szykuje się rewolucja w szkole? Nauczyciel o nowym pomyśle, nie przebierał w słowach
"Do młodzieży to nie dociera". Nauczyciel o nowym pomyśle na nauczanie. Foto: shutterstock.com

- To wygląda jak powielenie tego, co robiła poprzednia władza (PiS, Zjednoczona Prawica), czy do czego zmierzała - tak komentuje dla portalu polskieradio24.pl pomysł Ministerstwa Obrony Narodowej dr Jarosław Wowak, sekretarz Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów i członek Zespołu Dydaktycznego RJP. Dodaje też, że na to naciskał resort edukacji Przemysława Czarnka. - Coś, co było krytykowane, wraca - słyszymy.

Przypomnijmy, że portal rmf24.pl poinformował, iż MON chce wprowadzić "w miarę bezsporne" patriotyczne lektury. Ma powstać nie tylko lista książek do przeczytania, ale także ustawowa lista bohaterów do poznania oraz wycieczek do odbycia. Założenia ustawy o wychowaniu patriotycznym wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ma przedstawić 15 sierpnia, czyli w Święto Wojska Polskiego. Projekt ten nie został jednak skonsultowany z Ministerstwem Edukacji Narodowej.

Ustawa o wychowaniu patriotycznym? Polonista komentuje pomysł

Rozmówca polskieradio24.pl zaznacza, że należałoby się zastanowić nad tym, co wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz ma na myśli, używając określenia "w miarę bezsporne patriotyczne lektury". - Samo słowo "patriotyzm" wywodzi się z greckiego "patria", czyli "ojczyzna" - mówi. - To z kolei kojarzy się z czymś, co wymaga szacunku, odpowiedniej miłości, poświęcenia etc. - wyjaśnia. Rozmówca wskazuje, że szefowi MON może zależeć na kształtowaniu postaw patriotycznych w kontekście obecnej sytuacji międzynarodowej. 

Dr Jarosław Wowak zwraca też uwagę, że pomysł na powrót do literatury martyrologicznej jest dziwny. Jak przypomina, niedawno MEN po części usunęło lektury z tego zakresu z obowiązkowej listy, zostawiając je tylko we fragmentach.

REKLAMA

- Rozumiem, że MON chce dbać o patriotyzm, ale ten motyw pojawia się w wielu lekturach na przestrzeni wszystkich epok. Warto byłoby dopytać wicepremiera, czy ma na myśli książki tylko polskich autorów, czy w grę wchodzi także motyw patriotyzmu obecny w literaturze ogólnoświatowej - słyszymy.

Czytaj także: 

Więcej lektur patriotycznych? "Ciągłe nadmuchiwanie balonika"

W ustawie ma zostać zapisana lista lektur, których żaden minister, niezależnie od strony politycznej, "nie będzie mógł od ręki usunąć". Oprócz najważniejszych książek naszej literatury mają się też pojawić pozycje noblistów. Rozmówca polskieradio24.pl przypomina, że twórczość laureatów Nagrody Nobla, w tym fragmenty dzieł Tokarczuk i Reymonta, już figuruje w obecnym kanonie lektur.

- Motyw patriotyczny w literaturze pojawia się na poziomie rozszerzonym i podstawowym. Co więcej, po tego typu książki nauczyciele mogą też sięgać w przypadku lektur z zakresu uzupełniającego - tłumaczy i dodaje, że ten pomysł to "nadmuchiwanie balonika, który jest bliski wystrzału". - Nie wiem, czemu ma służyć nagłaśnianie tematu, który już jest - dodaje.

Motyw patriotyzmu a zainteresowania uczniów

Na pytanie, czy uczniowie często sięgają po książki wielkich polskich autorów, które pisane są w duchu patriotyzmu, polonista odpowiada, że "krąg zainteresowań młodzieży trochę się różni". Jak wyjaśnia, uczniom trudność sprawia już język, którym posługiwali się pisarze minionych epok. - To do młodzieży nie dociera - podkreśla nauczyciel i dodaje, że stąd trudność w zrozumieniu Wyspiańskiego, Słowackiego, Sienkiewicza czy Konopnickiej.

REKLAMA

Rozmówca polskieradio24.pl zaznacza, że wielu młodych ludzi powiela i darzy ogromnym szacunkiem postawy patriotyczne, ale te z XIX wieku, czyli całkowitego poświęcenia ojczyźnie i oddania za nią życia. W jego opinii nie można liczyć na poświęcenie, o którym mowa w dziełach Krasickiego czy Kochanowskiego.

- Są oczywiście grupy młodzieży, które są nastawione ściśle patriotycznie i szlachetność, patriotyzm, dbałość o dobro narodowe i szacunek do symboli narodowych oddają - podkreśla i wskazuje, że jest to dla nich bardzo ważne.

Lista bohaterów historycznych do poznania

Projekt MON nie dotyczy tylko listy lektur. Zakłada też stworzenie listy bohaterów, których uczniowie powinni poznać. Nauczyciel podkreśla, że oczywiście uczniowie powinni znać postacie, które zapisały się w historii Polski – chlubnie czy też niechlubnie. Jak jednak dodaje, większość historyków na lekcjach mówi o nich i zwraca uwagę na to, że zapisali się na kartach patriotycznej historii Polski.

Dr Jarosław Wowak komentuje też pomysł wycieczek szkolnych po Polsce. Zaznacza, że muszą być one dobrze przygotowane. - Jeśli będą patriotyczne, to młodzież trzeba przygotować do tego patriotyzmu, ale także do odbioru miejsca, odpowiedniego zachowania - wyjaśnia. Rozmówca docenia edukacyjną wartość takich wyjazdów i możliwość poznawania przez młodzież nowych miejsc. Przypomina jednak, aby nie zapominać o "małych ojczyznach".

REKLAMA

Pomysł MON a kompetencje MEN

Rmf24.pl ujawnia, że całość dokumentów dot. tego projektu, przygotowanych przez MON oraz Polskie Stronnictwo Ludowe, nie została skonsultowana z MEN. Wiceszefowa resortu szkolnictwa Katarzyna Lubnauer potwierdziła, że nie słyszała o tym pomyśle i ocenia to jako prywatną inicjatywę PSL. Zdaniem dr. Wowaka "to w pewien sposób wchodzenie w kompetencje MEN".

Jak zauważa, jest za wcześnie na mówienie o ustawie o wychowaniu patriotycznym. Dodaje, że wychowanie patriotyczne to złożony proces, zawierający wiele aspektów m.in. emocjonalnych i społecznych. - Trzeba do tego podejść w sposób wyważony, żeby nie popaść z jednej skrajności w drugą i nie zahaczyć o nacjonalizm czy ksenofobię. Problem patriotyzmu występuje w wielu rodzinach i z pewnością dzieli ich członków, ale też i samych uczniów oraz klasy szkolne. Świadome kształtowanie postaw jest sprawą bardzo delikatną, bo trudno jest nakłaniać kogoś do zmiany poglądów, jeśli konstytucja gwarantuje nam wolność słowa i wyznania - kontynuuje.

Polonista dodaje, że jeśli politycy chcą zwrócić uwagę na to, co w historii jest "ważne" i "bezsporne", muszą pamiętać o tym, że dla różnych odbiorców pojęcia te mogą mieć różne znaczenia. - Trudno mówić o "bezspornej historii". Ta, nawet oparta o fakty, bardzo często odbierana jest subiektywnie. Interpretujemy ją tak, jak jesteśmy nauczeni albo jaką wiedzę otrzymaliśmy od przodków itp. Nie wiem więc, jak rozumieć tę "ważną historię", która ma być "bezsporna", bo ona z automatu jest już sporna - podsumowuje.

Kontakt do autorki artykułu: sylwia.baginska@polskieradio.pl

polskieradio24.pl/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej